30 marca 2010

Skaza na Urlopie

Niestety, urlop w Polsce już teraz okazał się obarczony kilkoma skazami. Te mniejsze 'skracze' to próba załatwienia PESELU dla dziecka (okazuje się, że fakt urodzenia go za granicą ma kolosalne znaczenie dla polskiego urzędu, nie wiem co by było gdyby zwykła polska rodzina miała 'emergency' i po prostu rodziła poza Polską... też musieliby poświadczać u wojewody jego polskie obywatelstwo...? nie zrozumiem chyba nigdy logiki urzędnika...) oraz próby pogodzenia wszystkich towarzyskich celów z tymi na liście 'do załatwienia w Polsce', z pogodą i z rytmem spania Kurczaka... doprawdy ekwilibrystyka (i jeszcze mniej snu dla młodej* mamy...) aczkolwiek nieco na własne życzenie.

Jednakże niespodziewane przeszkody takie jak przesyłka z Reader's Digest, za którą muszę zapłacić do 25 marca, już mnie zirytowały maksymalnie (po tym jak jego mama odłożyła słuchawkę po rozmowie z Biurem Obsługi Klienta, mały Kurczak usłyszał pierwsze Bardzo Brzydkie Słowa w swoim życiu). Otóż okazało się, że w tajemniczy sposób zostałam ich KLIENTEM (wow, mam nawet swój numer!), rzekomo zgłosiłam się do jakiejś loterii. Ciekawe, że kiedy się zgłaszałam to ZAPOMNIAŁAM, że zmieniłam nazwisko i że mieszkam pod innym adresem... pani na końcu linii telefonicznej powtarzała tylko jak nakręcona: "otrzymaliśmy zgłoszenie loteryjne" (była to odpowiedź na moje kazde pytanie: kiedy, w jaki sposób, jakim medium, kto jest podpisany...). Zebym tylko ja wiedziałsa co to dokładnie jest to 'zgłoszenie loteryjne'. I jak to się ma do zamówienia książki i mini zestawu narzędzi, za który trzeba zapłacić...

Nigdy nie biorę udziału w żadnch loteriach, i zawsze odhaczam wszelkie 'zgody na używanie danych' przy wszelakich zakupach internetowych - co czytam bardzo uważnie... no ale i tak w jakiś sposób mnie dopadli (xxxxxxxxxxxxx piiiiiiiiiiiiiiii xxxxxx).

Jednak jak widać nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - poszukując forów/artykułow o prawach konsumenta (i ewentualnych porad innych naciagniętychy w podobny sposób)znalazłam rewelacyjny blog, który polecam (i którego fanem od wczoraj się stałam).
http://nicalbonic.blox.pl/2010/03/BANDA-NACIAGACZY-czyli-SLOW-KILKA-O-READERS8217S.html

*tak, napisałam MŁODEJ z pełną świadomościa :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...