10 sierpnia 2015

Gród Jakriborg

Któregoś razu mój mąż wrócił z wyprawy rowerowej opowiadająco jakimś mieście za murami. Że fajne, musimy tam pojechać. No i pewnego leniwego niedzielnego popołudnia zaparkowaliśmy na zalanym słońcem parkingu. W pobliżu widać było jakby rampy kolejowe, magazyny... taki przemysłowy teren. A z jednej strony szpaler drzew. Między nimi tabliczka JAKRIBORG  z herbem...



Pomyślałam: skansen.

Jakże się myliłam.

Wchodzimy a tam uliczka z zaparkowanymi samochodami i wejście przez coś jakby Brama Miejska.


W środku plac zabaw i dzieci. Ale czuję się jakbym przeniosła się w czasie - żadnego samochodu, reklam. Małe kamieniczki w stylu hanzeańskich miast sprzed sześciu wieków. Mut pruski, harmonia i pastelowe kolory, białe okiennice.


Coś pięknego. Serce bije coraz szybciej... Po chwili wchodzimy na ryneczek. trochę pustawy o tej porze roku, a może pusty jeszcze, ale widać potencjał. W centrum wspaniały budynek - jakby ratusza? - który bardzo przypomina mi Gdańk. Brakuje tylko fontanny Neptuna...


A dlaczego piszę jeszcze? Otóż Jakriborg to nie jest żadne średniowieczne miasteczko. To nowe osiedle zbudowane przez firmę Jakri AB - w takim stylu właśnie. Można tu kupić albo wynająć mieszkanie. Można wynająć powierzchnię sklepową na biznes. To dość nowa inwestycja, bo sporo witryn świeci jeszcze pustkami. Lokalizacja niezła, bo pomiędzy Lundem a Malmö - ok. 6 km od naszego obecnego domu. Tuż za bramami miasta wiedzie linia kolejowa i znajduje się stacja Hjärup.


Spacer małymi cichymi uliczkami ma wielki urok. Długo myślałam, że to są po prostu odrestaurowane zabytkowe chaty, ale byłam w błędzie. Wszystko powstało od zera na przestrzeni ostatnich 15 lat. Mieszkać w średniowieczu ale z toaletą, satelitą i internetem? Nie mieści się w głowie :)


Mieszka tu kilkaset rodzin, ale miasto ciągle się rozrasta. Właściciele terenu dbają jednakże o stopniowy i spokojny przyrost. Bracia Jan i Krister Berggren (właściciele firmy Jakri AB) usilnie starają się nie zdewastować klimatu osady, nie chodzą na kompromis z wygodą i sprawują kontrolę nad inwestycjami. Chcą by przyrost był organiczny.

Taką Szwecję baaaardzo lubię.


A może Polska odtworzy kilka takich historycznych - słowiańskich? - grodów? A może kolekne osady "Hanzy" na wybrzeżu?

Jak ktoś z czytelników ma jakieś wejścia tu i ówdzie niech zapoda pomysł, zrzekam się prowizji za niego ;) Niech nam Polska pięknieje!


Linki:
Jakriborg (SE)
Strona Wiki (EN)
obrazek na dole: https://sv.wikipedia.org/wiki/Jakriborg

63 komentarze:

  1. no cóż... w Polsce jest prężne środowisko odtwórców historycznych i odtwarzają... może jeszcze nie grody, ale na razie wioski słowiańskie, lecz nadal jest to na zasadach skansenu...
    /zabawne są spory w tym gronie, na ile użycie jakiegoś współczesnego materiału jest dopuszczalne, a na ile nie, bo jest to "niehistoryczne"/...
    ale tu, jak widzę, mamy do czynienia z zupełnie inną bajką, inną koncepcją... przyznam, że podoba mi się to... znam kilka osób wśród wspomnianych odtwórców, może zapuszczę im pomysła... co prawda w odtwórstwie nie do końca o to chodzi, ale nie każdy podchodzi do sprawy ortodoksyjnie...
    najbardziej zaś mnie zaciekawiły te zabawki rozrzucone na ulicy... czy to zabawki dzieciaczków z okolicznych domów, czy tak zostawione do zabawy dla każdego malucha, który się pojawi?... a może jakaś akcja promocyjna?... o co tu chodzi?...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwedzi nazwali tę koncepcję PASTISZ, w sumie chyba to prawidłowa nazwa

      nie wiem czy to się w Polsce przyjmie, bo u nas ludzie lubią "oryginały" - Szwedom wystarczy, że wygodne i schludne, a pochodzenie mają w głębokim poważaniu
      Pragmatyzm poziom master

      Zabawki w piaskownicy - podejrzewam, że to zabawki lokalnych dzieci, w końcy tylko one tam się bawią (obcym nie po drodze do ich piaskownicy). Nie widziałam u nas publicznych piaskownic z zabawkami, to raczej w Polsce takie widuję. Ale to i tak na pewno polega na tym, że matki przynoszą prywatne zabawki i je tam zostawiają, żeby nie nosić w te i we wte (a poza tym każdy ma tych foremek od zarąbania i braku kilku dziecko nie zauważy... no i dzieci zawsze wolą się bawić cudzymi zabawkami, własne rzucają w kąt i wyciągają łapy po cudze...)

      pozdrawiam!

      Usuń
    2. w Polsce już raczej nie ma publicznych piaskownic, bo mają złą opinię publicznych kuwet dla psiaków... ale jest coraz więcej /rzecz jasna zależnie od rejonu/ placyków zabaw, w ramach reaktywacji koncepcji "ogródków doktora Jordana"... tam psiaki - siusiaki nie mają wjazdu, nie mają też wjazdu menele, szukający miejsca, by przyćpać działkę taniego alkoholu... to się samo jakoś dzieje, samo pilnuje, nie trzeba policjanta na straży... niedawno rozmawiałem z pewną sympatyczną mamuśką, która mi powiedziała na ten temat coś w tym guście: "same damy radę, bez Dudy"...
      ups :)...
      może zmieńmy ten niezręczny temat...
      "pastisz"... w sumie trafne określenie... ale to chodzi o estetykę, więc niech się tak nazywa... nie wiem, jak długo nie byłaś w Polandzie, nie wiem też, na ile znasz Wawę... ale chyba kojarzysz Wilanów?... nie pałac, ale dzielnicę o tej nazwie... tam gdzie było szczere pole, nieużytki, powstała dzielnica... żebyś widziała te domy... te ponure, ciężkie gmaszyska... to jest dopiero pastisz... pastisz ambasady chińskiej /obok której najczęściej mieszkam/...

      Usuń
    3. średnio kojarzę Wilanów, ale starówkę już tak... w sumie... hmmm... to warszawska starówka jest takim właśnie pastiszem... całkiem na nowo zbudowane kamieniczki na wzór tych oryginalnych
      (czekam na gromy od Warszawiaków :P )

      Usuń
  2. @Olu

    Ta szwedzka osada jest piękna, urokliwa i - co najważniejsze - cywilizowana.

    Wspomniałaś o odtworzeniu słowiańskich grodów...Jako rekonstrukcja istnieje już jeden taki skansen. Jako dziecko byłam katowana wycieczkami do takiej osady, a mianowicie do Biskupina w kujawsko-pomorskim. Chaty z bali, prymitywne gliniane naczynia, dachy z sitowia, furtki z plecionki, wnętrza chałup wyłożone drewnianymi belkami. Tak zwane "łoże", czyli belki wyłożone sianem (dzisiaj podobne sypialnie są przeznaczone dla inwentarza) i drewniane siedziska, na których może się zmieścić co najwyżej połowa ludzkiego siedzenia. O wiele lepsze wrażenie robiła działalność mnichów sprowadzanych na Śląsk przez następców Władysława Wygnańca, którzy "ucinali ogony" prymitywnym Słowianom - uczyli ich rolnictwa, hodowli ryb, zakładania winnic i budownictwa. A kultura Słowian nie jest godna szacunku - byli niepiśmienni, zabobonni i składali ofiary z ludzi. Potrafili zatłuc maczugami małe dzieci, układając je na ołtarzu ofiarnym dla jakiegoś bóstwa. Zresztą, w Biskupinie ostały się czworograniaste posągi.

