14 listopada 2012

Pogaduchy do poduchy

Godzina 21:30, już dawno nadszedł czas spania dla normalnych małych dzieci... po 15 minutach zabawy w biwak (latarka + kołdra) pada standardowa komenda panicza Kamyczka:

- Kami chce bajkę, opowiadać o Mowglim! i o Myszce Miki, i o Georgu!

Wymyślam kompilacje ulubionych kreskówek Kamyczkaa. Jak to Mowgli z Mikim poszli na biwak w dżungli, i napadł na nich Sher Khan. I takie tam.

Po jakichś dziecieciu minutach, ziewając okrutnie, spoglądam na Kamyczka. Oczy szeroko otwarte, wsłuchany... ani myśli spać skubany!

[Mama] - Kami, jak nie chcesz spać to Ty mi opowiedz bajkę, ja sobie chętnie zasnę!
[Kami] - Nie umiem!
[Mama, dumna jak paw, że synek bezbłędnie odmienił czasownik] - A kto umie?
[K] - Ty umiesz!
[Mama, dumna jak paw, że synek docenia jej fantazję, no i że znowu dobrze odmienił czasownik, ale też trochę zaniepokojona] - a Tatuś umie..?
[K] - Tak, Tatuś też umie!
[M] - A babcia?
[K] - Babcia nie!
[M] - Ale jak to, dlaczego???
[K] - Za duża jest!
[M, prychając śmiechem] - chciałeś powiedzieć, że za stara...??
[K] - TAK!
[M, nie poddamy się, trzeba wiedzieć kto jeszcze może usypiać Kamyczka] - a Isak umie?
[K] - Isak nie umie!
[M] - Nie umie? Dlaczego?
[K] - ZA MAŁY!!!

Tutaj wybuchnęłam takim śmiechem, że Kami całkiem się rozbrykał i musiałam wszystkie bajki zaczynać od początku...Mowgli i Tygrysek Sher Khan szli po miód dla Baloo Puchatka i znaleźli zgubionego pieska Pluto... zieeeew.

Godzina 22. Mama zasnęła jak kamień. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...