27 września 2014

Dzień Bułeczek Cynamonowych

... wypada 4 października, czyli za tydzień. Najwyraźniej szwedziki chyba nie mają poważniejszych okazji do świętowania, skoro wyrugowali te religijne a nie nabawili się patriotycznych... Cóż, takie "święto" akurat mi się podoba :)
Ale na pieczenie naszło mnie dzisiaj. Nie zauważyłam u siebie tzw. "syndromu wicia gniazda" (to ponoć etap tuż przed porodem), nie sprzątam jakoś bardziej niż zwykle, ale za to ciągle coś ostatnio gotuję i piekę... a to zupa z dyni, a to pierożki z dynią, a to faszerowane papryki, a to ciasteczka.... dzisiaj bułeczki cynamonowe.

Przepis na ciasto wg mojej babci:

0,5 kg mąki (użyłam orkiszowej)
5 dkg świeżych drożdży (lub 12 g suchych)
0,5 szkl mleka
0,5 szkl. cukru
2-3 jajka
100 g masła, roztopione
szczypta soli

1. Drożdże rozdrobnić w misce, dodać trochę cukru, lekko podgrzane mleko, 2 łyżki mąki - niech zaczyn rośnie ok 15 min

2. Resztę mąki pomieszać z roztrzepanymi jajami, cukrem i roztopionym masłem.

3. Dodać zaczyn i wyrabiać tak długo, aż będzie odchodzić od ręki.

U mnie to było ok 15 min.

Postawić w ciepłe, zaciszne miejsce (nie w przeciągu) do wyrośnięcia, na ok 1 godzinę.

Reszta jest "na oko". Rozwałkować ciasto na grubość niecałego 1 cm, w prostokąt o wymiarach ok 60 cm x 40 cm.
Posmarować masłem (użyłam ok 50-100 g miękkiego masła). Posypać warstwą cukru z cynamonem (można robić z marcepanem zamiast tego, albo z jakimś kremem budyniowym... nie próbowałam jeszcze). Zwijać w "roladę" zaczynając od dłuższego boku.

Rulon pokroić na kawałki ok 2,5 cm grubości i ukladać na blasze do pieczenia. Nie za blisko siebie, zostawić ok 2 cm między bułeczkami. Zostawić do wyrośnięcia na ok 20 min.

Powinno to wygladać mniej wiecej tak (z innego bloga):


Piec ok. 30 min, w 180C, bez termoobiegu.

A po upieczeniu polać lukrem. Mój zrobiłam z ok 300g cukru pudru, odrobiny mleka, masła i cukru waniliowego. Do połowy porcji dodałam orzechy włoskie (wzorując się, nie ukrywam, na pysznych bułeczkach z Cinnabon, które serwują z lukrem pekanowym).

Jak to wyczytałam gdzieś, sekretem udanych bułeczek cynamonowych jest dużo masła, dużo lukru i dużo cukru. Dzisiaj zatem odstapiłam od zasad mojej diety ostatnich miesięcy i kierowałam się właśnie tą zasadą. No ale w pewnych sprawach nie ma kompromisu...



6 komentarzy:

  1. Sprytne :)
    To ja to zrobię na Wasze święto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na jesień to można je robić co tydzień :) na dworze słota i wichura, aż się chce jeść ciepłe pachnące bułeczki!

      Usuń
  2. A!!! A takie bułeczki?
    http://slodkieniebo.blogspot.com/2013/11/skoleboller-norweskie-bueczki-budyniowo.html?m=1
    Norwegowie zajadają się nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam na myśli takie, wypełnione kremem budyniowym zamiast cynamonu z cukrem (smaruje się ciasto tym budyniem właśnie i potem zwija)

      http://www.hittarecept.se/click/index/11901459/?site=matklubben.se

      Usuń
    2. Będę piekła :)
      Co prawda drożdżówki wychodzą mi średnio...ale te może się udadzą :)

      Usuń
    3. to jeszcze polecam robienie według tego przepisu, na pączki pieczone :) wychodzą super delikatne drożdżówki
      http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/tlusty_czwartek/paczki_pieczone/przepis.html

      pozdrawiam!

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...