    W kamieniczkach, których zdjęcia umieściłaś, ludzie na pewno mieszkają w warunkach pełnego komfortu cywilizacyjnego. Zaś w słowiańskich kurnych chatach nie ma szansy na stworzenie elementarnego standardu cywilizacyjnego. Nie znajdą się chętni, którzy by tam zamieszkali, ani developer, który władowałby forsę w taką inwestycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj, Flavio!
      Biskupin jest mi bliski, bo całe życie w nim spędziłam :D we Wrocławiu mamy osiedle o tej nazwie ;) jako dziecko polewałam z nazwy tego słowiańskiego grodu hihi

      myślę jednak, że trudno porównywać słowiańskie grody z miastami hanzeańskimi, to twory innych epok... chyba tylko centra miast Gdańsk czy Szczecin

      W Polsce największy sens miałoby budowanie takich osiedli właśnie na wybrzeżu, a w innych częściach kraju dostosowywać do lokalnego stylu, ale tego z okresu rozkwitu, a nie słowiańskości
      analogicznie - Szwedzi nie budują miast na kształ osad wikingów

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Taka stylizacja parahistoryczna to bardzo ciekawy pomysł na budownictwo mieszkaniowe typu osiedle.Podoba mi się, ale nawiązanie do Biskupina jest chyba nieporozumieniem, bo celem rekonstrukcji jest maksymalne zbliżenie do prawdy historycznej , a nie lukrowana opowieść "na motywach".Pewnie masz Olu racje, że Polacy wolą oryginały i trudno się dziwić, bo historia tak nam się ułożyła, że niewiele nam się zachowało z kultury materialnej. Ja też wolałbym najpierw starannie odtworzoną osadę ilustrująca historyczną prawdę, a potem ewentualnie kolorową " bombonierkę "na motywach". Z powodów jak wyżej, no i dlatego, że bez znajomości historycznej prawdy trudno o czytelne nawiązania w budownictwie czy w czymkolwiek zresztą
    Łysiak napisał taką ładną rzecz "Polaków dzieje bajeczne". Warto do tego zajrzeć - choćby dlatego, że zgrabnie i przystępnie omawia tam zagadkę polskich początków - jest i Czacki i Szajnocha i Arnold - a całość naprawdę pięknie wydana.

    Pozdrawiam, Olu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj jugglerze!

      zgadzam się, nawiązanie do Biskupina to nieporozumienie, ma być ładnie :)

      w osadzie a'la Biskupin można za to obozy harcerskie robić :D

      pozdrawiam!!

      Usuń
  4. @Ola...
    abyś nie została wprowadzona w błąd pewnymi /eufemistycznie mówiąc/ nieścisłościami, które się pojawiły na Twoim forum, szacunek dla przodków narodu polskiego oraz elementarna uczciwość nakazuje je sprostować /w ramach dobrze rozumianej polityki historycznej/:
    1/ do tej pory nie rozstrzygnięto, jaki lud zbudował osadę, której pozostałości odkryto i nadal się bada w Biskupinie... istnieje hipoteza, że byli to Słowianie, Germanie, lub inne, za najbardziej jednak prawdopodobną uważa się, że twórcami byli ludzie zamieszkujący te tereny jeszcze przed wspomnianymi Słowianami...
    2/ chociaż wielu religioznawców twierdzi, że każda religia rodzima /naturalna/ miała przypadki /okresy, rejony lub pojedyncze miejsca i epizody/, gdy podczas obrzędów składano ofiary z ludzi, NIE ISTNIEJE do tej pory żaden materialny dowód, że składali je Słowianie w ramach swoich rytuałów... odkryto jak na razie jedynie pojedyncze czaszki lub fragmenty szkieletów ludzkich w obrębie odkrytych szczątków domostw /najczęściej pod wejściem/, jednak bez żadnych śladów zadania gwałtownej śmierci... owe kości związane są z funkcjonującym u wielu ludów /nie tylko u Słowian/ wierzeniem, że pochowanie ciała znamienitego przodka /np./ pod przysłowiowym "progiem" przyniesie powodzenie mieszkańcom... jak widać, z ofiarami z ludzi nie ma to nic wspólnego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce zachowały się ślady dwóch kontyn pogańskich – w ostrowie Lechickim oraz Płocku. Szczególnie ta druga jest bardzo ciekawa, gdyż przedmioty znalezione na jej terenie jednoznacznie potwierdzają fakt składania przez Słowian ofiar z ludzi. Świątynia z Płocka datowana jest na Xw. Zbudowano ją na szczycie wzgórza z wielkich kamiennych głazów, na planie koła. Pośrodku stał duży kamienny cokół, na którym stał posąg nieznanego bóstwa. U jego podnóża płonęły drewniane znicze, wśród których ułożono płyty ołtarza ofiarnego. Na jednej z nich odnaleziono szkielet małej dziewczynki i resztki maczugi, którą została zabita. Ofiara miała prawdopodobnie charakter przebłagalny i była czyniona w dużym pośpiechu. Naukowcy łączą ten fakt z przybyciem w tym czasie pod bramy Płocka wojsk Bolesława Chrobrego. Według naukowców ofiara z dziewczynki miała wyprosić u lokalnego bóstwa zwycięstwo w walce.
      Przestań więc wypisywać bzdury, że Słowianie nie składali ofiar z ludzi, bo każdy przeciętnie rozgarnięty historyk zabije cię śmiechem nieuku jeden.

      Darth Talon

      Usuń
  5. @Juggler

    Gdy jeździłam na nużące wycieczki do Biskupina, to reakcja moich kolegów i koleżanek z klasy była prawidłowa: ziewanie, uśmiech politowania i nieustające pytania: "czy to nadaje się do pokazywania?" Reakcje dzieci mówiły wiele. Potem z klasą odwiedzaliśmy te żałosne kurne chaty jeszcze kilka razy. Jaki byłby użytek z takich osad słowiańskich? Ewentualnie inwentarz mógłby tam mieszkać. Do zwiedzania to się nie nadaje, bo dzieciaki ryczały ze śmiechu na widok "spuścizny" naszych rodzimowierców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " "czy to nadaje się do pokazywania?" . Prawda historyczna która nie nadaje się do pokazywania??? No, no ... Ciekawe kryterium;)
      Nie rozumiem Cię, Flavio. Wstydzisz się własnych słowiańskich korzeni? Mamy je ukryć, zamilczeć i nie dociekać , bo wg dzieci szkolnych nie nadają się "do pokazywania"? I są "żałosne"? Owszem spotkałem się z twierdzeniami, że Słowianie to tylko dzikusy dobrze wytresowane przez cywilizowanych sąsiadów, ale to raczej pogląd popularny w pewnych kręgach za Odrą.
      Nie będąc architektem potrafię sobie wyobrazić nawiązania do tradycji prasłowian i niekoniecznie polegałoby to na odtwarzaniu kurnych chat. Nawiasem mówiąc miasteczko z wpisu Oli to chyba "pastisz" budownictwa troszeńke późniejszego niż wzorzec Biskupina
      więc i my niekoniecznie przy projektowaniu musielibyśmy posiłkować się Światowidem i
      chatami krytymi słomą. Nie sądzę jednak by "pastisze" pojawiły się pod lechickim niebem, więc bez obaw.

