24 marca 2014

O oszczędzaniu

Dzisiaj przyszły coroczne listy z zestawieniem ile składek emerytalnych wpłynęło. I ile z tego będzie naszej emerytury.
No więc jeśli dalej będę tak pracować jak dotąd (na cały etat, bez żadnych szaleństw, urlopów macierzyńskich i takich tam) to w wieku 65 lat będę dostawać co miesiąc 3600 SEK...

Gdzie miesięczna opłata za nasze trzypokojowe mieszkanie to ponad 4000, co i tak jest tanio (bo stary blok i niw w centrum).

Trochę mnie to podłamało, przyznam. Ani w Polsce nie będzie emerytury, ani tutaj... czas zacząć ciułać chyba, zero wakacji do końca życia. No albo spłodzić jeszcze kilkoro dzieci, żeby nas potem utrzymywały. Chociaż A. od razu zapowiedział, że jak będę czegokolwiek oczekiwać od dzieci to się ze mną policzy, on nie będzie na niczyjej łasce. Pakistańska duma... ale własnych rodziców to utrzymuje!

Potem dodał, że to tnie będzie całość emerytury, bo druga część przychodzi z tutejszych OFE. Nie wiem jak dokładnie działa ten system, jak się rozkładają proporcje... no ale nawet optymistycznie licząc, wyszło mi, że to tak da jakąś marną tego, co zarabiamy, niecałe 30%...

A. ma kolegę w pracy, Polaka, który w latach siedemdziesiątych przyleciał z Polski małym samolocikiem i na krzywy ryj wylądował na naszym lotnisku w Sturup. On, jego żona i kolega pilot z żoną. Uciekli z Polski w ten sposób. Od tego czasu haruje w Szwecji, czasem za darmo jak go chciali zwolnić, ale on bardzo chciał pracować. Teraz przechodzi na zasłużoną emeryturę. Będzie miał jakieś 10000 SEK miesięcznie. Wystarczy na opłacenie czynszu, opłat i bardzo skromne jedzenie... no chyba że żona przyniesie drugie tyle, ale to zwykle nie wygląda w ten sposób. Bo urlopy macierzyńskie, bo inne stanowiska kobiet, wiadomo.

Widzę, że muszę zatem obmyślić jakiś chytry plan... Jak by tu zgromadzić te zaskórniaki, a na starość wrócić do Wrocławia, do dawno już wtedy spłaconego dwupokojowego mieszkania, które - mam nadzieję - dożyje okolic roku 2040... i jeśli Wrocław będzie jeszcze polski, bo przy obecnej władzy to nic nie wiadomo...

4 komentarze:

  1. "Dzisiaj przyszły coroczne listy z zestawieniem ile składek emerytalnych wpłynęło. I ile z tego będzie naszej emerytury."

    Witaj Olu.
    To i tak coś.Bo do mnie przez 40 lat pracy z ZUS-u nic nie przyszło.A teraz,gdy jestem już na emeryturze,raz do roku ok.marca przychodzi PIT w celu rozliczenia się z Wielmożnym Fiskusem.
    Ustalili mi emeryturę wg.jakiś tam własnych kryteriów,a teraz raz do ro ku łaskawie ją waloryzują,także wg.tylko sobie znanych kryteriów.
    Całe szczęście,ze nie trzeba elewacji tego gmachu z radości całować.
    Pozdrawiam serdecznie.
    PS.
    "Będzie miał jakieś 10000 SEK miesięcznie. Wystarczy na opłacenie czynszu, opłat i bardzo skromne jedzenie..."
    Ja bym na taką emeryturę nie narzekał.Także skromnie jadam,to by mi co nieco jeszcze z tego zostało..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcigodny Józefie
      Formalnie te 10 tys. koron to prawie 4700 zł. Za taka emeryturę w Polsce oczywiście można żyć bez problemów. Ale przy szwedzkich cenach nie wygląda to już tak słodko.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Czcigodna Olu
    Skoro wikingom rozum odebrało i bulą socjal każdemu przybłędzie który raczy do Szwecji przyjechać, robić zadymy (niedawno pisałaś o Twoich jazdach do kościoła) i psuć jeszcze stosunkowo czyste szwedzkie powietrze, trudno sie dziwić że na wszystko nie starczy. A chyba nie masz złudzeń co do tego że urzędasy bardziej się liczą z dziczą która może spalić kilkaset samochodów i zdemolować kilkadziesiąt sklepów niż z emerytami. Którzy co najwyżej szpetnie zaklną.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie witam!

    Mam gdzieś w zakamarkach pamięci niemieckich emerytów przyjeżdżających na wycieczki do Wrocławia i takie tam... człowiek, który całe życie ciężko pracuje chciałby na starość wypocząć... wiadomo, każdy by chciał, ale jakoś zawiodłam się, że ten system tu, pożerający tyle więcej podatku niż ten polski i to od tak dawna, też jakiś taki średnio wydolny...

    No i przeraziło mnie trochę to, ze takie stawki wyliczyli SZACUNKOWO po moich 2,5 latach niezłej pracy, a co będzie jak kiedyś przyjdą chude lata, urlopy macierzyńskie albo jakieś choroby...?

    Zdecydowanie trzeba mieć plan B.

    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...