16 kwietnia 2018

Cóż to jest Prawda?

W życiu nie widziałam takiej politycznej poprawności jaka panuje w Szwecji. Jakby marksizm wszystkim na stałe rozmiękczył mózgi. Obowiązuje jedna narracja, a każdy, kto powie co innego to wróg jedności. A może to po prostu to, co niektórzy nazywają prawem Jante...?

Pomijam oczywiste pola propagandy, czyli politykę socjalistów, którzy od ponad 30 lat rządzą krajem - i zakazali źle mówić o nowych proletariuszach naszych czasów, czyli imigrantach (zwanych czasem uchodźcami).

Chodzi mi o kościół katolicki. O jedyne miejsce, gdzie jest Prawda. Gdzie człowiek musi nauczyć się patrzeć krytycznie na samego siebie w swietle jej Prawdy - na każdej mszy świętej i przy każdym sakremecie spowiedzi.

- Cóż to jest Prawda? - powiedział Poncjusz P. juz 2000 lat temu.

Dziś ciągle tak samo aktualne.

Zapisałam się jakiś czas temu do fejsbukowej grupy "Katolicy w Szwecji" (Katoliker i Sverige). Tak chciałam popatrzeć, co się dzieje,  bo katolików w Szwecji mało, jakichś narodowych katolickich akcji nie ma, więc człowiek zna tylko własną parafię. Nawet o rekolekcjach u sąsiadów dowiadujemy się pocztą pantoflową.

W grupie już kilka razy moje komentarze zostały zmoderowane, a ostatnio nawet dostałam osobisty list, od ... proboszcza parafii św. Tomasza. To było wtedy, gdy skomentowałam post, że katedra luterańska w Lundzie będzie przez rok gościła katolickie msze, pierwszy raz od czasów rewolucji, zwanej reformacją. W tym czasie nasz kościół będzie remontowany.

Mój komentarz był nieco żartobliwy, napisałam "super, to mamy już jedną nogę w drzwiach".

Ktoś skomentował "ale o co ci chodzi".

Na co ja odpisałam, bez żadnego sarkazmu - znam swoje ograniczenia - że może źle przetłumaczyłam to angielskie wyrażenie, po czym podałam jego angielską definicję.

Taka rozmowa, 3 komentarze w sumie.

5 minut później ojciec Johan usunął mój wątek, a do mnie napisał osobistego maila. Że nie życzy sobie żartów na ten temat. Ani żadnej postawy, która można by uznać za arogancką lub za wywyższanie się. Że od czasów wizyty papieża w Lundzie, pamiętnej modlitwy zorganizowanej 31.10.2016 (którą NB Grzegorz Braun pokazuje na koncu swojego filmu u Lutrze), obie wspólnoty w Lundzie nawiązały współpracę i oto jej owoc. Ale niektórzy są bardzo z tego niezadowoleni, nie wolno im zatem dać powodu do kwestionowania tych działań,nawet żartem. Wszyscy członkowie jego parafii, od księży i ministrantów, po wszystkich wiernych, maja okazywać luteranom głęboką wdzięczność za ten gest.

Powiem szczerze, osłupiałam. A potem położyłam uszy po sobie. Omijam ks. Johana szerokim łukiem, nie odpisałam na email, w zasadzie przestałam komentować posty w w/w grupie fejsbukowej.

Najgłupsze jest to, że ja naprawdę cieszę się z takiego rozwoju sprawy "katedry".

Nie rozumiem jak takie "goszczenie katolików" może być w ogóle odbierane jako problem. Zwłaszcza gdy szwedzki kościół ochoczo gości muzułmanów w innych świątynaich, a w tej w Lundzie także koncerty i różne inne kulturalne wydarzenia.

Ale fakt, że nawet żarty na ten temat budza takie reakcje, jest dla mnie bardzo zimnym prysznicem.

Jakby ktoś chciał na zawsze zakłamać rzeczywistość - katedra była katolicka do czasów owej rewolucji w XVI wieku, Lund był nazywany Rzymem północy, a "obopólne krzywdy" są mocno przejaskrawione. To zwolennicy nowego króla Szwecji wyrżnęli katolików, jeśli ci wzbraniali się przed przyjęciem "nowej wiary" czyli wadzy tegoż króla, na 400 lat zakazali konwersji na katolicyzm pod karą śmierci oraz zabronili osiedlania się katolikom z innych krajów. Dopiero w XIX wieku rozluźniono te prawa, ale do 1953 katolicy nie mogli pełnić pewnych publicznych funkcji, na przykład być nauczycielami. Dopiero rok 2000 przyniósł równouprawnienie w kwestii praw kościołów.