      Usuń
    2. Ja tu po raz pierwszy. Chyba nie można porównywać różnych epok. A moje dzieci (7 i 10 ) były zachwycone Biskupinem.

      Usuń
    3. witaj Terry, miło mi :)

      otóż to, nie da się porównywać epok
      ale skoro gadamy o "pastiszowym" osiedlu mieszkaniowym .... moim zdaniem Biskupin może zachwycać jako skansen (NB nazwa pochodzi ze Szwecji :) ), ale mieszkać w takich balach...? choć fakt, kanadole mieszkają, "domy z bali" kiedyś nawet były lansowane w Polsce
      Ja jednak zdecydowanie wolę styl a'la miasta Hanzy

      pozdrawiam!

      Usuń
    4. @ Flavia & Juggler

      przyznam, że nie wiem za dużo o prasłowianach, ani ich wierzeniach czy ofiarach, natomiast uwielbiam ubrania a'la słowiańscy przodkowie, kombinuję właśnie jak zdobyć takie sukienki jak z tego linka (liderka ukraińskiego zespołu Kana ma piękne stroje)

      https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/10348369_10152950819503157_482675069428381096_n.jpg?oh=69620fdc6d68f64cd58fee47672603d3&oe=563CB843

      chyba jednak mam słabość do pastiszu :P

      pozdrawiam!

      Usuń
  6. @Juggler

    Ja też wolałbym najpierw starannie odtworzoną osadę ilustrująca historyczną prawdę, a potem ewentualnie kolorową " bombonierkę "na motywach".

    ******************************************************************

    Jugglerze, zatem jedź do Biskupina i obejrzyj tę osadę.

    ******************************************************************
    Nie rozumiem Cię, Flavio. Wstydzisz się własnych słowiańskich korzeni? Mamy je ukryć, zamilczeć i nie dociekać , bo wg dzieci szkolnych nie nadają się "do pokazywania"? I są "żałosne"? Owszem spotkałem się z twierdzeniami, że Słowianie to tylko dzikusy dobrze wytresowane przez cywilizowanych sąsiadów, ale to raczej pogląd popularny w pewnych kręgach za Odrą.

    ******************************************************************
    Tak, wstydzę się łajdaków składających swoim bożkom ofiary z dzieci. Gdybym była Meksykanką o azteckich korzeniach, też paliłby mnie wstyd na wspomnienie jeszcze bijących ludzkich serc składanych w ofierze jakiejś pierzastej gadzinie. Dumna jestem dopiero ze swoich polskich korzeni z czasów, gdy już za Piastów Polska dołączyła cywilizacyjnie do Europy. A za Jagiellonów stała się europejskim mocarstwem. I jeszcze cytat, który powoduje, że nijak nie mogę być dumna ze Słowian. Opis kronikarza Helmolda: "Mianowicie kapłan stosownie do wskazówek losu zapowiada uroczystości na cześć bogów, po czym schodzą się mężowie i kobiety z dziećmi; zabijają na ofiarę swoim bogom woły i owce, niektórzy nawet chrześcijan, głosząc, że bogowie ich lubują się w chrześcijańskiej krwi. Po zabiciu ofiarnego zwierzęcia kapłan kosztuje jego krwi, by stać się wrażliwszym na wieszcze natchnienie. Panuje bowiem powszechna opinia, że łatwiej zwabia się bogów krwią (...)."



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flavio, ja nie czuję się związana z tymi przodkami, których opisujesz (i Darth Talon powyżej)
      gdyby to robili ludzie ochrzczeni, to co innego, ci po prostu robili to, co w ich mniemaniu było "głęboką wiarą"

      swoją drogą nie wiedziałam, że słowianie praktykowali ofiary z ludzi, ale - jak pisałam powyżej - nie interesowałam się zbyt głęboko tą częścią naszej historii

      dzięki za ciekawe informacje

      Usuń
  7. "Flavia"

    Ofiary z ludzi w kulturach słowiańskich nadal są kwestią dyskutowaną i proszę, by Helmolda - zważywszy na to kim był i z jakiej strony rzecz opisywał - nie traktować jak proroka.
    Ale nawet nie w tym rzecz: ofiary z ludzi były praktykowane w bardzo wielu kulturach - także europejskich . Zostawiło to swój ślad w mitologiach i mówi o tym archeologia : Grecja, Rzym, Celtowie, Skandynawowie - wszędzie. Wygląda na to, że byłabyś, droga Flavio, zawstydzona rodząc się gdziekolwiek i nie trzeba koniecznie posiłkować się dyżurnymi Aztekami. "Łajdacy" byli znacznie bliżej. Także tu:
    http://www.varulv.webd.pl/religia.htm

    Skąd wywodzi się termin "kozioł ofiarny" to rzecz jeszcze ciekawsza, ale to już lepiej zostawmy.

    W historii własnej kultury nie chodzi o to, żeby się wstydzić, czy nadymać dumą - tylko o to by ją możliwie najlepiej znać i nie popełniać w tym procesie poznawania dziecinnego błędu ahistoryzmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ofiary z ludzi w kulturach słowiańskich nadal są kwestią dyskutowaną...

      W historii własnej kultury nie chodzi o to, żeby się wstydzić, czy nadymać dumą - tylko o to by ją możliwie najlepiej znać i nie popełniać w tym procesie poznawania dziecinnego błędu ahistoryzmu.
      ----------------------------------------------------------------------------------------------------------

      Więc nie popełniaj dziecinnego błędu, nie mów jednym językiem z kanalią, a raczej dokształć się rzetelnie, zanim podobnie jak pkanalia zrobisz z siebie ignoranta - delikatnie to ujmując.

      "[...] Najpełniej jak dotąd zbadanym jest ośrodek w Wyszogrodzie. Znajduje się on podobnie jak poprzednie na wysokiej skarpie Wisły, co jak się wydaje w warunkach mazowieckich przy braku większych wzniesień, było regułą. Podobną regułą było usytuowanie ośrodka kultowego w niewielkim oddaleniu od plemiennego grodu.
      W Wyszogrodzie ośrodek ten znajduje się na niewielkim okrągłym wzniesieniu częściowo zdeformowanym w czasie prac fortyfikacyjnych, jakie podjęli tu na początku XIX w. Prusacy. Centralnym punktem ośrodka jest krąg kamienny wykonany z głazów narzutowych. W jego części zachodniej natrafiono na kamień w kształcie sześcianu składający się z siedmiu płyt. Obok, nieco bardziej na południe znajdował się inny głaz z miseczkowatym zagłębieniem podobnym do spotykanych na obszarze Mazowsza, a o których mowa będzie niżej. Wydaje się, że oba te głazy należy interpretować jako ołtarze z tym, że głaz z miseczkowatym zagłębieniem służył zapewne do składania ofiar krwawych płaski natomiast do składania ofiar niespalonych, jak np. chleby, owoce itp. Warto tu zwrócić uwagę no analogiczne istnienie dwóch ołtarzy u Greków: do ciałopalenia w formie ogniska i do pozostałych ofiar w rodzaju stołu /mensa/. Biorąc pod uwagę wspólnotę indoeuropejską obu narodów oraz wzajemne możliwe oddziaływanie zbieżność ta jest niezwykle ciekawa.
      Powracając do Wyszogrodu stwierdzamy, że od kręgu w kierunku zachodnim biegła lekko rozszerzająca się droga obramowana dwoma rzędami kamieni, a na swej powierzchni wyłożona kamieniami drobnymi. Mniej więcej w jej połowie znaleziono dwa sierpy ułożone równolegle obok siebie o niewielkim stopniu zużycia przez pracę.
      Na styku drogi z kręgiem znaleziono szkielet prawdopodobnie młodej dziewczyny z głową i nogami ułożonymi na płaskich kamieniach. Nienaturalne skręcenie kręgów szyjnych wskazuje, że prawdopodobnie została ona uduszona. Drugi szkielet znaleziono między wyżej wspomnianymi kamieniami ołtarzowymi. Na jego czaszce widniały ślady uderzenia jakimś tępym narzędziem co również sugeruje śmierć nienaturalną.[...]"

