12 listopada 2013

Habiśków sześć

a może Chabiśków...?

Nadszedł u nas etap maskotek - piesków, misiów, kotków... Kami sam czasem zmienia sie w "pieseczka" (i wtedy nie mówi, bo pieseczki nie mówią, przecież, nie je widelcem, bo pieseczki nie jedzą widelcem, chce aportować a potem "mama, mów teraz 'dobry piesek', dobra?").

Z kilkunastu maskotek, które na przestrzeni niemal 4 lat zagościły w naszym domu Kami nagle wybrał sobie kotka (niedźwiadka?), którego dostał w spadku po starszym rodzeństwie.


Zaczął z nim chodzić i spać, zapytałam któregoś dnia jak chce go nazwać. Że mu pomogę (bo przecież mamy wszystko wiedzą najlepiej, także to, jak nazwać białe misie - Nuka, na przykład - no bo skoro ja kiedyś miałam brązowego Dżekiego...). I już chciałam popisać się inicjatywą, gdy mój trzy-i-pół latek rzucił
- to jest Habisiek.

- że jak???

- No Habisiek.

Hmm... cóż... dziwne dziecko. Jutro zapomni.

Kilka dni temu ja zapomniałam, więc pytam.

- To jak się nazywał ten kotek, czy też niedźwiadek? (wskazuję Nukę)

- No mamo, HABISIEK, przecież! HA-BI-SIEK!

Skubany. Pamiętał.

To nie koniec. Chwilowo Habisiek poszedł w kąt (do auta znaczy), Kami wywlókł mojego stergo kotka. Którego dostałam na pewne walentynki, od pewnej Ważnej Wtedy osoby, kotek został nazwany Gattino Valentino. Mówię zatem Kamyczkowi, jak ma na imię ten kotek.

- Nie! to jest Habisiek!

Zdezorientowana.

- Jak to, tamten jest Habisiek!
- Ten też!

Kilka razy próbowałam odzyskać Gattino Valentino dla siebie, ale bez szans. Płacz, buzia w podkówkę, i "to nie jest żaden Gattino Valentino, to mój Habisiek!"

Gattino Valentino

Dalej. Kami dostał tygryska od Babci.

- Kami, a tego jak nazwiemy?
- No to jest też Habisiek!

Lew z wrocławskiego ZOO...proszę Państwa, oto Habisiek!

Dwa małe misie polarne, kolejne prezenty - Habiśki... Co wieczór ostatnio słyszę:

- Mamo, gdzie moje TRZY HABIŚKI do spania?

I nie pójdzie spać dopóki wszystkich trzech nie przytuli...

do spania mamy misie polarne i Gattino Valentino

lew, tygrysek i pierwszy Habisiek jeżdżą z nami w samochodzie...

5 komentarzy:

  1. Ale Kamyniu ma podobne ( śliczne) oczka - jak Habisiek-tygrysek od babci ! i w ogóle ma podobna minkę !
    Kto z kim przystaje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamo, musisz się wylogować z mojego konta w google :P

      Usuń
  2. Jaki śliczny chłopak!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. komentarz mojego męża, dziś rano

    - muszę napisać do Amitaba Bachchana, że jak będzie miał kolejnego syna to musi mu dac na imię HABISIEK

    zaskoczona, pytam o co mu chodzi...

    - No jak to, już ma jednego syna o imieniu ABISHEK (czyt: Abiszek/Abisiek), to kolejny może być HABISHEK (czyt: Habisiek)

    http://www.imdb.com/name/nm0045393/
    hahahaha

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...