29 października 2013

Święta Aleksandra

Jak to zwykle o tej porze roku w katolickich i konserwatywnych mediach szaleje akcja "nie dla halloween". Jestem wielkim zwolennikiem tej akcji, w tym roku przybrała ona wyjątkową fejsbukową twarz.

Ale nie jest to jakiś tandetny protest, tylko przekierowanie uwagi na to, co jest najważniejsze 1 listopada. Czyli WSZYSCY ŚWIĘCI.



Ci znani i nieznani. Najbardziej znani mają swoje "osobiste" dni, ale Kościół wierzy, że jest cała rzesza zbawionych ludzi, o których nikt z nas nie wie. Są u Boga. umarli z czystymi sercami, czasem nawet za wiarę, ale nie było żadnych świadków. Zwykłe dzieczyny i chłopcy, kobiety i mężczyźni. Dzieci zamordowane w łonach matek. Męczennicy wielkich i małych wojen, może nawet nasi właśni przodkowie... Wiarę w "świętych obcowanie" każdy katolik wypowiada co niedzielę na mszy świętej, ale ilu z nas naprawdę w to wierzy? Ilu z nas zna swoich świętych patronów?

A dlaczego akcja nie jest tandentna?
Bo nie skupia się na dyskusji o szkodliwości pogańskich praktyk, jak wcześniej. ale na tym, by przybliżyć sobie i innym naszych świętych patronów. By uzmysłowić nam jaka to radość mieć tych świętych w niebie. Jaka to nadzieja dla nas tu na ziemi. By przypomnieć najważniejszą obietnicę daną nam przez Boga: ŻYCIE WIECZNE.

W ramach akcji, każdy, kto popiera takie rozumienie dnia Wszystkich Świętych jest zachęcony do wstawienia jako zdjęcie profilowe podobizny swojego świetego patrona - albo innego ulubionego świętego.

I tu miałam problem. Zdałam sobie sprawę, że... nie wiem na cześć jakiej świętej Aleksandry dostałam imię! NB nie wiem nawet czy jakąkolwiek świętą mieli moi rodzice na myśli, może po prostu Oleńkę od Kmicica. A potem wybierało się imieniny na zasadzie "pierwsze imieniny po urodzinach", bo przecież czasem jest wielu świętych o tym samym imieniu. Do dzisiaj mało kto celowo wybiera dziecku patrona, mało kto powierza mu/jej losy swojego dziecka... Szkoda (muszę zapamiętać tę lekcję jak przyjdzie czas na Kamyczka).

Ponoć kiedyś kultywowało się tradycję nadawania dziecku takiego imienia, w jaki dzień się urodziło - i patron tego dnia był patronem dziecka. Piękna tradycja! (zatem ja, urodzona de facto 1 listopada miałabym imię Wszystkich Świętych hihi  albo po prostu dowolne, wszak nie znamy wszystkich świętych... i wtedy właśnie powinnam obchodzić swoje imieniny).

Wracając do akcji fejsbukowej. Zdecydowałam się odszukać świętą Aleksandrę. Była jakaś, nawet niejedna, choć czasem nadawano dziewczynkom to imię na cześć świętego Aleksandra. Jako żeńska forma tego imienia, co czyniono zresztą w wielu przypadkach, patrz Daniel / Daniela, Michał / Michalina itede.

Znalazłam cesarzową Aleksandrę.
(za wikipedią):