      Cytat pochodzi z: Dr hab. Bogusław Gierlach
      „Śladami dawnych kultów Mazowsza”
      Siedlce, 1982

      Z nim sobie podyskutuj.

      Darth Talon

      Usuń
    2. "Z nim sobie podyskutuj."Nie chcę i nie muszę. . W przeciwieństwie do Ciebie policzyłem ile razy w tej dysertacji użyto słowa "prawdopodobnie", zwrotu: "sugeruje" , "zapewne" itd. i przyjąłem do wiadomości intencje autora - koncentrujące się na analizie faktów i próbie kompilacji. Ryzykownej - z czego autor zdaje sobie sprawę i co wyraźnie zaznacza, traktując swoje badania rzetelnie.

      I sprawa druga: przyjmij do wiadomości, że mnie nie interesuje konflikt "Redakcji" z Pkanalią. Lubię ten blog właśnie dlatego, że ta Wasza obsesja nie jest tu realizowana.
      Nie jestem też zainteresowany Twoją oceną mojego wykształcenia. i zwracam Ci również grzecznie uwagę, że nie ja zacząłem dyskusję z "Redakcją". Nawiasem mówiąc, to co zupełnie Ci umknęło w moim wpisie było akurat istota sprawy.
      Olu, bez obaw - awanturki, przynajmniej z mojej strony - nie będzie. Pozdrawiam.



      Usuń
    3. Aha - układ tekstu dowodzi jednoznacznie, że cytat nie pochodzi z książki tylko z tego bloga
      http://slowianolubia.blogspot.com/2014/01/sowianskie-sanktuarium-w-centrum_16.html , co korzystając z jego treści - wypadałoby zaznaczyć.

      kłaniam się.

      Usuń
    4. Małostkowość twojej odpowiedzi czyni dalszą dyskusję niemożliwą. Bardzo sprytnie. Nie zmienia to jednak faktu, że większość przesłanek naukowych przemawia za składaniem ofiar - no chyba, że zaraz ty lub kanalia orzekniecie, że przytoczone fakty świadczą o samobójstwie na ofiarnych ołtarzach. I jeszcze ta histeryczna wrzutka o "awanturce". Jakiej awanturce? Ja posługiwałam się sprawdzalnymi faktami - a ty czym? Na blogu Erinti, było ci łatwiej, bo autorka przychodziła ci z pomocą kasując moje komentarze, a tu musisz się biedaku uciekać do takich niskich zagrywek. Zero merytorycznej dyskusji, wycieczki osobiste, pouczenia i na koniec jakieś niezrozumiałe zarzuty. Żenada. Racja, nie będzie awantury - dyskusji merytorycznej tym bardziej. Zrobiłeś wszystko by tak było.

      Żegnam Darth Talon

      Darth Talon.

      Usuń
    5. Przerzucanie się linkami przez ignorantów w temacie to nie jest dyskusja. Tak mozna "dyskutować" w nieskończoność.Porozmawiaj sobie z fachowcem od źródeł historycznych Piotrem ROI - bywa na waszym blogu i on jest w stanie ocenić faktyczny stan badań na dziś, czego ani Ty , ani ja - posiłkując się amatorska wiedzą fragmentaryczną -zrobić profesjonalnie nie możemy- może on Ci uświadomi, czym jest w archeologii "sprawdzony fakt", a czym spekulacja oraz czym jest unikalny profil kultury. Do niewygodnego problemu ofiar z ludzi, jako zjawiska obecnego wielu kulturach, nie byłaś uprzejma odnieść sie wcale, koncentrując swoją zajadłość na zamiataniu podłogi słowiańszczyzną, więc problem merytoryczności upadł.
      I na koniec : eskalowanie prywatnych konfliktów na cudzych blogach, przy ścisłej cenzurze na własnym/ych - nie jest powodem do dumy

      por ahora

      Usuń
    6. @Juggler

      Ludziom o rzymskich czy greckich korzeniach smutek z powodu tych ofiar częściowo zrekompensowałyby grecka filozofia czy matematyka oraz rzymskie prawo i administracja. Zaś kurne chaty nie rekompensują niczego, przynajmniej mnie.

      Sięgając po Helmolda, nie mogłam przedstawić stanowiska drugiej strony. Nie jest moją winą, że składała się wyłącznie z analfabetów. A Helmold to nie żaden prorok, lecz kronikarz.

      O rytuałach zabijania kozła ofiarnego w starożytnej tradycji żydowskiej oczywiście czytałam. Rzecz niewątpliwie ciekawa. Ale nie mam pojęcia, dlaczego uważasz, że lepiej to zostawić. Bo ja nie widzę żadnych powodów, by robić z tego temat tabu. A czy Ty masz jakieś?

      Jest rzeczą normalną, że Anglicy są dumni z Szekspira a Francuzi z Moliera. Twierdzić że kultura nie jest dziedziną, którą można się pochwalić, mogą jedynie ludzie zakompleksieni, którzy nie mają czym się pochwalić. W przypadku osiągnięć "cywilizacji" słowiańskich i ich obrońców, to istotnie jedyna linia obrony. Bo jedyną "spuścizną" tego ludu są groteskowe zabobony, kopulowanie w Noc Kupały i czworograniaste posągi.

      Wykwit "kultury" słowiańskiej:

      https://www.youtube.com/watch?v=q8J3GAg5zaI

      Usuń
    7. "Bo ja nie widzę żadnych powodów, by robić z tego temat tabu"
      Tabu? Dlaczego? Ale temat wpisu Oli jest dość od tego odległy. Może u siebie spróbujesz to "tabu" rozwinąć? Nic nie stoi na przeszkodzie, prawda? No, musiałabyś dopuścić w dyskusji jakąs opozycję, ale bez tego trudno rozmawiać, a co dopiero dyskutowac.
      Jesli chcesz porównywac kultury (zabieg ryzykowny i niedorzeczny) to może z tą kurną chatą raczej porównywać dalekich przodków Moliera i Szekspira niż ich samych? Bo troszeńke to zabawne;))
      "Sięgając po Helmolda, nie mogłam przedstawić stanowiska drugiej strony. Nie jest moją winą, że składała się wyłącznie z analfabetów." I dlatego krytyczna analiza tego źródła jest konieczna.Piśmienność nie dowodzi braku konfabulacji, zwłaszcza zważywszy cele tego kronikarza, prawda? Ale ja nie jestem profesjonalistą i dlatego wolałbym poszykać prawdy w asyście fachowca, a nie internetu.

