14 maja 2012

Czy jestem dość ... MAMĄ?


Gazeta Wybiórcza jak zwykle realizuje swoją misję szerzenia feminizmu i lewactwa. W sumie to już nie potrafię czytać jej inaczej niż z sarkazmem lub postawą "jaki to dzisiaj temat zastępczy rzucili".

Kilka dni temu ukazał się artykuł o artykule z TIME'a, który rzekomo zbulwersował Amerykę ("rzekomo" - wszystko, co pisze GW traktuję jako "rzekomo"). A u nas powinien zbulwersować Polskę, jak rozumiem. Całkiem sporo "zbulwersowanych" ludzi pojawiło się pod artykułem - ale nawet nie w połowie tyle, co pod ostatnimi artykułami o domach dziecka/rodzinach zastępczych. Bardzo dobrze, jednak kolejność wartości nie jest całkiem zaburzona...

Było kilka bardzo zabawnych komentarzy, aż pokusze się o ich wklejenie, bo śmiałam się do rozpuku:
"Tja.... amierika... zamażą karmiącego cycka, za to bez skrupułów pokażą wylewające się flaki w kolejnej holiłódzkiej produkcji w stylu zabili go i uciekł..."
"Naród Amerykański bardzo zacofany jest nigdy wcześniej żaden Amerykanin nie widział kobiety karmiącej piersią, a gdy zobaczył to ojej straszne a w TV mówili, że ..... (wiek chłopca czy to ma jakieś znaczenie)
W Ameryce ludzie wierzą że mleko pochodzi z fabryki a nie od krowy ( a co to jest krowa ?)"
Ale były i takie komentarze:
"Najlepiej krowie mleko dac albo sztuczna mieszanke, potem plakac, że dziecko alegriczne, mało odporne jak dorasta ma ciągle problemy gastralne itp. To co naturalne zawszse bylo i jest najlepsze. JESTEM ZA DLUGIM KARMIENIEM. Sama karmiłam do 2,5 lat. I tak sie sklada, ze moje dziecko świetnie się rozwija, wogóle nie choruje.
Kochająca dobra matka robi wszystko by jej dziecko było zdrowe i dobrze się rozwijało.
No chyba, ze wam chodzi potem o te zapomogi na przewlekle chore dziecko, bo tak mamusie uposledzaja swoje dzieci za te 170 /m-c czy ile tam daja.
Ale jak dziecko dorosnie to wam potem łeb ukręci albo przypadkowej osobie, jak go będziecie truć tymi mieszankami, antybiotykami i innym świństwem.
Proszę się bardziej wglębić w temat karmienia piersia, bo nagonke robią producenci sztucznych pokarmów i rolnicy-chodowcy krów-WSZYSCY ROBIĄ WAM WODĘ Z MÓZGU, ŻE KAMIENIE BUTELKĄ JEST WYGODNE, TO NIEPRAWDA
Mówią Wam, że należy się uwolnić, bedziecie wolne-ale tylko wtedy jak zapewnicie dobry start dziecku. "PIJ MLEKO BĘDZIESZ KALEKĄ"
No i ja właśnie w tym temacie. Otóż... do tej pory karmię Kamyczka. Ma 2 lata i 2 miesiące. Raz - dwa dziennie, przeważnie przed spaniem. Bardzo lubimy ten wspólny czas, uważam, że jest on mu potrzebny.

Poszedł do przedszkola bardzo wcześnie i nie chciałam, żeby przeżywał potrójny szok - zostawianie go z obcymi ludźmi, zostawianie go w instytucji (przedszkole) i jeszcze odrzucenie przez mamę w domu.

Pierwszy rok w przedszkolu i żadnych infekcji i chorób, nie licząc "jednodniówek" i kataru. Rozwój mowy i sensoryki zdecydowanie ponad przeciętną. Wiem, wiem, nie wolno porównywać dzieci, ale fakty stwierdzić można... Kami mówi płynnie, dzisiaj policzyłam że poprawie używa trzech czasów (przeszły "Kacper poszedł do domu", teraźniejszy "Jem teraz!", i przyszły "Pójdziemy na spacer") a ponoć karmienie piersią ma na to duży wpływ.

