20 sierpnia 2016

Zakręć jak Beckham?



Kobieca piłka nożna jest jak świnka morska - ani świnka, ani morska...

Myślałam, że się przekonam, w końcu w Szwecji ta dyscyplina jest coraz bardziej popularna. Dzieci znajomych trenują, normalna sprawa. Właśnie oglądam finał - wielka rzecz jakby nie patrzeć, Olimpiada!

A jednak nie. Żałosne widowisko. Żadna nie przypomina Beckhama.

Dziewczyny niby wiotkie i piękne. Ubrane przyzwoicie (w przeciwieństwie do siatkówki plażowej, gdzie strój kobiet przypomina bardziej ten do tańca na rurze), biegają i podają sobie piłkę, czemu nie.

Ale piłka nożna to nie tylko kopanie. To wślizgi, główki, branie piłki "na klatę". Także przewracanie się i faule. W tej grze kobiety wyglądają wyjątkowo niekobieco.





Całość jest też o wiele wolniejsza niż w wydaniu mężczyzn - słaba podróba prawdziwego meczu, jak dla mnie.

Wiem, siatkówka, ręczna czy inne dyscypliny sportu też są inne w wydaniu kobiet i mężczyzn. Muszą być - inna dyspozycja fizyczna. Ale jednak jest różnica. Nawet nie tylko w kontaktowości, wszak w ręcznej czy koszu też zawodnicy dotykają się nawzajem, a czasem nawet drą koszulki.

W moim odczuciu piłka nożna zupełnie nie przystoi kobietom głównie przez to, że... trzeba to wszystko robić nogami. Jakoś zupelnie mi to nie pasuje do misji kobiety, którą jest tworzenie piękna, ciepła, delikatności. Od kopania (ogródka, piłki czy napastnika) jest mężczyzna, nawet jeśli to kobieta czasem załatwi łopatę.

32 komentarze:

  1. Dlczego naskakujecie na kanalie? Na Jugglera spojrzala bym inaczej, ma facet przyslowiowe "jaja", potrafi i owej czcigodnej redacji powiedziec co mysli o "nich" u nich na blogu, kiedy tykaja Ole, ale ci inni tutaj to wrecz z nimi w dyskursy wchodza. "Szanowny", "Czcigodny" sie nazywaja .... ale jak redakcja tyka Olke to jakos tego nie widza , nie slysza, sa nieobecni, uszlo ich uwadze. Kanalia jest latwy do upominania i pomiatania. Dlatego tez najda sie teraz tacy co Olce udowodnia jak oni potrafia swa wlasna piers nadstawic w obronie kobiety:)

    Kanalia ma czasami glupie wtrety, wykreca niemozebnie, pierdoli za przeproszeniem, ale w sumie czy urazil kogos z obecnych tu? Czy wam tylko panowie szlachta biega o to, zeby pokazac, ze nie lubi i nie akceptuje sportow, ktore akceptuje Ola i na odwrot? Wiele halasu o nieistotna sprawe. O to, ze zanlezliscie analogie do postu z 2012 roku- ja pitole, ale archiwa prowadzice. Chyba bym po latach czegos i to jeszcze u kogos nie odnalazla.
    Pozdrawiam , i co zlego to nie ja:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Ania...
      jako, że Cię lubię /choć nie chce mi się werbalizować za co/, udam, że nie zauważyłem Twojego niechlujstwa w klikaniu, poza tym niewykluczone, że masz problemy sprzętowe z klawiaturą, centralnie zaś z literą "p"...
      natomiast nie zgadzam się z tezą, że ktoś tu na mnie "naskoczył"... omówmy dwa incydenty, które de facto uległy kasacji...
      pierwszy polegał na marnym zrozumieniu mojego komentarza, ale w detale nie będę wchodził, bo zgodnie z daną Oli obietnicy został przeze mnie zapomniany..
      ciekawszy był drugi... tu się zaprodukował troll, kwestie nicków pominę, bo już od dawna skompromitował się pod kilkoma, na tym forum i nie tylko... swoją drogą, to niezły uparciuch z niego, tyle obciachów już zaliczył i nadal prze dalej... otóż ów troll wypisał listę, serię konfabulacji, które są o lata świetlne od prawdy, więc łgarstwem byłoby twierdzenie, że pisał o mnie, że na mnie rzekomo "naskoczył"...
      natomiast rację masz, że nikogo tu, na tym forum nigdy nie uraziłem... z "urażeniem" zwykle jest tak, że gdy ktoś ma problem ze sobą i chce się czuć urażony, to niestety nikt inny na to nic nie poradzi...
      aha... jeszcze taki drobiazg... gdy nie rozumiem jakiegoś tekstu, nie wstydzę się przyznać publicznie, że go nie rozumiem... więc nie istnieje we mnie neurotyczna potrzeba, by zwalać winę na autora stwierdzeniem, że to on "pierdoli" /za przeproszeniem lub bez/...
      pozdrawiać :)...