Aleksandra Cesarzowa, Święta Aleksandra Cesarzowa († 303) – święta, cesarzowa rzymska. Jej wspomnienie przypada 23 lub 21 kwietnia, w Kościele koptyjskim – 10 kwietnia.
Wiadomości o Aleksandrze pochodzą z żywota świętego Jerzego Męczennika. Cesarzowa Aleksandra poniosła śmierć męczeńską w Nikomedii wraz ze świętym Jerzym z rozkazu cesarza Dioklecjana. Aleksandra uwierzyła w Chrystusa, będąc świadkiem cudownego zagojenia ran zadanych świętemu ostrzami noży i gwoździami na kole tortur wskutek interwencji anioła. Pod wpływem tego wydarzenia chciała natychmiast wyznać wiarę w Chrystusa, ale prokonsul Magnecjusz powstrzymał ją od tego. Aleksandra zobaczyła następnie jak Jerzy, zanurzony przez 3 dni po ramiona w jamie z niegaszonym wapnem, wyszedł z tego bez szwanku. Dowiedziawszy się ponadto, że znakiem krzyża rozbił wszystkie posągi bogów w świątyni Apollina, otwarcie wyznała Chrystusa, wyśmiewając pogańskich bogów. Po tym jej czynie Dioklecjan rozkazał ją ściąć wraz ze świętym Jerzym. Aleksandra chętnie poddała się karze, jednakże w drodze na miejsce kaźni zasłabła, usiadła na kamieniu przydrożnym i zmarła. Według innej wersji, została ścięta wspólnie ze świętym Jerzym.
Nie powiodły się próby ustalenia czyją święta był żoną. Możliwe że Aleksandra była wdową po jednym z poprzedników Dioklecjana – pomiędzy 270 a 284 rokiem imperium rządziło 15 władców. Wiele rosyjskich żywotów, między innymi żywot autorstwa Dymitra Rostowskiego, nazywa ją żoną Dioklecjana. Ani Szymon Metafrasta, ani Watykański Kodeks 916, ani inne dawne teksty bizantyńskie i łacińske nie potwierdzają tej intuicji. Jedynym wyjątkiem wśród źródeł greckich jest kompilacja Teodora Dafnopaty. Wiadomo że jedyną żoną Dioklecjana była Pryska, która zginęła wraz z córką Walerią, wdową po cesarzu Galeriuszu, w 313. Próba identyfikacji Aleksandry z Pryską, jest stosunkowo późna, bo dopiero XX-wieczna. Znajduje się między innymi w minei wydanej przez patriarchę moskiewskiego, w której data śmierci Aleksandry w 303 roku została uznana za błędną i przesunięta na rok 313 (rok śmierci Pryski). Hipotezy tej nie potwierdzają nie tylko dawne żywoty, ale i liczne apokryfy łacińskie, arabskie, syryjskie, koptyjskie, gruzińskie i etiopskie.
Oraz inną Aleksandrę, męczennicę z Galacji.
(za wikipedią):
Aleksandra pochodziła z Ancyry w Galacji (obecnie: Ankara w Turcji) lub według innej tradycji z tureckiego Amizos. Poniosła śmierć męczeńską za czasów cesarza Dioklecjana. Jak podaje legenda miała zginąć, wraz z sześcioma innymi dziewicami (Klaudią, Eufrazją, Matroną, Julianną, Eufemią i Teodozją), utopiona w grzęzawiskach wokół swego miasta rodzinnego. Karę tę wymierzył dziewczętom miejscowy zarządca za to, że odmówiły wzięcia udziału w procesji z posążkami Artemidy i Ateny. Według innej wersji po torturach zginęły w rozpalonym piecu.
Z losem dziewcząt wiąże się jeszcze jedna męczeńska śmierć. Chodzi o Teodota, który w nocy wydobył z wody ciała dziewic, aby im sprawićchrześcijański pogrzeb. Zdradzony przez sąsiadów został okrutnie umęczony i ścięty. Na koniec ciała wszystkich męczenników spalono.
Wspomnienie liturgiczne św. Aleksandry i Towarzyszek obchodzone jest 20 marca
Na fejsbuk poszła cesarzowa, głównie dlatego, że ikony tej drugiej nie znalazłam. A moją patronką jest chyba raczej ta druga, według tego źródła kościół prawosławny czci ją 18 maja właśnie...


4 komentarze:

  1. Załączam link do wizerunku Św. Aleksandry z Galicji :) https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1380670_583509208351301_374641862_n.jpg

    A kto jest patronem Twojego Kamyczka?

    Pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę, piękna! za rok wstawię :)

      Kamyczek jeszcze nie ma patrona, intensywnie myślę...

      Usuń
  2. Halloween to obcy element i na siłę wciskany. To po prostu nie pasuje do Polski. Dlaczego jeśli kogoś nie interesują "typowe" nazwijmy to sposoby spędzenia czasu, nie zerknąć ku bardziej swojskiej tradycji dziadów o czym pisał Mickiewicz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, no właśnie
      tyle, że tradycja dziadów zanikła jakoś, czy jest sens ją na siłę wskrzeszać?

      przyznam się, że w tym roku dane mi było chyba obejrzeć współczesne dziady... poszłam sobie na cmentarz wieczorkiem, nawet sporo ludzi było (jak na Szwecję), patrzę, a nagle grób, wokół którego siedzi kilka osób... a cały grób zastawiony jedzeniem! siedzieli, gadali, jedli, pili, jakby biesiadowali ze zmarłym

      ale wyglądali na cyganów, nie słowian...

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...