26 maja 2014

Co za mama...

Kami dopominał się o jedzenie, więc dostał kanapkę (swoja ulubioną - chlebek chruki z indykiem i majonezem). Po chwili przychodzi znowu (czy ja nie mogę w weekend spokojnie na fejsie posiedzieć???):

- mamo, a co mówiłem o piciu?
[ja] - nic nie mówiłeś
[K] - mówiłem
[ja] - a co?

Kami myśli...
[K] - no mówiłem, że chciałem milkszejka.

Skubany, rzeczywiście, mówił, z pół godziny temu... Przyznaję zrezygnowana:
- a rzeczywiście, mówiłeś...

Kami dodaje, z westchnieniem i szelmowskim uśmiechem:

- CO ZA MAMA...



Wszystkim mamom - wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki :)

23 maja 2014

Wybiórczo

Dawno nie miałam czasu na blog. Bo praca, bo inne zobowiązania, bo basen... bo kolejne USG (ponoć będzie chłopak), bo znowu rzuciłam się na czytanie. Bo czasem trzeba ugotować obiad i upiec ciasto (dzisiaj robiłam to, tak chyba w klimacie mojego wpisu :P)... Wszystkiego mieć nie można!

Ale w przededniu wyborów do PE chciałam napisać kilka słów na ten temat. Co tam cisza wyborcza :P

O szwedzkiej scenie politycznej nieco pisałam, tutaj, ale na przestrzeni tych trzech lat trochę się zmieniło. Otóż warunki życia - w szwedzkiej skali - pogarszają się, a zatem rośnie niezadowolenie społeczne. Przybywa ludzi niechętnym socjalistom i ich polityce imigracyjnej. Rośnie popularność partii SD (Sverigedemokraterna) - w mediach wyzywanej od nazistów.

Oj, skąd my to znamy, jaki tani chwyt. Zamiast przedstawić merytoryczne argumenty najłatwiej wyzwać od faszystów. Publika się podgotuje, perfekcyjny chwyt erystyczny czasów po Hitlerze...

Ale co z liczbami i faktami?

Niedawno dostaliśmy ulotkę w drzwi (my... imigranci... swoja drogą ciekawe, czy tu jest jakiś podtekst... mam to odebrać jako sugestę do wyjazdu...?):

"Szwecja chce ograniczyć wpływy UE. Nie dla dyktatury UE. Nie dla ich waluty!"

dalej czytamy: "Około 7000 przepisów szwedzkich jest ustalanych przez UE. To jest sowiecka dyktatura (...) Jak to dalej będzie postępować to utacimy naszą suwerenność (...)

Cecillia Malmström, komisarz UE i członek partii ludowej (FP - coś jak nasz PSL) postuluje zwiększenie fali azylantów z północnej Afryki... czy ona straciła rozum?? Już dzisiaj Szwecja przyjmuje 1/3 wszystkich azylantów Europy, chociaż ma tylko 1/50 jej populacji... "

a potem szczegóły o naszej gminie:
"Partie rządzące prowadzą nasz kraj na modłę sowiecką. Zmusza się gminy do przyjmowania azylantów, często "osieroconych dzieci", które nadzwyczaj często wcale nie są osierocone i po jakimś czasie dociera cała ich rodzina... szacunkowe koszty roku 2015 to 7 miliardów koron..."

"60% mieszkańców gminy B. to imigranci... w szkole Humlemad 90% dzieci mówi w innym języku niż szwedzki... jedynie 73% tychże kończy szkołę z wynikiem pozytywnym (przypominam, nie skończyć tutejszej szkoły z wynikiem pozytywnym to nie lada wyczyn!)... nasze zasiłki socjalne to dwudziestokrotność tych w Vellinge (najbardziej znana gmina, która szczyci się swoja szwedzkością i większość popiera SD), piętnastokrotność tych w Lommie, dziesieciokrotność tych w Staffanstorp...  gmina B. jest zmuszona sprzedać swoje nieruchomości, żeby móc budować kolejne szkoły..."