      O, to jest clou:
      "Ludziom o rzymskich czy greckich korzeniach smutek z powodu tych ofiar częściowo zrekompensowałyby grecka filozofia czy matematyka oraz rzymskie prawo i administracja"
      Czyli od początku nie o ofiary z ludzi chodzi, tylko o żal, że jesteśmy kulturą drugorzędną;)Ano jesteśmy.To już przeżywał efektownie Gombruś, ja nie zamierzam: jestem kim jestem i nie będę płakał, że nie urodziłem sie w Galii;)) Kultura, jej profil, dynamika, rozwój, unikalność itd. ma tyle uwarunkowań:zewnętrznych, wewnętrznych, czasowych, terytorialnych, mentalnych itd.że musiałbym mieć źle w głowie, by nie biorąc tego pod uwagę, krzywić się pogardliwie i porównywać z płaczem nędzę kurnych chat z np.osiagnięciami hellenizmu. Nie jesteśmy kolebką kultury europejskiej, rzecz w tym, że to fakt, a nie powód do wstydu lub deprecjacji i kompleksów.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. @ juggler

      ""Ludziom o rzymskich czy greckich korzeniach smutek z powodu tych ofiar częściowo zrekompensowałyby grecka filozofia czy matematyka oraz rzymskie prawo i administracja"
      Czyli od początku nie o ofiary z ludzi chodzi, tylko o żal, że jesteśmy kulturą drugorzędną;)Ano jesteśmy.To już przeżywał efektownie Gombruś, ja nie zamierzam: jestem kim jestem i nie będę płakał, że nie urodziłem sie w Galii;)) Kultura, jej profil, dynamika, rozwój, unikalność itd. ma tyle uwarunkowań:zewnętrznych, wewnętrznych, czasowych, terytorialnych, mentalnych itd.że musiałbym mieć źle w głowie, by nie biorąc tego pod uwagę, krzywić się pogardliwie i porównywać z płaczem nędzę kurnych chat z np.osiagnięciami hellenizmu. Nie jesteśmy kolebką kultury europejskiej, rzecz w tym, że to fakt, a nie powód do wstydu lub deprecjacji i kompleksów. "

      Caly moral, prawda....zakompleksienie i nic wiecej. Szkoda takich ludzi:) Zaloze sie, ze przekraczajac jakakolwiek zachodnia granice wstydza sie tego, ze sa urodzeni w Polsce:a ich praprzodkami, byc moze, sa Slawianie.

      Usuń
    10. Juggler

      Porozmawiaj sobie z fachowcem od źródeł historycznych Piotrem ROI - bywa na waszym blogu
      -------------------------------------------------------------------------------------
      Naszym blogu? Nie przypominam sobie, żebym miała na jakichś wspólników na moim blogu. Żadnego Piotra ROI nie znam. Może kiedyś poznam. Tobie się coś najwyraźniej pomyliło i toczysz dyskusję z jakimś wytworem swojej wyobraźni.

      Do niewygodnego problemu ofiar z ludzi, jako zjawiska obecnego wielu kulturach, nie byłaś uprzejma odnieść sie wcale
      ------------------------------------------------------------------------------
      Nie odniosłam się, bo zabrałam głos w odpowiedzi na głupoty wypisywane przez ciebie i kanalię, a dotyczyły one prasłowiańszczyzny i składanych w tej "kulturze" ofiar. Nie widziałam powodu aby rozciągać dyskusję na inne ludy barbarzyńskie.

      I na koniec : eskalowanie prywatnych konfliktów na cudzych blogach, przy ścisłej cenzurze na własnym/ych - nie jest powodem do dumy
      ---------------------------------------------------------------------------------------
      Co ty nie powiesz? A byłeś kiedyś u mnie na blogu? Nie sądzę. I raczej nie będziesz, bo taki chłopski filozof nie jest mi wśród gości blogowych potrzebny. Dlatego nie podpisuje się swoim zwyczajowym nickiem, żeby mi się na blog jakieś pkanalie nie nalazły. Odpuść sobie te swoje fobie i konfabulacje, bo mnie z kimś mylisz - ale to nie mój problem.

      Darth Talon

      Usuń
    11. A z tobą "monarchistko"nie będę dyskutował wcale;)

      Adios! ;)

      Usuń
    12. No to nie:)

      Usuń
  8. ***"Bo ja nie widzę żadnych powodów, by robić z tego temat tabu"
    Tabu? Dlaczego? Ale temat wpisu Oli jest dość od tego odległy. Może u siebie spróbujesz to "tabu" rozwinąć? Nic nie stoi na przeszkodzie, prawda? No, musiałabyś dopuścić w dyskusji jakąs opozycję, ale bez tego trudno rozmawiać, a co dopiero dyskutowac.***

    Ktoś mówiący na przykład o „rżnięciu genitaliów zakonnicy” nie jest dla mnie żadną opozycją, lecz chamem, którego nie wpuszcza się za próg. W moim przypadku na miano oponenta na pewno nie zasługuje ktoś, kto szarga sacrum.

    ***Jeśli chcesz porównywać kultury (zabieg ryzykowny i niedorzeczny) to może z tą kurną chatą raczej porównywać dalekich przodków Moliera i Szekspira niż ich samych? Bo troszeńke to zabawne;))***

    Nazwiska Szekspira i Moliera wymieniłam jako przykłady osiągnięć cywilizacyjnych, z których ich rodacy mają prawo być dumni. NIGDZIE nie porównywałam ich z mieszkańcami kurnych chat.

    ***"Sięgając po Helmolda, nie mogłam przedstawić stanowiska drugiej strony. Nie jest moją winą, że składała się wyłącznie z analfabetów." I dlatego krytyczna analiza tego źródła jest konieczna.Piśmienność nie dowodzi braku konfabulacji, zwłaszcza zważywszy cele tego kronikarza, prawda? Ale ja nie jestem profesjonalistą i dlatego wolałbym poszykać prawdy w asyście fachowca, a nie internetu. ***

    Skoro nie jesteś profesjonalistą, daruj sobie te bezwartościowe pouczenia.

    ***Ludziom o rzymskich czy greckich korzeniach smutek z powodu tych ofiar częściowo zrekompensowałyby grecka filozofia czy matematyka oraz rzymskie prawo i administracja"
    Czyli od początku nie o ofiary z ludzi chodzi, tylko o żal, że jesteśmy kulturą drugorzędną;)***

    Inny ciężar gatunkowy w ujęciu finansowym mają handel żywym towarem i narkotykami w Niemczech czy Francji, a inny w Kosowie (główne dziedziny tamtejszej „gospodarki”).

    Krzywiłeś się gdy wspomniałam o masowych ofiarach z ludzi dla azteckich bożków. A potem narzekasz, że nie odniosłam się do ofiar w innych niż słowiańska cywilizacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Flavia
      Nie chce mi się już, koleżanko;) Próbuję z Tobą rozmawiać i dowiaduję się, że nie będąc profesjonalistą, wygłaszam "bezwartościowe pouczenia". Rozumiem, że Ty masz stosowne przygotowanie naukowe z zakresu historii oraz wystarczające z archeologi, etnologii , etnografii, religioznawstwa, teorii kultury, tudzież warsztat i wiedzę profesjonalną. Jeśli tak, to rzeczywiście amatorskie dociekania na blogach nie mogą być dla Ciebie satysfakcjonujące. Przykro mi, że Cię rozczarowałem i w związku z tym będę wdzięczny jesli następnym razem wybierzesz rozmówcę ostrożniej.

      Kłaniam się

      Usuń
    2. Obraz Słowian w źródłach:

      http://www.academia.edu/3675773/Obraz_S%C5%82owian_w_%C5%BAr%C3%B3d%C5%82ach_okrucie%C5%84stwo_i_dziko%C5%9B%C4%87_kontra_cnotliwo%C5%9B%C4%87_i_go%C5%9Bcinno%C5%9B%C4%87

      Usuń
    3. @Juggler

      Bardzo ci dziękuję za tego linka. Źródła, do których mnie odsyłasz potwierdzają bowiem to, że rodzimowiercy składali ofiary z ludzi. Szczególnie intrygujący jest fragment:



      "Wśród różnych ofiar kapłan składał niekiedy w ofierze chrześcijanina, uzasadniając to tym, że bogowie szczególnie lubują się w tego rodzaju krwi."