Najwyraźniej w domu powieszonego nie mówi się o sznurze.

Przywdziewam uśmiech numer 5 i od października chodzę na mszę do katedry w Lundzie. Wspomnę św. Wawrzyńca, którego relikwie kiedyś tam spoczywąły - nie takie tortury musiał znieść dla Prawdy.

Z drugiej strony - milczenie dobrze mi robi. Ale to inny temat :)

16 komentarzy:

  1. Cześć, Olu.
    Jesteś? No to dobrze.Już myślałem, że coś się stało.

    Milczenie prawie każdemu dobrze robi, ale niekoniecznie dotyczy to blogowania;))Chyba, że wymyślimy nowe emoticony - na przykład:

    a) milczę i jeśli nie chcesz opuścic nagle tego padołu łez - lepiej mi nie przeszkadzaj (grafika do uzgodnienia)

    b)milczę, bo jestem w realu. Nie zawracać głowy!(grafika j.w.)

    c)milczę, bo co bym nie napisał/a - i tak mi się nie podoba.Zresztą co to da.. (grafika j.w.)

    d) milczę, bo nie chce mi się użerać z jakimiś sieciowymi fantomami. Mam furę kłopotów i bez tego! (grafika j.w.)

    e) milczę, bo coś mną szarpie i muszę najpierw rzecz przemyśleć
    (grafika j.w.)
    ----------------------------
    "Obowiązuje jedna narracja /.../"

    Może czas otworzyć zakurzone słowniki? "Narracja" ze swej istoty to przecież opowiadanie. Z formą, treścią, zasadami, tempem i czasem opowiadania się nie dyskutuje, tylko słucha w oczarowaniu albo pozostaje na nie głuchym jak kot na Mozarta.Szalona kariera słówka `narracja` w np. polityce jest grozna, ale jest też w swym rozbrajającym bezwstydzie - komiczna. Prawda nie ma tu nic do rzeczy, narracja dysponuje własną prawdą umocowaną w strukturze opowieści.Jest dużo gorzej niż się konserwatyści obawiali: prawda, jak wiele innych wartości, które miały być niezniszczalne - staje się gadżetem z dziecinnego pokoju.
    Oberwałaś po głowie, bo wydawało Ci się, że w kwestiach religijnych jest inaczej, a chyba nie jest.

    No dobrze, a co na tę "gościnność" mówią luteranie? I ci niezadowoleni, których tak się boi ten fejsbukowy ksiądz?
    O katedrę mniejsza, po tych wszystkich przeróbkach to i tak historyczny disneyland

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Juggler!

      co do milczenia - w sumie wszystkie powyższe po trochu, może najmniej E; przy D walnij się lekko w piersi ;)

      bardzo jestem w REALu, bo naprawdę dużo się dzieje
      starsze dziecko nie chodzi samo na "kółka zainteresowań" tylko trzeba je zapisywać i wozić - teraz niby została tylko piłka, ale zrobili im dwa trzeningi w tygodniu, czasem w weekend mecze. A jeszcze trzeba odrabiać lekcje, pograc czasem na pianinie i popracować nad polskim.
      No i ktoś musi się zająć Kubusiem w tym czasie :) niektóre rzeczy robi mąż, na przykład gotuje gdy ja robię polski z Kamyczkiem. Ale on też ma swoje rzeczy na głowie, na przykład mamę.

      Jestem pewna, że moja mama błogosławiła SKS-y, szkolne kółka zainteresowań oraz mieszkanie 5 min od kościoła. Pamiętam, że sama wszędzie chodziłam, mama nawet nie wiedziała co dokładnie robiłam.

      A teraz robię setki kilometrów w miesiącu, żeby obskoczyć podstawowe rzeczy. Kościół to 17 km w jedną stronę, z parkowaniem 20 minut. Niby nie daleko jak na Szwecję, inni jadą godzinę.

      Także nie narzekam wcale :)

      ------------------------------

      ad rem

      "narracja" to nie tylko opowiadanie chronologicznych wydarzeń, to w ogóle opowiadanie ich
      wycinanie jednych, akcentowanie innych
      to swoiste kreowanie rzeczywistości

      może rzeczywiście za duzo się tego używa

      ale chyba wiadomości w naszych krajach to już jest tylko narracja a nie przedstawianie faktów
      ma być pogodnie, miło i radośnie, trzeba wyraźnie pokazać kto jest dobry, a kto zły...