Szczerze mówiąc trudno się nie zgodzić z oburzeniem. Jeśli sie doda do tego statystyki przestępstw (ponoć 90% gwałtów jej popełnianych przez imigrantów) to nastroje rewolucyjne gotowe... ale oczywiscie media mają władzę, media które należą do obecnej politycznej wiekszości, więc domyślamy się jaka jest retoryka tego przekazu...

Moim zdaniem problemem SD jest jednak zbytnie skupianie się na imigracji, jakby to była jedyna bolączka Szwecji... i rzeczywiście jej retoryka często ociera się o rasizm, zwłaszcz memy na ich stronei fejsbukowej. Widać wyraźnie pulapki ideologicznych podstaw tej partii, anwet jeśli pewne choroby diagnozują dobrze - proponowane lekarstwo nie jest właścice. Dodatkowo rażąco ignorują inne problemy Szwecji, widzę setki innych - wojujący feminizm, poziom szkolnictwa (dramatycznie obniżony przez wpływy feministycznych ideologii), poziom służby zdrowia (szokujące wyniki dziennikarskiego śledztwa Macieja Zaremby) a wreszcie - moralna zgnilizna i upadek rodziny... powszechne przyzwolenie na edukacje seksualną dzieci, aborcję i środki antykoncepcyjne bez wiedzy rodziców budzi mój głęboki sprzeciw. Nawet seksuolodzy zaczynają wypowiadać się krytycznie o wpływie gejowskiej organizacji na tę politykę - "zamiast dawać dwunastolatce środki hormonalne nauczmy ją rozumieć własne ciało" (artykuł po szwedzku)...

Niedawno powstała jednak nowa partia. Być może pierwsza, z którą bedę się mogła w pełni utożsamić - Kristra Värdepartiet, czyli Partia Wartości Chrześcijańskich. Do tej pory widziałam ich całkowity sprzeciw wobec aborcji na życzenie. Pierwszy raz w Szwecji ktoś powiedział o tym głośno!!!!!!!

Pytanie czy wystarczy im ekspertów, którzy zajmą się innymi problemami. W Szwecji to prawdziwy obciach nie być feministką, mózgi ludzi są tak wyprane z wartości chrześcijańskich, że to aż trudno uwierzyć. Niby tacy humaniści, litują się nad zwierzątkami, kwiatkami i rybkami... ale nienarodzonego człowieka bez mrugnięcia okiem wrzucą do kosza na śmieci. Chesterton określiłby ten darwinizm społeczny HUMANITARYZMEM.

I zamykając temat wyborów. Ponoć to będą najgorsze wybory w historii, najmniej ludzi pójdzie głosować i ogólnie porażka demokracji. Spoty beznadziejne, kandydaci też, nic tylko siąść i płakać... takie tezy lansuje lewactwo, oczywiście. Ale mała frekwencja to nie porażka demokracji. To porażka chrześcijaństwa.

Za Chestertonem:
"Sam mechanizm oddawania głosów nie tworzy jeszcze demokracji, chociaż w tej chwili trudno znaleźć łatwiejszą metodę zastosowania jej w rzeczywistości. Ale nawet samo głosowanie jest głęboko chrześcijańskie w sensie praktycznym - jako próba uzyskania opinii tych, którzy byliby zbyt skromni, aby z nią wystąpić publicznie. oto mistyczna przygoda: pokłądanie szczególnego zaufania w tych, którzy nie ufaja sobie. Ta tajemnica jest wyłączną domeną chrześcijaństwa. (...) Z psychologicznego punktu widzenia jest cos chrześcijańskiego w postanowieniu, by zasiegać opinii u nikomu nie znanych ludzi, zamiast wybrać oczywistą drogę przyjęcia opinii elity." ("Ortodoksja", wyd. Fronda, str. 210)

W niedzielę jadę na Ystadsgatan oddać głos na jedynego polskiego polityka, któremu ufam. To będzie mój głos w PE, ponoć ma szanse :)

11 maja 2014

Było sobie piękne drzewo...

Do niedawna było u nas piękne drzewo... teraz opadły kwiatki... pachniało oszałamiająco i takoż wyglądało... kto wie, co to??







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...