11 czerwca 2013

O groźbach

Dziś rano Tatuś poszedł po auto do garażu, a my się gramolimy w "kamyczkowym" tempie. Po drodze do garażu ładuje się na kosiarkę (zaparkowaną koło garażu "gospodarzy domu"), ja dokańczam jabłko. Chcę wyrzucić ogryzek do kubła, który jest oddalony o 10 m. Mówię do niego:

- dobra, wyjątkowo pozwalam Ci chwilę posiedzieć, a ja idę wyrzucić ogryzek! Nigdzie się nie ruszaj!

[K] - dobra, tylko szybko wracaj, bo przyjedzie tata i będzie zły na Ciebie!

Kilka dni temu było podobnie, tylko przy sprzątaniu zabawek. Besztam go, że wszystko rozrzucił i każę sprzątać... nie reaguje, więc głos coraz bardziej stanowczy... a on w pewnej chwili mówi, równie stanowczym głosem (w dalszym ciągu nie ruszając się z kanapy):

- zaraz przyjdzie tato i będzie zły na ciebie!

(w takich sytuacjach, kiedy mi grozi, potrafi też powiedzieć "mama, jesteś niegrzeczna, nie będzie cukierków!")

I teraz nie wiem, czy on po prostu powtarza moje argumenty (którymi czasem motywuję go do szybszego sprzątania) czy też naprawdę boi się gniewu taty...

2 komentarze:

  1. Kim są owi tajemniczy gospodarze domu? Cieciostwo? Funkcjonuje taka instytucja w SE? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, cieciostwo - pelnoetatowi sprzatazce, naprawiacze, koszacze trawy :)

      miedzy nami funkcjonyuje okreslenie "pan od kosiarki", ale czas zaczac wprowadzac slowa GOSPODARZ DOMU i CIEC :P

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...