13 grudnia 2009

Sankta Lucia - czyli dzień św. Łucji

Zdziwiona przeczytałam w polskiej gazecie, że dziś jest rocznica wprowadzenia stanu wojennego... całkiem zapomniałam!!! Jak to możliwe? Ano bardzo prosto... tutaj ten dzień jest zdominowany przez obchody święta Św. Łucji. Tradycja pochodzi, o dziwo, z Sycyli, z czasów kiedy Szwecja była katolickim krajem... Ale jak to z większością religijnych tradycji bywa, mało który szwed wie kim była Św. Łucja, kto to w ogóle jest ‘święty’ i o co chodzi z tym światłem... ważne ze to okazja na dzień wolny w szkołach, imprezy dla dzieciaków i mnóstwo FOLKLORU (a’la nasze ‘mikołajki’ nie mające nic wspólnego z pamietaniem o Św. Mikołaju, cudotwórcy i biskupie Miry, już nie mówiąc o ‘andrzejkach’... ). Orszak Łucji składa się z biało ubranych druhen, krasnoludków i mnóstwa świec... cztery z nich ma na głowie ‘Lucia’ która prowadzi orszak.


(zdjęcie pochodzi z Wikipedii, autor Claudia Gründer)
Otóż doczytałam że św. Łucja zginęła śmiercią męczeńską w 304 roku w Syrakuzach, jest patronką ociemniałych, symbolem/atrybutem tej świętej jest zapalona świeca. Największa święta tego miasta, starszego od Rzymu. Czczona z wielką powagą i oddaniem, inne miasta walczyły o jej relikwie...

W Skandynawii święto ztrywializowano, zateizowano i ... spopularyzowano.

Muszę przyznać jednak że ten szwedzki folklor jest bardzo smaczny, szafranowe bułeczki z rodzynkami ... MNIAM MNIAM

11 grudnia 2009

Nobeldag

Czyli wielka feta z okazji przyznawania nagród Nobla. Pierwszy kanał publicznej telewizji transmituje tylko imprezę z ratusza w Sztokholmie, oceniając stroje rodziny królewskiej i jedzenie na stołach... gorzej niż Eurowizja, bo pogłosować nie można! ;)
(ciekawe czy wtedy Obama by też wygrał)

4 grudnia 2009

Dogme 2009: "Szwedzki dla początkujących"

Coś mało na tym blogu o Pakistanie... ciagle Szwecja i Szwecja... no ale póki co to ona właśnie zdominowała moje życie. Ona i jej język.

Od miesiąca chodzę na KURS. Trochę lepiej zorganizowany niż ten z filmu ;)

Nazywa się on 'Svenska för Invandrare' czyli Szwedzki Dla Cudzoziemców. Jak sama nazwa wskazuje chodzą na niego Ci, którzy mieszkają legalnie w Szwecji i nie są Szwedami. Czyli tacy jak ja...

Najciekawsze w tym jest to, że cały system organizuje gmina i wszystko jest całkowicie za darmo (hmm... cough cough... oczywiście nie licząc tego, że osobisty podatek dochodowy wynosi ponad 30%... skądś trzeba brać na te luksusy...).

Niesamowicie trudno taki kurs pogodzić z pracą zawodową (4 godz dziennie). Ach, zapomniałabym... przecież większość imigrantów to uchodźcy albo ich żony, więc nie pracują zawodowo... (więc ci, co pracują, są po prostu notorycznie niewyspani albo/i mają nie posprzątane w mieszkaniu albo/i muszą mieć wyrozumiałego męża, który umie gotować...)

Jak ktoś chce posłuchać jak brzmi szwedzki to zapraszam (kolejny 'darmowy' luksus):

http://sfi.halmstad.se/safir/introduktion.htm (jestem na module 3, w przyszłym tygodniu egzamin, na który nauczycielka zapisała niektórych na wyrost... jak myślicie, co mnie czeka w weekend...?)

27 listopada 2009

Solfattig November czyli Listopad Bez Słońca

Tak szwedzi określają listopad właśnie... najciemniejszy miesiąc w roku... dziś o 7:30 było tak ciemno że myślałam że zegarek źle chodzi... W niedzielę zaczyna się Advent - wszyscy szwedzi, bez względu na religię czy wyznanie, obchodzą go bardzo nabożnie. Bo to okazja zakupić lampeczki, a przede wszystkim LJUSSTAKE. Czyli siedmioramienny świecznik który stawia sie w oknie.
Nowej (dla mnie) tradycji stało się zadość :)

3 listopada 2009

Listopad Mikołajka

Nie wiem czemu, ale dzisiajsza scena za oknem przypomniała mi obrazki z książek o Mikołajku... :)

W Szwecji jest generalnie dużo dzieci, ponoć statystycznie są najlepsi w Europie (ilość dzieci na parę dorosłych). No ale nie tylko w tej kwestii przodują - oto co BBC pisze (niestety tylko po angielsku): http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/7202694.stm

(Chociaż muszę przyznać, że w tej chwili trochę przeginają z tą psychozą świńskiej grypy... )

Dodatkowo, Malmo reklamuje się jako 'Miasto dla dzieci'... czy to znaczy dzieci wchodzą na głowę dorosłym..? Na wspomnianym placyku dorośli dali jakoś radę, chociaż ilość małych biegaczy znacznie przewyżzszała liczbę ich strażników...

31 października 2009

Happy Birthday to me - and to my blog!!!!!

No i założyłam blog!!! Urodził sie tego samego dnia co ja, 34 lata później...
Póki co, poza życzeniami, dostałam kije do chodzenia - teraz już nie mam wymówek...
w lodówce chłodzi się polsko-szwedzki tort bezowy, ale nie wydaje mi się żeby był tak dobry jak to, co mam we wspomnieniach z dzieciństwa. Może to kwestia pamięci... ale może jednak tego, że po prostu nie jestem dobra w kremach... jakby to było ciasto ze śliwkami to co innego.
Przepis znalazłam w internecie, mama na skajpie podpowiadała jak ona to robiła - niby zrobiłam tak samo, ale masa wypływa spomiędzy bezów... WTF...? :-/ musiałam uratować wartstwę kremu naprędce skleconą 'taśmą' z folii aluminiowej. Moze jak się masło schłodzi to będzie ok... powiem potem, na razie zdjęcie.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...