      Nie wiem dokładnie co mówią luteranie ani jakie mają frakcje. Ale na pewno mają. Trzeba pamiętac, że większość szwedzkich katolików to konwertyci, a jak wiesz nie ma większego wroga niż były przyjaciel.

      Z drugiej strony słyszałam, że to, iż KK ma w Szwecji status pełnoprawnego kościoła jest zasługą niektórych luteranów właśnie - którzy swego czasu lobbowali za pluralizmem. Nie znam dokładnie tej historii, ale to ogromna polityka i $$$ jest. Każdy członek koscioła płaci przecież obowiązkowy podatek na niego - 1% od przychodu (kwota brutto!).

      Skomplikowane relacje. Rzeczywiście lepiej nie mówić o sznurze.

      Katedra, wbrew pozorom, jest naprawdę piękna i ma klimat. Surowa, po szwedzku, ale także dlatego, że zachowała swój romański styl - piękny prosty kamień, potężne sklepienie. Fasada jest nowsze, musiała zostać zrekonstruowana po pożarze (o ile wiem), ale zachowuje klimat.
      tutaj znalazłam kilka niezłych zdjęć, które to obrazują
      http://albumzpodrozy.blogspot.se/2013/10/malmo-i-lund-skania.html

      pozdrawiam!

      Usuń
  2. E, jak mawia Sowiniec;)) Co ja się bedę walił po piersiach jak ja od tego jestem, żeby nie było za gładko i miło;)
    Oczywiście, że narracja to swoista deformnacja rzeczywistości. Niegdys na potrzeby sztuki, ale czas leci i mamy ten..jak mu tam... postęp?Sztuka musiała "kłamać" żeby pokazać prawdę, dzisiaj profesjonalny polityk łże jak pies i prawda mu z ust korali nie schodzi, bo to już pierwsze signum profesjonalizmu .Słysząc dzisiaj jakąś relację najpierw należy sprawdzić narratora. Już się tego nauczyliśmy i polaryzujemy się jako społeczeństwo aż miło, samą siłą bezwładności tej konieczności.

    " nie ma większego wroga niż były przyjaciel"
    Ano.Protestant prędzej wydłubie z siebie miłosierdzie dla ateisty niż dla katolika, ale temu od wieków już się nie dziwimy.

    Syndrom pustych podwórek.Tak, wiem o czym mówisz. To też cena i cieszę się, że tak jak Ty - miałem inaczej.

    Niezależnie od tego wszystkiego - trzymaj się chociaż wiatru;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jakie puste podwórka, Kami co chwila znika do jakiegoś kolegi albo koleżanki, albo przywożę dwójkę ze szkoły (szkoła w Lundzie) i bawią się w ogródku, na podwórku albo idą na plac zabaw

      najgorzej, że Kubuś zaraz chce z nim, no a jednak mam opory wypuścić trzy-i-pół-latka z ośmiolatkiem

      Usuń
    2. "co chwila" to znaczy gdy nie ma treningu, pianina ani lekcji do odrobienia

      najwięcej szaleje w weekendy

      Usuń
  3. A, przez Twoją linkową Tinę od rozkminiania trafiłem na ciekawy blog:
    https://babciagawedziarka.wordpress.com/
    Żadna tam babcia, młode dziewczę z lekkim piórem i posprzątaną głową.
    Znalazłaś ją już? Bo chyba macie z sobą sporo wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, do Babci nie trafiłam

      ciekawie się zapowiada!

      Usuń
  4. Witaj Juggler.
    Na Ciebie jak zwykle można liczyć.Co prawda,z braku czasu blog "babci"przejrzałem pobieżnie,ale zapowiada się ciekawa lektura.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Witaj Olu.
    W temacie Szwecja mam zdanie wyrobione.Ale że tam nie mieszkam,niewiele mnie Szwecja interesuje.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Józefie, miło, ze wpadłeś!

      Cóż, Szwecja też potrafi zaskoczyć, ostatnio socjaldemokraci postulują zamknięcie rynku pracy dla imigrantów w zawodach, które moga wykonywać szwedzcy bezrobotni :P
      to oczywiście kolejna ściema, we wrześniu wybory

      napiszę więcej o tym, bo przez szwedzką scenę polityczną przetacza się aktualnie tornado

      pozdrawiam!

