Kolejne
osiemnaste urodziny za mną. W tym roku wyjątkowo świętowałam, nie dlatego, że
jest co, ale dlatego, że było z kim – a data to tylko pretekst J
Najpierw pojechaliśmy
do Polski na wszystkich świętych i tam moglismy się spotkać z rodziną i
przyjaciółmi przy jednym stole. A potem "szwedzkie" przyjaciółki przyszły do mnie.
Pierwsze spotkanie
natchnęło mnie kulinarnie – tort, przygorowany przez dziewczyny z Oliwierkowa
był tak pyszny, że chciałam zrobić taki sam tu w Szwecji.
Poszukałam przepisów,
poeksperymentowałam i wyszło. Palce lizac. Teraz każdy chce MÓJ PRZEPIS. Punkt
pierwszy powinien brzmieć wyjmij nieopisane zamrożone białka z zamrażarki i
zgadnij ich ilość. Na moje oko to było 7 białek ;) a zatem tego się trzymajmy. Napiszę przepis, zeby zostało dla potomności.
1. Ubij na
sztywno 7 białek, na koniec dodaj 1,5 szkl cukru.
2. Wymieszaj z 2
łyżkami mąki ziemniaczanej.
3. Narysuj 3 kręgi
o średnicy ok 24 cm. Ja zrobiłam większe i uważam, że bezy mogłyby być ciut
wyższe.
4. Piecz/susz w
piekarniku: przez pierwsze 15 min w temp. ok 160C, potem obniżyc do 140C i
suszyć jeszcze ok. 1,5 godz. Suszyć przy uchylonych drzwiczkach.
Krem:
2 op. serka mascarpone
(500 g)
5 dl śmietanki
kremówki 36%
3-4 łyżki cukru
pudru
1. Ubij serek
marscarpone
2. Osobno ubij
śmietankę na sztywno
3. Połącz,
delitatnie wymieszaj i dodaj cukier puder.
Nakładaj na blaty
bezowe, na każdą wartswę nałóż owoce (ja miałam borówki), na wierzch posmaruj
resztą kremu i nałóż owoce (ja użyłam malin).
Tort to taka
bardziej praktyczna wersja Pavlovej, można dać świeczki na wierzch i takie tam
urodzinowe gadżety. Ja dałam maliny, zby było biało-czerwono bo świętowalismy
te moje urodziny z lekkim poślizgiem i wypadło to 11 listopada.
Tort Oliwerkowa
miał owoce leśne wmiksowane w krem, także krem był różowy a owoce były tylko na
wierzchu. Też można!
Olu, wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńNiech dobry Bóg zawsze Cię prowadzi
Basia
Dziękuję bardzo :)
Usuń