      Usuń
    4. Nie, Flavio. Jest tam fragment arcyciekawy, który właśnie w połączeniu z wymienionym przez Ciebie - zastanawia i budzi wątpliwości - niestety przeoczyłaś.
      Myślę, że upieranie się przy wstepnym założeniu - prawdzie nie bardzo tu służy.
      Intrygujący fragment mieści sie pod koniec rozprawki i brzmi tak:

      "Helmold opisuje też szacunek Słowian do swoich miejsc świętych, który jest, jego zdaniem, bezwzględnie przestrzeganym obyczajem:
      Wejście do przybytku było zakazane wszystkim z wyjątkiem kapłana i tych, którzy pragnęli złożyć ofiary lub którym groziło niebezpieczeństwo śmierci. Tym bowiem nigdy nie odmawiano azylu.Wobec swoich miejsc świętych Słowianie odnoszą się z taką czcią, że obejścia świątyni nie pozwalają zbezcześcić nawet krwią wroga"

      Ostatnie zdanie tego cytatu stoi w wyraźniej sprzeczności z przytoczonym przez Ciebie fragmentem i jesli chodzi o mnie - jestem zaintrygowany.



      .

      Usuń
    5. Oj kręcisz pan, kręcisz...

      Darth Talon

      Usuń
    6. @Juggler

      Nie jestem niczym zaintrygowana, bo przeczytałam cały ten link, tyle
      tylko, że ze zrozumieniem. I mam odrobinę wiedzy o obrzędach różnych
      dzikusów.

      Na jakimś kanale BBC dowiedziałam się o sekcie z subkontynentu
      indyjskiego, która w osiemnastym wieku
      składała swojemu bożkowi ofiary z ludzi. Ofiary te musiały być złożone
      bez przelewania krwi (duszenie), bo krew "obraziłaby" tego bożka. Zapewne przegapiłeś w informacji
      naukowca o mazowieckich dzikusach fakt, że obrażenia widoczne na jednym
      ze szkieletów wskazują na uduszenia. Z kolei dzikusy celtyckie swoje
      ofiary paliły żywcem w wiklinowych klatkach, czemu też nie towarzyszyła
      sikająca na wszystkie strony krew. A poza tym, dzikusy połabskie mogły
      mieć inne rytuały od innych słowiańskich dzikusów, a ja nie
      koncentrowałam się na tym regionie, lecz pisałam ogólnie o słowiańskich
      dzikusach.

      Prawdzie nie służy upieranie się, wbrew wiedzy historycznej, przy wstępnym
      założeniu, że Słowianie nie składali ofiar z ludzi, bo na pewno nie
      składali. Zdumiewa też mnie, że czasami Helmolda negujesz, a innym razem
      sam po niego sięgasz. I jedne cytaty z jego kroniki są dla Ciebie dobre,
      a drugie złe.

      Wielka szkoda, że przychodzisz w sukurs Pkanalii i dopierasz podobne do jego środki erystyczne.

      Usuń
    7. Ja nie wątpię, że masz odrobinę wiedzy. Ja też mam odrobinę - dlatego dyskusyjność ofiar z ludzi u Słowian w środowisku historyków, zatem ludzi mających tej wiedzy trochę więcej niz odrobinę - traktuje serio. Widzę u H. sprzeczności i widzę przewodni manichejski podział na dobrych i złych wg klucza chrztu..Opowiastka o wyjątku tego nie zmienia.
      "koncentrowałam się na tym regionie, lecz pisałam ogólnie o słowiańskich
      dzikusach" No to tu jest istota sprawy, bo ja pisałem o Słowianach i ahistoryczność jako postawa badawcza, bardzo mnie zniechęca do dyskusji.
      Poza tym trudno mi sie upierać, skoro zwracam po prostu uwagę, że Twoja teza jest naukowo dyaskusyjna.

      Nie Flavio, mówię to, co myślę i zauważam.Niezależnie od tego, kto podziela, bądź nie moją opinię Nie interesuje mnie racja tylko prawda.Nie biorę udziału w Waszej wojnie i nie wezmę - wychodząc z założenia, że gdyby była czymś więcej niż grą - wszyscy jesteście z Warszawy więc zamiast demolować cudze blogi tym konfliktem, możecie się Państwo spotkać w realu i załatwic to bezpośrednio face to face. Jak dorośli ludzie.
      Bez jazgotu, bez śliskich aluzji, bez paszkwili - i do jasnej cholery - bez uczenia innych blogerów jak maja prowadzić s w o j e blogi.

      Usuń
  9. Witam wszystkich komentujących, cieszę się, że jesteście :)

    szkoda tylko, że się obruszacie bez potrzeby
    przeczytałam wszystkie komentarze i mam wrażenie, że niekoniecznie macie sprzeczne opinie... ale mówicie o czym innym
    a skaczecie sobie do gardeł :/

    przecież jeśli ktoś się myli to nie trzeba mu wymyślać od nieuków tylko pokazać kontr-argument

    chyba czas na wprowadzenie regulaminu komentowania

    wszelkie wulgaryzmy zakazane pod karą śmierci komentarza!!!

    ad rem: bardzo jestem wdzieczna za ciekawe informacje o słowianach, moja wiedza w tym temacie nie jest głęboka

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola

      przecież jeśli ktoś się myli to nie trzeba mu wymyślać od nieuków tylko pokazać kontr-argument
      -------------------------------------------------------------------------------------

      Naprawdę jesteś taką naiwną czy głupiutką osóbką, że nie potrafisz odróżnić zwykłej niewiedzy od zwykłej podłości? Odnosiłam do tej pory inne wrażenie czytając wstecz twój blog. Osobnik, którego nazwałam nieukiem będzie bronił dosłownie każdego badziewia, które można przeciwstawić chrześcijaństwu i to ostatnie przedstawić w jak najgorszym i nieprawdziwym świetle. Na blogu niejakiej Erinti gdzie go poznałam twierdził, że państwo islamskie prześladuje i eksterminuja "garstkę chrześcijan", bo tak mu wyszło ze statystyki. Zatem jako traktująca swoje wyznanie bardzo serio chrześcijanka do nieuka dołożyłam na blogu Erini jeszcze "skurwysyna" i zrobiłam to z pełną odpowiedzialnością. Jeżeli sama natomiast uważasz się za katoliczkę, to chyba zapomniałaś, że obowiązkiem każdego chrześcijanina jest obrona swojej wiary - jeśli nie mieczem, jak to robili nasi przodkowie, to przynajmniej słowem. To już nie wymaga takiej wielkiej odwagi. U ciebie jednak nawet tego nie widzę i czytając co ten łobuz tu u ciebie wypisywał odczuwam wielkie rozczarowanie. Marna przyszłość naszą religię czeka, skoro Chrystus Pan nasz oddawszy za nas życie na krzyżu nie może teraz liczyć nawet na prosty werbalny sprzeciw wobec plucia na Niego i religię, którą nam dał przez takiego gada. Nawet nie potrafię wyrazić jakie rozczarowanie odczuwam widząc raz po raz totalną bierność wobec zła prezentowaną przez ludzi deklarujących się jako chrześcijanie. Z ubolewaniem stwierdzam, że sama też swoim zachowaniem wpisujesz się w ten właśnie model zachowania. przykro mi, że musiałam tych kilka cierpkich słów napisać, ale zmilczeć tego nie potrafię.

      Darth Talon.

      Usuń
    2. Mieczyk się marzy ?

      Usuń
    3. czuję się wywołana do tablicy przez Darth Talon, ale nie mam żalu :) Odpowiem i wyjaśnię może.

      Po pierwsze - zgoda, można mnie nazwać osobą naiwną. Ja to nazywam otwartością i szczerością. Nie pozwolę sobie wcisnąć czegoś, czego nie chcę kupić, ale to, co ktoś mówi traktuję zwykle - staram się przynajmniej - dosłownie, bez dopisywania podtekstów. Możesz to uznać za wadę, pozostanę przy mojej postawie.