      Usuń
  5. Jak się masz, Józefie;) Co tam dobrego? ;)Mam nadzieję, że dużo;)
    Tak, to ciekawe miejsce.Mało już takich.Coraz mniej i adres mocno mylący;)
    Ja też Cię serdecznie pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Juggler.
      Wszystko OK.Zdrowie zgodnie z wiekiem.Co prawda lekarza nie widziałem o dawna,więc dokładnie nie wiem w jakim stanie to wszystko.
      U mnie codzienność to wnuki-ogród.Ogród-wnuki więc nie bardzo mam czas na takie pierdoły,jak przykładowo jakieś choroby..
      Jeżeli już dorwę się do kompa,to raczej strony teraz aktualne,czyli o ogrodach.
      Co prawda czasami brakuje mi tych dyskusji z Tobą,ale jak sam kiedyś napisałeś(chyba?)-wszystko już zostało powiedziane.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Ps.
      Dobrze że się pokazałeś,bo wychodzi na to,że jedyny kontakt z Tobą mam u Oli.

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=SSXVUtwNw7Y

      No i na pewno Józefie masz rację, zajmując się tym, co ważne naprawdę - niezależnie od wszelkich "narracji".Jeszcze tak się da.Jeszcze.Ola żyje w arcyciekawym miejscu, w prawdziwym laboratorium społecznej obróbki. Jeśli można polecić - zajrzyjcie oboje do tego faceta:
      https://www.salon24.pl/u/independenttrader/860120,jak-powstaje-wspolczesne-niewolnictwo

      O Szwecji też pisze, choć nie tylko.

      A co z tą Prawdą (prawdą)?
      Czy nadal jest tak, jak mówił Popiełuszko?:
      "Żyć w prawdzie, to być w zgodzie ze swoim sumieniem. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych. Od wieków trwa nieprzerwanie walka z prawdą. Prawda jest jednak nieśmiertelna, a kłamstwo ginie szybką śmiercią. Stąd też, jak powiedział zmarły Prymas, kardynał Stefan Wyszyński: „… ludzi mówiących w prawdzie nie trzeba wielu. Chrystus wybrał niewielu do głoszenia prawdy. Tylko słów kłamstwa musi być dużo, bo kłamstwo jest detaliczne i sklepikarskie, zmienia się jak towar na półkach, musi być ciągle nowe, musi mieć wielu sług, którzy wedle programu nauczą się go na dziś, na jutro, na miesiąc. Potem znowu będzie szkolenie na gwałt w innym kłamstwie. By opanować całą technikę zaprogramowanego kłamstwa, trzeba wielu ludzi.Tak wielu ludzi nie trzeba, by głosić prawdę. Może to być niewielka gromadka ludzi prawdy, a będą oni nią promieniować. Ludzie ich sami odnajdą i przyjdą z daleka, by słów prawdy słuchać…”. Bo w ludziach jest naturalna tęsknota za prawdą. Nie można się zadowalać prawdami łatwymi, powierzchownymi i narzucanymi siłą."


      Nadal,ciągle jeszcze być wolnym to móc nie kłamać.Wszystko się jednak zmienia, gdy kłamstwo staje się "narracją" czyli jedynym wiernym i pożądanym lustrem "dobrych ludzi".Ola się zbulwersowała gdy takie lusterko postawiono jej na katedralnym ołtarzu. My tutaj mamy też fajne, zwłaszcza te made in Israel i jeszcze fajniejsze de lux amerykańskie.Chyba najważniejszą różnicą między prawdą i narracją pozostaje banalne to, że drugą t r z e b a kupić i bezbolesnej alternatywy nie ma, a pierwszej nie sprzedają, za to kto ją znajdzie, tego boli jak cholera.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
    3. straszny ten artykuł
      powiem ci jednak, że społeczeństwo to widzi, akcje socjalistów spadły do 15% w niektórych miejscach, a były koło 30 w poprzednich wyborach
      powstała Alternatywa Dla Szwecji, podobny program jak niemiecka AfD

      jeśli komputery liczące głosy nie będą ulokowane w piwnicy Sorosa to klimat Szwecji bardzo się zmieni
      niestety, zmiany nie będą tak szybkie jak potrzeba, bo ogromny procent "Szwedów" stanowią już imigranci, w niektórych dzielnicach (wiadomo kórych) maja poparcie rzędu 90%

