4 czerwca 2012

Hulajnoga

Najnowsze zdanie Kamyczka: "Mama kupi Kamyniowi hulajnogę!"

No bo przecież musiałam coś obiecać, jak zaczął zabierać hulajnogi dzieciom na placu zabaw... Próbowałam wytłumaczyć, że jeszcze jest za mały, że to hulajnoga o dwóch kółkach, dla dużych dzieci, że nie umie, że się przewróci i uderzy, no i wreszcie, że nie wolno zabierać cudzych zabawek...

Jeszcze nie skończyłam mówić, a już zobaczyłam tylko śmigającego na hulajnodze Kamyczka, trzymającego kierownicę nad swoją głową, ale pewnie odpychającego się nogą i wołającego z dumą: "Patrz, mama, Kami umie!!!!!"



(przepraszam za jakość filmu, komórką kręcony)

No to co miałam powiedzieć...? Mowę mi odjęło i wydukałam tylko: "Brawo, Kami!"
I zaraz: "Mama kupi Kamyniowi hulajnogę, oddaj tę dziewczynce!"... po kolejnych 15 minutach siłą go z niej zdjęłam...

I teraz mam dylemat...  na rowerku biegowym Kami już wywija kółeczka i w czasie jazdy nogi na ramę kładzie...  może czas na taki z pedałami?



A zatem zastanawiam się czy lepiej hulajnogę, czy też rower na dwóch kółkach z pedałami... Bo jak kupię oba to Amir mnie i te cztery sprzęty (dwa biegowe, aktualnie na stanie, rower z pedałami i hulajnogę) na pewno wyprowadzi do piwnicy... Może jednak niech pojeździ na rowerkach biegowych jeszcze troche dłużej? W końcu Kami ma 2 lata i 3 miesiące...

Będę wdzięczna za porady doświadczonych rodziców!

5 komentarzy:

  1. Śliczny Kami - w stroju szwedzkiego patrioty ??
    to proszę jeszcze ubrać czapkę polskiego patrioty - kibica....

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co, a może by tak zrobić mały swap i zamienić jeden z aktualnie posiadanych pojazdów na tę hulajnogę. Np. ten który dziecko aktualnie najmniej używa po prostu sprzedać i w to miejsce kupić hulajnogę z 2 lub 3 kołami (Micro robi takie dla małych dzieci z 2 kółkami z przodu i 1 z tyłu - nieco stabilniejsze dla mniej wprawionych w jeździe). A rower z pedałami normalnie jako tę 3 rzecz.

    Porozmawiaj z synkiem i wytłumacz mu, że w domku nie ma tyle miejsca, żeby wszytko trzymać i jeśli tak bardzo chce tę hulajnogę, to niech wybierze coś co mógłby na nią zamienić (swój obecny Mikro albo Hudorę). Myślę, że taki układ nauczyłby go też podejmowania decyzji i kompromisu :) a wy zyskalibyście miejsce w mieszkaniu na nowy zakup. Może nawet po przemyśleniach Kami dojdzie do wniosku że bardziej woli swoje obecne rowerki biegowe niż opcję nowej hulajnogi i nie chce się ich pozbywać. Spróbujcie pogadać i ponegocjować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. on jeszcze bardzo ochoczo śmiga na tych rowerkach biegowych... ale z mikrusa troche wyrasta (ma siodełko i kerownicę podniesione na maksa), tyle że to super rowerek na asfalt wokół domu, najlepszy, ludzie sie za nami aż oglądają - takie kółka Kami wycina

    poza tym jest we mnie takie myślenie Matki Polki "a co jeśli kiedyś będzie drugie dziecko"... więc najlepiej byłoby pożyczyć rowerek jakiemuś innemu dwulatkowi, który dopiero zaczyna (ale koniecznie tak, żeby Kami nie widział jak na nim jeździ, bo to przecież JEGO ROWER!), a potem ewentualnie odebrać i schowac na strychu...

    A co do hulajnogi to rozważam tylko taką dwukołową, i to najlepiej taką, na której będzie jeździł do szkoły jeszcze, na przykład taką obczajałam:
    http://www.micro.ms/shop/product/sa0019

    więc tak myślę żeby kupić jak będzie okazja (ceny w UK niższe niż w Polsce), i najwyżej dozować doświadczenia - tak jak mówisz, kazać mu wybrać co trzymamy w domu...

    OdpowiedzUsuń
  4. a co do stroju - kupiłam taki strój bo coś na lato musi mieć, a tak ładnie mu w żółtym :D no i z daleka go widać...

    a Polski koniecznie muszę sprawić, tylko to białe takie niepraktyczne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny jest ten z linku i ładny. Dobry wybór. Myślę, że będzie dobrze i długo służył. (firma solidna, to się tak prędko nie rozpadnie).

    Pomysł z pożyczeniem obecnego Micro innemu dziecku jest bardzo dobry i mądry, ale weźcie też pod uwagę to komu go pożyczacie, bo wiem (z życia) że są osoby które nie dbają o cudze rzeczy i potrafią oddać później coś bardzo zniszczonego lub zepsutego udając że wszytko w porządku i potem ty masz problem i drugie dziecko jeździ na lekko zdezelowanym sprzęcie. (Miałam taką sytuację z leżaczkiem niemowlęcym. Cóż brak słów na podejście niektórych dorosłych, także uczciwie uprzedzam. Najlepiej pożyczać takie zadbane i w sumie nietanie rzeczy ludziom, którym się ufa i wie że będą to szanowali, bo inaczej trzeba potem płacić za kolejny ...niestety niektórzy nie widzą potrzeby odkupienia zniszczonego pożyczonego sprzętu.)

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...