23 marca 2016

Asyryjczycy

Zanurzyłam się w "Bóg, Biblia, Mesjasz" ks. Chrostowskiego. Stało na półce od jakiegoś czasu i to była jedna z pierwszych pozycji na mojej liście na 2016.

Czytam i rozdziawiam paszczę.

Jak to historia lubi się powtarzać!!!

W VIII-VII w p.n.e. plemiona znad Tygrysa i Eufratu (Asyryjczycy) napadli na podzielone Królestwa Izraela. Najpierw jedno zniszczyli, uprowadzając ludność wgłąb swojego terytorium, potem drugie. Na miejscu Judei osiedlili "swoich", dając początek plemieniu Samarytanów.

Przez wiele lat żydzi tworzyli diasporę na terenach Babilonu. Zaczęli wtapiać się w lokalną - jakże bogatą - kulturę. Tygrys i Eufrat to wszak kolebka cywilizacji (płakać się chce jak pomyślimy, że to dzisiejszy Irak...).

Zaczęli zatracać własną tożsamość.

Było to potężnym motorem do wewnętrznej organizacji narodu - nauczania i przekazywania tradycji. To wtedy rodzice zaczęli opowiadać dzieciom o tym, jak to Mojżesz wyprowadził naród wybrany z Egiptu. To wtedy opowiadano wnukom o Abrahamie.

To wtedy "uczeniu w Piśmie" stworzyli Pismo.

Tak, do tamtej pory nie istniała Tora. Nie było potrzeby.

Na wygnaniu zaczęto pieczołowicie spisywać historię narodu. Tam, gdzie brakowało świadków lub faktów uzupełniano teologicznymi symbolami. Na przykład opis powstania świata z Księgi Rodzaju ponoć bardzo przypomina mezopotamskie legendy o powstaniu świata. Tylko w tamtych legendach bohaterami opowieści byli bogowie, a człowiek był tłem ich życia. Bóg Izraela stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, nadał mu godność. To odróżniało (i odróżnia nadal) religie pogańskie od religii objawionej.

Tak powstała Tora.

Tak powstało to co najcenniejsze w Izraelu.

Przyszli Asyryjczycy i to wymusili.

Dlaczego mam nieodparte wrażenie, że teraz też zalewają nas Asyryjczycy i to wymuszają...? Na naszych oczach przesiedlają nas do Babilonu. Niszczą nasze poukładane życie, wstrząsają społeczeństwem, które zapomniało o tym, że "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną".

Ale to jest właśnie szansa na ocalenie. Dopiero na tym wygnaniu naród wybrany może się obudzić i zapłakać. I zdecydować zawalczyć o swoją tożsamość.




Nad rzekami Babilonu

siedzieliśmy i płakali,
wspominając Syjon
[Ps 137]

4 komentarze:

  1. Czyli walka o tozsamosc narodowa ma cos wspolnego z religia? Z pojeciem Boga? "Bog to nasz narod" - pod tym moga podpisywac sie wszystkie narody swiata?
    Asyryjczycy, ktorzy cos tam wymusili na Izraelu, przyszli do niewiernych, w ich mniemaniu, tez z tym co dla nich bylo najcenniejsze- z ich Bogiem i ich praktyka religijna:))
    Islam wchodzi do nas ze swoim obrazem Boga, z tym , co dla nich najcenniejsze, ze swoja praktyka religijna, ktora jest , wedlug nich, jedyna, prawdziwa, sluszna- jedyna, ktora ocali swiat...
    Chrzescijanie rowniez maja wlasciwego Boga, ta wlasciwa praktyke , jedyna - prawdziwa...
    Moje jest najmojsze:)) Nasze jest najmojsze.... - pod tym moga podpisac sie wszyscy:)) bez wzgledu na kolor skory, wyznanie, narodowosc...

    Mysle, ze ludzkosc jest poddawana ciaglym ideologicznym i swiatopogladowym praniom mozgu.... swiatopogladom i legendom przerabianym podlug wlasnej mentalnosci. Opowiesciom o powstaniu dobra i zla na matce Ziemii. Jakos musimy sobie ten swiat wytlumaczyc.

    Co nam pozostaje? Nasza wiara, za ktora dajemy sie siekac, cwiartowac, idziemy z bronia na innych.
    Powinnismy chyba wiecej trwac w milczeniu:))

    A ja czytam wlasnie o konflikcie pierwszych chrzescijan Izraelczykow ( Zydow) ze sw. Pawlem. i jaki obraz chrzescijanstwa maja ci, ktorych w tamtych czasach uznawano za poganow- niewiernych. Czyli o obrazie chrzescijanstwa wytworzonego przez sw. Pawla. Wynika z tego, ze prawdopodobnie Pawel swtorzyl cos calkiem nowego:)) To byla chyba pierwsza chrzescijanska schizma. Nie rozpad na prawoslawie i katolicyzm, ale wlasnie nauki Pawla- ktorego wspolczesni mu, ci ktorzy znali osobiscie Jezusa uznawali za gnostyka, a nie swiadka Jezusa Chrystusa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w przypadku narodu izraela - tak, relia była i jest fundamentem tego narodu
      zacytuję ks. Chrostowskiego:
      "By zrozumieć swoje dzieje, Izraelici musieli je opowiedzieć. Musieli zatem cofnąć sięku samym początkom kształtowania się swojej tożsamości. Zapytywali: Jak doszło do tego, że przodkowie znaleźli się w Egipcie? Skąd wywodzili się i kim byli uciemiężeni Hebrajczycy? Na czym polegały ich więzi z Bogiem, który powołał Mojżesza, by wyzwoliłrodaków z ucisku? Co i ile wspólnego mają obecne pokolenia z tymi, którzy stali u samych początków Izraela, wyznaczając fundament jego tożsamości etnicznej i religijnej? Odpowiadając na te pytania rozpoznawano, zbierano i utrwalano tradycje o patriarchach, czyli protoplastach biblijnego Izraela. Pradawne tradycje nawiązywały do rzeczywistych wydarzeń,
      osób i uwarunkowań, lecz powtarzane, rozbudowywane i rozważane przez wieki obrastały w nowe szczegóły, ponieważ zbiorowa pamięć o przodkach była ubogacana przez przywiązanie do nich oraz przez emocje. "