      jedynym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie standarów szwajcarskich - nikt, kto przez ostatnie lata był na zasiłku nie może zostać obywatelem, osoby bez obywatelsktwa nie powinny móc głosować w żadnych wyborach (w Szwecji nawet nie-obywatele glosują w wyborach władz gminy, socjaliści zawsze wygrają w Malmo!), a osoby, które wyłudziły azyl lub obywatelstwo, powinny być go z hukiem pozbawiane. Inaczej drogi do przepaści nie zatrzymają żadne wybory. Bo lokalni politycy dalej będą wspierać destrukcję państwa

      oremus

      Usuń
    4. P.S. dzięki za cytat Popiełuszki - daje nadzieję!

      Usuń
  6. "Jakby ktoś chciał na zawsze zakłamać rzeczywistość - katedra była katolicka do czasów owej rewolucji w XVI wieku, Lund był nazywany Rzymem północy, a "obopólne krzywdy" są mocno przejaskrawione. To zwolennicy nowego króla Szwecji wyrżnęli katolików, jeśli ci wzbraniali się przed przyjęciem "nowej wiary" czyli wadzy tegoż króla, na 400 lat zakazali konwersji na katolicyzm pod karą śmierci oraz zabronili osiedlania się katolikom z innych krajów. Dopiero w XIX wieku rozluźniono te prawa, ale do 1953 katolicy nie mogli pełnić pewnych publicznych funkcji, na przykład być nauczycielami. Dopiero rok 2000 przyniósł równouprawnienie w kwestii praw kościołów."

    A ja podziele sie z Toba moim odczuciem w tej kwestii. Piszesz o rzezi "niewiniatek"- niewatpliwie tak.
    Mnie zaskoczylo opowiadanie moich tesciow. A to, co opowiadali dzialo sie po drugiej wojnie swiatowej, mysle ze w polowie lat 60 -siatych. Ewngelicy tu, gdzie mieszkam, nie mieli prawa brac udzialu w jednym z najwiekszych swiat ludycznych w Niemczech. W tzw Schützenfest. Jest to impreza wielkosci - hm...do czego by to powrownac? Naszego Bozego Ciala (?), choc tez nie , bo w Polsce brak jest takich wlasnie swiat niezwiazanych z kosciolem , na ktorym bawia sie wszyscy za pan brat. No czyli mieli kupe zakazow. Obecnie wiele z tych podzialow pozostalo w nazwewnictwie chociazby szpitali, przedszkoli...
    Katolicy rzadzili i to nie dzialo sie w czasach glebokiego sredniowiecza...

    Pamietam tez taka rozmowe, jak panie w piekarni ( starsze niewiasty) gawedzily o jakims zadzierajacym nosa facecie. Moja uwage przykulo jedno zdanie : " no tak, to katolik wiec czego tu sie spodziewc"
    I tak omyslalam sobie, ze ... cholera jasna, ten swiat jest podzielony ikazdykazdemu ma cos do azrzucenia- cos go boli...katolicy ranili ewangelikow i innych ci inni ranili potem katolikow...a kiedy to sie zaczelo(?) To tak samo jak dochodzic co bylo pierwsze kura, czy jajko.

    I nie chce slyszec komentarzy w stylu, : no tak, ale to sie dzialo w niemeickiej rzeczywistosci wiec wiadomo....
    Kazdy , kazdemu potrafi niezle przysolic, wiec OLu uwazaj na zarty. zartuje sie z tym kto ma podobny styl zatrowania i nie trzeba mu wiele tlumaczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, to nie chodzi o jakieś małe lokalne zatargi. Katolicy nie zabrali katedry ewangelikom, bo ... takowi nie isnieli. Ktoś przyszedł i położył łapę na dobrach kościelnych.
      Teologiczne powody reformacji to jedna wielka ściema, na początek polecam obejrzeć film Grzegorza Brauna o Lutrze.

      Ale co do uważania na żarty to uważam. Zwłaszcza z ojcem Johanem, ale generalnie ze Szwedemi uważam, bo już nie pierwszy raz widzę, że oni jakoś zupełnie inaczej widzą rzeczywistość. Na przykład nie łapią przestępców, bo to byłby rasizm. Brak mi już słów do tego zakłamania, więc o tym na pewno nie będę pisać na blogu.

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...