      Po drugie, nie zauważyłam w tej dyskusji wątków chrześcijańskich, nie rozumiem Twojego oburzenia, że czegośtam nie bronię.

      Po trzecie, co do samej obrony. Tu jest sporo do skomentowania, bo mam wrażenie pomieszania pojęć i płaszczyzn. Samo to, że ktoś coś powie nie znaczy, że trzeba mu za to ucinać język, to metody ISIS i nie stosuję takowych.
      "Obrona wiary" mieczem nie polegała na mordowaniu tych, co mieli inne zdanie. To ogromne kłamstwo "inkwizycyjne" wmówiono nam w XIX wieku. Prawda jest taka, że na śmierć skazywano tylko tych, którzy czynnie (czynem!) przyczyniali się do zguby ludzi. W tamtych wiekach nieposłuszeństwo panu feudalnemu uważano za grzech śmiertelny, i zło herezji katarów czy albogensów polegały nie na wykrzywianiu Ewangelii ale na nakłanianiu ludzi do zaprzestania płacenia dziesięcin, do łamania słowa danemu panu (przysięga) co powodowało potworny chaos polityczny, na miarę rewolucji. To było groźne i dlatego budziło tak wielki sprzeciw królów. Większość wyroków śmierci wydały zresztą sądy świeckie, nie te religijne.
      W skrócie - to, że kościół kiedykolwiek palił na stosie za nieprawomyślne poglądy to mit. Nawet jeśli zdarzyły się nadużycia (bo to jest możliwe zawsze gdy mamy do czynienia z człowiekiem) to nie była to żadna reguła tylko czyjaś nadgorliwość, pomieszana z polityką.
      Ludzie kościoła nie byli święci, nie są i dzisiaj, ale mówisz tu o obronie WIARY, więc odnoszę to do nauki Kościoła, nie pojedynczych czynów,
      Wyprawy krzyżowe - podobna historia. Założeniem wypraw nie była herezja Islamu, ale to, że muzułmanie zaczęli wyżynać w pień chrześcijan i profanować ziemię świętą. To była wojna obronna. Może to i racja, że kościół dzisiaj za mało reaguje na działania ISIS, ale z drugiej strony - wiele wskazuje na to, że ISIS to twór tylko i wyłącznie polityczny a nie religujny, i nawoływanie do krucjaty to trochę tak jak nawoływanie aby armia Watykańska zaatakowała Putina.

      No i wreszcie, nawiązując do tematu obrony WIARY. Przykro mi, że czujesz się rozczarowana moją biernością, ale może przemyśl to, co na ten temat mówi Ewangelia. I czy Jezus nie pozwolił na własne ukrzyżowanie w trosce o ludzi, którzy to zrobili...

      Pisałam kiedyś o tym na blogu, w zeszłym roku byłam na bardzo dobrych rekolekcjach w Warszawie. O. Tomasz Grabowski OP prowadził warsztat apologetyczny i wygłosił rewelacyjną konferencję na ten temat. Polecam Ci ją.

      Obrona wiary zupełnie nie polega na wojowaniu mieczem.

      http://polskapakistansverige.blogspot.se/2014/08/o-obronie-wiary-wg-o-tomasza.html

      Poza tym dziękuję za zaangażowanie w komentowanie, naprawdę nie mam żalu za cierpkie słowa. Może to głupiutkie, trudno.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    4. Ola

      Jeśli nie masz żalu, to bardzo dobrze o tobie świadczy. Co do reszty twojej wypowiedzi, to chyba nie zrozumiałaś o co chodziło w mojej wypowiedzi. Żeby to maksymalnie uprościć posłużę się przykładem. Kilka lat temu na mój blog właził pewien wojujący ateista. Wyrażał się z pogardą o naszej wierze (innych zresztą też) i nie szczędził obelg wyznawcom Chrystusa - taka mimo wszystko mniej parszywa wersja pkanalii. Po kilku takich akcjach powiedziałam mu wyraźnie, że nie życzę sobie na swoim blogu obrażania mojej wiary i moich współbraci w wierze. Zaznaczyłam, że jest to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. Powiedziałam wyraźnie, że jest u mnie mile widziany tak długo, jak długo nie wyładowuje swoich frustracji i fobii na temat chrześcijaństwa. Zwłaszcza, że na ogół posługiwał się nieprawdą, stereotypami i zwykłymi kłamstwami (zupełnie jak kanalia tylko mniej jadowicie). Nie usłuchał i ku swojemu wielkiemu zdziwieniu przy kolejnej próbie wyleciał z mojego bloga na zbitą twarz. I tak wygląda obrona swojej wiary i świętości. To dokładnie miałam na myśli pisząc o obronie. U ciebie nie widzę nawet namiastki takiej postawy i dlatego taka kanalia wypisuje na twoim blogu o "przerżniętej cipie zakonnicy" i nie tylko. Pozwolenie na opluwanie swojej wiary jest współudziałem w tym opluwaniu i każdy mądry kapłan ci to powie. Gdybyśmy potulnie szli jak barany na rzeź, to nie byłoby już dzisiaj komu naszej wiary wyznawać, a tacy jak kanalia mogliby święcić triumfy. Jezus Pan nasz też potrafił przepędzić handlarzy ze świątyni. A żeby tej wiary bronić nie trzeba dziś wyciągać miecza jak to czynili nasi praojcowie przeganiając kolejne muzułmańskie nawały. Dziś wystarczy klawiatura, zwykłe poszanowanie dla własnej religii i prawda, która jest dla takich gałganów zabójcza. Za takich oszalałych z nienawiści łobuzów jak kanalia trzeba się modlić, żeby Pan nasz miał nad nimi litość, ale to wcale nie znaczy, że mamy pozostać na ich wybryki bierni.

      Wybacz, ale zawsze mówię to co myślę i nie owijam w bawełnę. Szczerość to ponoć w dzisiejszych czasach wada.

      Darth Talon.

      Usuń
    5. Kazdy ma swoj sposob na tzw. "rozprawe" z niewiernymi. Ola ma taki a nie innych charakter i nie bedzie spraw zalatwiala po twojemu. Ty zalatwiasz inaczej z wielka doza milosci ma sie rozumiec. Poza tym co tu gledzic, jej blog , jej zabawki i jej reguly...
      Tez uwazam sie za chrzescijanke, katoliczke, ale jakos tak nigdy kanalia nie dotknal mojego Mistrza, Matki Boskiej nie nazwal jej wybrednie, Apostolow tez nie ruszyl zas kosciol tyka non stop, kaplanow, z ubran zakonnych czyni na swym blogu gadzety seksualne. tyka ludzi kosciola ,ale nie "moje" swietosci wiary. To trzeba umiec rozroznic zanim sie kogos w pysk strzeli z milosci ma sie rozumiec. Kazdy swa milosc do blizniego inaczej okazuje. Byl sobie Pawel i Piotr apostolowie. byli bardzo ropzni w temaperamentach, pojmowaniu wielu spraw rytualnych, byli rozni w zachowaniach z poganami. Nie musza wszyscy kochajacy Jezusa reagowac tak, jak ty.

