...czyli mama podrążyła wreszcie tatę i mamy piękną lampę w pokoju :) Nie będę wchodził w szczegóły tego małego szantażyku, ale niezłą lekcję dostałem... Tak w ogóle to ja, mały Kami, ostatnio bardzo aktywny jestem. To na blogu też będę, a co (mama właśnie sprząta po mnie w kuchni i pokoju, myje podłogę, chowa śrubki, kredki i zabawki).
Mama szukała tej lampy i szukała, mniej lub bardziej świadomie, ale niestrudzenie, aż wreszcie napatoczyła się na nią zupełnie przypadkiem, szukając czegoś zupełnie innego. Patrząc dzisiaj na pewien stary wpis blogowy myślę, że moja mama jest zadziwiająco konsekwentna jak na kobietę... albo miała fart...
Mama szukała tej lampy i szukała, mniej lub bardziej świadomie, ale niestrudzenie, aż wreszcie napatoczyła się na nią zupełnie przypadkiem, szukając czegoś zupełnie innego. Patrząc dzisiaj na pewien stary wpis blogowy myślę, że moja mama jest zadziwiająco konsekwentna jak na kobietę... albo miała fart...
Nie chwaliliśmy się wcześniej publicznie, bo nie wiadomo było czy lampa zostanie... W Szwecji można wszystko oddać do sklepu bez podawania przyczyny... Tata trochę narzeka, że nie daje tyle światła ile mama obiecała... ale mama jest zadowolona bo ma dekorację w pokoju... i bardziej przytulne światło... i trochę przypomina to jej lampy z Wrocławia... no i wreszcie ... mogła wydac kasę :D jak mówi powiedzenie: pieniądze szczęścia nie dają, dopiero ich wydawanie.
Ale na taki cel przecież nie żal, nieprawdaż?