Niedawno czytałam dlaczego warto długo karmić piersią i bardzo mi zapadł w pamięć. Takie zawsze było moje głębokie przekonanie, nic na to nie poradzę. Zawsze popierałam BLW (baby-led weaning), czyli karmienie dziecka w taki sposób, jak ono tego chce, jak potrzebuje. Bardzo przekonujące jest założenie, że dziecko instyktownie wie, co jest mu potrzebne. Wiem, teraz jak ma ponad 2 lata to się już nie działa w ten sam sposób (bo gdyby to zależało od niego to by chciał tylko KOTOLALI, czyli czekoladę, i lody), ale z niemowlakiem to inna sprawa.

Warto długo karmić piersią, bo mleko matki to "biała krew" - jak to pisał Korczak. Dostarcza przeciwciał i zapobiega wielu chorobom w przyszłości. W/w artykuł podaje szczegóły. Autor argumentuje, że wbrew propagandzie mleko matki wcale nie traci swojej wartości, jej piersi nie zniekształcają się, a dzieci nie zamieniają w egoistyczne potwory - tylko ich poczucie własnej wartości i bezpieczeństwa jest na odpowiednim zdrowym poziomie.

"Przeprowadzone badania wskazują, że 2,5 roku naturalnego karmienia to minimum, aby dziecko odniosło największe korzyści fizyczne, rozwojowe, emocjonalne. Braki żywieniowe i odpornościowe spowodowane wcześniejszym zaprzestaniem karmienia, cywilizacja usiłuje rekompensować przez antybiotyki, szczepionki, nadmierną higienę."
Kampania na rzecz walki z rakiem piersi głosi, że karmienie jest najlepszą profilaktyką - obiża ryzyko o 50%, i to przez 10 lat po zakończeniu karmienia.

Ponoć Polska to ewenement w tym aspekcie, w takiej Anglii czy Szkocji większość kobiet W OGÓLE nie karmi piersią. NO ale nie wiem, już sama, po artykule w wyborczej można sadzić, że jest to passe i trzeba szybko zostać feministką.
Ale ponoć to właśnie "prawdziwy feminizm", nie propaganda mediów, zaowocowała tym, że kobiety stały się świadome własnego prawa do wyboru, także wyboru karmienia piersią i zasad wychowania dzieci. Już nie babcine "bój się Boga, co Ty robisz, dziecko ma pić herbatkę,a w ogóle to karmić trzeba co 3 godziny, i tylko przez 15 minut", tylko słuchanie własnego serca i rozumu.

Może dlatego w feministycznej Szwecji się to promuje. Na wstępie dostałam ulotkę o karmieniu, na żądanie, położne przez pierwsze 3 dni były na każde zawołanie, między innymi po to, żeby młoda matkę nauczyć karmić piersią. No i udało się im :) 

3 komentarze:

  1. Bardzo mądry post , tez tak uwazam:)
    POZDRAWIAM CZYTELNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ulotek co prawda nie było, ale położne od razu mówiły 'ile chce i kiedy chce' i były na zawołanie aż do wyjścia ze szpitala a później pod telefonem 24/24 w razie potrzeby.
    I skończyłyśmy się karmić za obopulną zgodą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz :)

    od kilku tygodni Kami przekupuje mnie żeby mu dalej dac mleczko... jak widzi ze się waham (bo akurat nie mam ochoty) to slyszę "najpierw buziaka ... [w tym czasie dostaję siarczystego całusa] a teraz meko!"

    a dzisiaj usłyszałam "ostatni raz!", z przebiegłą minką i pokazaniem mi obu (!) palców wskazujących w geście "a teraz uważaj, ostatni raz powtarzam"...

    dodam, że słyszałam to dzisiaj DWA razy... ostatnie razy, oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...