      Usuń
    6. @Darth Talon

      Na moim blogu nie pojawiło się obrażanie chrześcijaństwa - owszem, niektórzy komentatorzy nie są jego wyznawcami, ale nie przypominam sobie obrzucania błotem naszego Pana
      kpiarski ton wobec jakiegoś kapłana czy instytucji kościoła to jednak co innego, choć nawet tego nie przypominam sobie za bardzo - niemniej jednak szyderstwo to broń obosieczna, widziałam sporo tegoż na chrześcijańskich rzekomo blogach... szyderstwo czy obrażanie innych nie jest nigdy tym, co zaleca Jezus, wręcz przeciwnie - "błogosławieni jesteście, jeżeli wam urągają"

      same zaś zacytowane słowa (te o zakonnicy) raczej rażą mnie swoim wulgaryzmem niż samą treścią - zdarza się wszak, że zakonnice łamią śluby czystości, niestety...
      (i kolejny komentarz z tym wyrażeniem usuwam! jeszcze się zastanowię czy te już istniejące nie, tyle że wtedy dyskusja będize pocięta...)

      @Ania - dzięki, masz rację. Każdy reaguje po swojemu, w moim sumieniu nie idę na żadne kompromisy w temacie moralności. I żaden z komentarzy na moim blogu nie sprofanował świętości, moim zdaniem, natomiast wiele budzi moją odrazę swoją formą. Nie znoszę mieszania z błotem rozmówcy, nawet jeśli jest w wielkim błędzie czyli gada bzdury.

      Pozdrawiam

      Usuń
    7. Ola

      „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!” (Łk 17,1-2).

      To też słowa naszego Pana - warto się nad nimi głębiej zastanowić

      Pozdrawiam.

      Darth Talon

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    10. Ania

      No, ja też lubię Picassa.

      Darth Talon

      Usuń
    11. "Kilka lat temu na mój blog właził pewien wojujący ateista. Wyrażał się z pogardą o naszej wierze (innych zresztą też) i nie szczędził obelg wyznawcom Chrystusa - taka mimo wszystko mniej parszywa wersja pkanalii. Po kilku takich akcjach powiedziałam mu wyraźnie, że nie życzę sobie na swoim blogu obrażania mojej wiary i moich współbraci w wierze. Zaznaczyłam, że jest to pierwsze i ostatnie ostrzeżenie."

      Aha, czyli przez dłuższy czas jakiś cham szalał, a dopiero po jakimś czasie pojawiło się ostrzeżenie. Tymczasem PKanalia raz tylko, o ile się nie mylę, wyraził się niestosownie o - uwaga, uwaga! - zakonnicy, a nie Chrystusie!

      Swoją drogą, to pouczanie blogera/blogerki, jak ma prowadzić swój przybytek, to czyste chamstwo.

      Usuń
    12. @DT

      A chociaz wiesz kto to byl?

      Usuń
    13. @Kira...
      co więcej, jak dobrze pamiętam, była wtedy mowa o pewnym rodzaju muzyki, gdzie czasem w tekstach pojawiają się obrazkoburczące wypowiedzi... tak więc Pkanalia jedynie nawiązał do nich satyrycznie, co uczciwi i używający mózgu ludzie zauważyli i nie tworzyli sobie z tego powodu problemu...
      dziękować Kiro, że wydłubałaś i upubliczniłaś kłamstwo... mnie już się nie chce tego robić, bo ile razy można tłumaczyć wariatowi albo narkomanowi w alkoholowym delirium, że widzi i boi się czegoś, co nie istnieje... mam w pracy na pęczki takich pacjentów /akurat po dopalaczach, nie po burbonie, ale istota rzeczy jest ta sama/... na forum u Oli szukam raczej odpoczynku wśród normalnych ludzi i nie chce mi się z czubami użerać...
      pozdrawiać Cię jzns...

      Usuń
    14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    16. @ PKanalia

      Tu nie chodzi o Ciebie, tylko o Olę. I nie ujawniłam żadnego kłamstwa, tylko hipokryzję. Co ja piszę! Ona się sama nam objawiła w pełnej krasie.


      @ Darth Talon

      "Po kilku takich akcjach"
      "jest u mnie mile widziany"

      Nie wiem, po jakim czasie mu to napisałaś, ale pozwoliłaś na KILKA akcji. Bardzo przepraszam, ale jeśli ktoś najpierw pozwala jeździć po swojej wierze jak po łysej kobyle, potem wystosowuje do agresora uprzejme ostrzeżenie, że nie życzy sobie chamstwa, ale tak poza tym to nawet taki agresywny ateusz jest u niej "mile widzianym" gościem, a jeszcze później przylatuje do cudzego bloga i zaczyna wyć ze zgrozą, że blogmaster przepuścił jeden (!) niestosowny komentarz - to ręce mi na taką hipokryzję opadają.

      A tak poza tym, to nie pisałam do ciebie, tylko O tobie. Tak więc możesz się spokojnie zamknąć.

      Usuń
  10. Uwaga, pousuwałam komentarze, które w całości były AD PERSONAM
    nie pozwalam na wywlekanie tutaj spraw z innych blogów czy prywatnych wojenek

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się empatycznie wyczuć reguły gry obowiązujące na Twoim forum i ignoruję hejterskie pogrywki... tym razem wyjątkowo mi tej empatii zabrakło...
      po prostu przepraszam...

      Usuń
  11. W Polsce niestety nie robi się obecnie nowych osiedli mieszkaniowych w całości stylizowanych na dawną osadę. A szkoda, bo są przykłady zarówno budownictwa wiejskiego jak i miejskiego, które można by naśladować do stylizacji. Wystarczy pojeździć po małych miejscowościach, żeby znaleźć mnóstwo inspiracji.

    Natomiast w Polsce na dosyć dużą skalę uprawiało się i uprawia rekonstrukcję historyczną starych dzielnic. Najbardziej znany przykład do Starówka warszawska. Ale nie tylko: zapraszam do Kamienia Pomorskiego, gdzie całe osiedle z wielkiej płyty zbudowane na miejscu starówki zburzonej w czasie II wś odbudowano w stylizacji na miasto hanzeatyckie. Z jeszcze większą pieczołowitością zabudowano dawną starówkę w Kołobrzegu. Tutaj zrobiono to bardziej z głową, od razu planując mnóstwo lokali handlowych itd. Inny przykład inwestycji tego rodzaju, to Elbląg.

    Co do budowy osiedli stylizowanych na stare budownictwo, to w Polsce IMHO nie ma na to rynku. Polacy uciekają ze starego budownictwa, szczególnie wiejskiego. Kojarzy im się z biedą, z tym od czego uciekają wyjeżdżając z małych miasteczek. Ma być po pierwsze funkcjonalnie i nowocześnie. Założenia urbanistyczne, czy styl architektoniczny to są sprawy, które niestety wykraczają poza horyzont myślowy zarówno inwestorów, deweloperów, a przede wszystkim ich klientów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!
      dziękuję za cenny komentarz
      to prawda z tymi skojarzeniami z biedą

      Byłam w Kamieniu kilka lat temu, nie widziałam tego osiedla, a szkoda
      chyba że chodzi o starówkę po prostu? (nie do końca wiem o które osiedle chodzi)

      właśnie zobaczyłam, że to ma swoją nazwę w architekturze - RETROWERSJA!!
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Retrowersja

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Chodzi oczywiście o "starówkę" w Kamieniu.

      Usuń
  12. Chociaż z zdrugiej strony: http://biznes.onet.pl/wiadomosci/analizy/analizy-rynku-nieruchomosci/nowy-trend-u-deweloperow/ymcv1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to trochę co innego, bo chodzi o renowację zabytkowej kamienicy
      I ten trend zdecydowanie uwielbiam, wszak pochodzę z Wrocławia
      Willa Racławicka
      Willa okrągła na Prusa
      ostatnio - willa na Marcinkowskiego, to tuż koło mojej babci... szłam to oczy mi wyszły z orbit, cudo! nawet ma stronę internetową po angielsku
      http://www.marcinkowskiego8.pl/en/home/

      Pozdrawiam!

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...