      a czy jest fundamentem naszych?
      chrześcijaństwo to coś, co wykracza poza naród, a jednocześnie nakazuje nam "czcić ojca i matkę", czyli starotestamentalna koncepcja narodu nie jest zniesiona
      nie wiem, co czytasz, ale Paweł stworzył coś całkiem nowego o tyle, że głosił Ewangelię nie-żydom, co było nowością, bo żydom wydawało się, że ich Mesjasz przyszedł tylko do nich
      Ewangelia zaś była ta sama :)

      Usuń
    2. Nie bede tu opisywac tego wszystkiego. U siebie juz nie raz o tym pisalam i jezeli czas pozwoli stworze przed swietami tekst u mnie na blogu o tym co czytam.
      Zrodla historyczne mowia o korzeniach zachodniego chrzescijanstwa inaczej, niz zrodla naszej wiary.
      Dobra, tak po krotce. Pawel, ktory nie mial co robic wsrod swoich ze swoja wizja i z tym co przezyl ( ukazanie sie Jezusa na drodze, glos z nieba etc). Udal sie do pogan i tam glosil. Znal co prawda apostolow, ale nie byl przez nich brany serio, bo glosil, wedlug glownych szefow, herezje. W sumie, to w ktoryms momencie zaczal unkac typowo zydowskich gmin chrzescijanskich. Byl tam nawet zakazany.
      Chrzescijanstwo zachodnioeuropejskie to nauki sw. Pawla. Wybielenie okrutnika jakim byl Pancjusz Pilat, ktory bez mrugniecia okiem podpisywal na Zydow wyroki ukrzyzowania, ze az skargi szly na niego ze strony Zydow do Rzymu, a owe wybielenie tej postaci to sprawa nauk Pawla. Nie idzie sie do obcych z nauka i nie gada sie im , ze wasz namistnik to byl fuj... przedstawia sie im ich ludzi cacy, aby zyskac przychylnosc. I tak z czasem w Pismie Sw. utrwalil sie obrazek Zydow domagajacych sie ukrzyzowania Jezusa a nieprzekonanego do tego Poncjusza Pilata, ktory nie chce brac krwi tego niewinnego na swoje rece. Jezeli Pilat byl takim czlekiem jak opisuja to kroniki, nawet rzymskie, to nie obmyl rak na znak, ze nie chce brac krwi tego niewinnego na swe rece, ale najmormalniej na swiecie podpisal wyrok bez zbytnich moralnych dylematow.
      To sa pierdoly, szczegoly, ale...po blizszym przyjrzeniu sie innym tez pierdolom i szczegolom historycznym niewspolgrajacym z wiara, wszystko zaczyna przybierac inny wymiar. Mamy tez osoby wystepujace w Pismie sw., ktore wowczas, kiedy akcja miala miejsce, juz nie zyly. Nie mogly wiec brac udzialu chociazby w procesie Jezusa etc....
      Pawel troche podmanipulowal..jednych ciut w opowiesciach swych wybieli, innych nakreslil czarniej niz to mialo miejsce w rzeczywistosci. A robil to bo byl w konflikcie ze swoimi.
      Poza tym , ludzka prawda jest taka, a przeszlam to na wlasnej skorze, kiedy cchialam o historii i faktach o II wojnie swiatowej pogadac z tutejszymi, z ktorymi przyszlo mi zyc. Nigdy nie zostalo moje zdanie wziete pod uwage i przemyslane, kiedy mowilam im prawde jaka ja znalam. Trzeba byla ja tak podac na talerzu, ozdobic i ubrac aby zostala przyjeta, zebym sie uchowala calo i nie zostala w pewien sposob "zlinczowana". Nikt nie chce sluchac o swoim narodzie, jego historii, postepowaniu i bledach dosadnie i jednoznacznie.... rozmowy zostaja urwane, odstawione, emocje sie podnisza: "co mozesz wiedziec skoro cie wowczas nie bylo?". Obozy zaglady to.... i tu jest minimalizowany problem, w jakis tam sposob minimalizowany.... sobie wyjasniany tak, aby mogl zostac strawiony.
      Pawel z krytyka namiestnika rzymskiego nic by nie wskoral.
      I mamy dosc niewlasciwy, wyrobiony przez Biblie, zrodlo naszej wiary, obarz osoby Poncjusza Pilata niezgodny z historycznymi zrodlami.

      Usuń
  2. przypadkiem znalazłam ciekawy komentarz w podobny stylu :)
    autorstwa ks Międlara, tego słynnego księdza z Oporowa, co to kuria wyekspediowała z Wrocławia za "nacjonalizm" (w skrócie)

    https://kierunki.info.pl/2016/03/ks-jacek-miedlar-upadly-babilon/

    trochę inaczej widzi metaforę, ale nie tak bardzo inaczej... wniosek ten sam!

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...