Pizza idealna według mnie składa się z ciasta, które długo rosło w lodówce, sosu pomidorowego, mozarelli, świeżych pomidorków i bazylii.
Mam taką książkę o chlebach, mówi ona o tym, jak to ciasto drożdżowe rosnące w cieple i szybko jest o wiele mniej smaczne niż takie, które rosło majestatycznie i spokojnie... jeśli tylko się dobrze zorganizuję to robię taki właśnie 'spokojne' ciasto, zawsze wychodzi rewelacyjnie. Puchate, miękkie i pachnące.
Na ciasto potrzeba ok pół kilo mąki, kilka łyżek oliwy z oliwek, 5 dkg świeżych drożdży, trochę mleka, soli, cukru i wody. Wody 'ile zabierze'.
Po zagnieceniu wkłada się ciasto do lodówki i zapomina o nim. Wieczorem robimy pizzę.
Przygotowujemy sos:
Obsmażamy drobno pokrojoną cebulkę, dodajemy sos pomidorowy typu 'passata' (przecier pomidorowy?), sól, zioła suche (oregano, bazylię, rozmaryn). Sos się musi trochę pogotować, jak składniki dobrze się połączą, wyłąćzamy ogień i dolewamy sporo oliwy z oliwek*.
I sos 'odpoczywa' przez min 15 minut.
Wypoczęty sos nakładamy na cienko (ok 0,3-0,4 mm) rozwałkowane ciasto, wrzucamy pokrojoną mozarellę (taką białą kulkę z woreczka), wkładamy do nagrzanego piekarnika na SAM SPÓD.
Według mnie najlepiej położyć wręcz na dolnej blasze, i piec w trybie 'grzałka dolna'.
Po ok. 15 minutach pizza gotowa. Ser powinien pozostać biały i nie przypalony, a jednocześnie nie powinno być na pizzy wody (z prawdziwej mozarelli zawsze troche wypłynie).
Wyjmujemy, wrzucamy pokrojone pomidorki, świeżą bazylię i polewamy oliwą z oliwek.
PALCE LIZAĆ. Taką pizzę można jeść też na zimno, jak ostygnie, jako kanapkę. Pozostaje miękka i pyszna.
Oczywiście na pizzę można położyć co się lubi, ale najlepsza pizza jest najprostsza. Ja czasem dodaję oliwki i na tym poprzestaję. Za dużo składników psuje pizzę dokumentnie i czyni z niej kicz. Bo Prawo Pizzy jest uniwersalne: MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ.
A następnego dnia, z resztek ciasta, robimmy NAAN (czyli hinduski chlebek). Eksperyment przeprowadziłam dzisiaj, w sumie wyszło od tego, że szkoda mi było wyrzucać ugniecione i pięknie wyrośnięte ciasto... a efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania! Jak to zwykle z najlepszymi wynalazkami :)
O szczegółach robienia chlebka tutaj.
* zapomniałam dodać, że można dodać oliwę z czosnkiem... czosnek trzeba przed gotowaniem sosu rozetrzeć z solą, szerokim nożem na desce, a potem wrzucić do oliwy. Na koniec gotowania sosu dodać miksturę do niego... Sos smakuje rewelacyjnie. Moim zdaniem czosnek dodany wcześniej, do sosu, całkowicie z nim znika, a tak piekna nuta pozostaje. Gwarantuję, że wszyscy będą pytać 'co to takiego jest w tym sosie...?'
Witam, czy mogłabym prosić o dokładne proporcje pozostałych kilku składników, które wymieniłaś w składzie ciasta poza mąką i drożdżami? Pytam, bo słabo wychodzą mi rzeczy robione intuicyjnie "na oko" i lepiej sobie radzę jak mam dokładną instrukcję.
OdpowiedzUsuńCzy naan smażony jest tak jak roti, tylko że z ciasta do pizzy?
Ostatnio eksperymentowałam z kuchnią azerską i robiłam m.in. chleb tandoori. Bardzo fajny wyszedł. Przepis i instrukcje znalazłam tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.azcookbook.com/tandir-bread-tendir-choreyi/
Bardzo fajna strona i ciekawe przepisy z dokładnymi zdjęciami, także śmiało polecam.
Hmm, ciężko mi podać DOKŁADNE proporcje, bo naprawdę dodaję "na oko", ale można by to podsumować tak:
OdpowiedzUsuń- 3 szklanki mąki (tj ok pół kg)
- 5 dgk drożdży (zawsze daję 1 dkg na każde 100 g mąki)
- 2-3-4 łżki oliwy z oliwek
- szczypta soli
- szczypta cukru
- wody (można pomieszać trochę z mlekiem) ile zabierze - dodaję dopóki ciasto jest miękkie i nie klei się do ręki
I tak, chlebek następnego dnia robiłam z tego samego ciasta, rozwałkowałam placuszek (dodając trochę mąki do tej czynności) i piekłam na suchej patelni.. na koniec dodałam trochę ghee
dzieki za link do tandoor roti :)
Dzięki serdeczne. :) W takim razie będę próbować.
OdpowiedzUsuń