      Usuń
  2. Usunęłam komentarz Jugglera głównie z powodu zawartych tam linków, które w żaden sposób nie dotyczą tego bloga i chcę, żeby tak pozostało

    Reszta komentarzy z osobistymi wycieczkami poleciała, Ania ma rację - nie chcę się wdawać w żądne stronnictwa i traktuję każdy komentarz indywidualnie, bez czytania między wierszami i odgadywania ukrytych insynuacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Reszta komentarzy z osobistymi wycieczkami poleciała,"

      Nieprawda. Jeden powyżej z 21:10 zamieszczony przez kanalię nadal wisi. A są tam wycieczki osobiste.

      Usuń
    2. nie odbieram tego w ten sposób, nie ma żadnych imion, więc nie wiadomo o jaką osobę chodzi (ktoś, kto komentował może i wie, ale nikt poza tym)

      w komentarzu Ani owszem, są, ale nie są to inwektywy tylko jej opinia o czyjejś opinii, jej rozmówca ma inne zdanie i to też jest dozwolone
      nie uważam tego za nieetycznie

      może nie całkiem miłe, ale to nie to samo

      pozdrawiam!

      Usuń
    3. No pięknie po prostu wybroniłaś swojego pupilka. Przypomnę ci tylko, że kasowałaś już takie komentarze jak ten twojego pupilka, ale to były komentarze innego autorstwa, więc już podpadały pod kasownik. Gratuluję obiektywizmu i konsekwencji.

      Usuń
    4. Grover - nie mam żadnych pupilków, pomyliłeś blogi

      tak to widzę i takie ma prawo jako admin bloga, gdyby jedna osoba nie zaczepiła innej bezpośrednio nie byłoby żadnej dyskusji
      moje sumienie jest czyste w tym przypadku

      Na moim blogu nikt nikogo nie wyzywa od debili za odmienne zdanie, co NB zdarza się na innych, które regularnie czytasz, więc doprawdy nie wiem zatem dlaczego się mnie tak czepiasz

      jak nie pasuje Ci towarzystwo albo autor naprawdę nie musisz tu zaglądać... zwariuję z tymi Waszymi wojnami, a tuż przed tym pozamykam całą sieciową aktywność
      to o to Wam chodzi??

      Usuń
    5. "...zwariuję z tymi Waszymi wojnami, a tuż przed tym pozamykam całą sieciową aktywność
      to o to Wam chodzi??"

      Mysle, ze o to Olu wlasnie chodzi. Kolejna osoba, nie po mysli, opuszczajaca blogwe poletko to , wedlug co niektorych miara sukcesu, wygranej bitwy.

      Jezeli chodzi o moj komentarz i kanalii, oczywiscie, ze dalismy sobie, w pewien sposob po garach, wyrazajac opinie o sobie nawzajem, lub tez dalismy po garach innym, wyrazajac swoje opinie o nich lub tez o tym co wypowiedzieli...ale uwazam wlasnie, ze to jest do przyjecia. To obnazenie pewnych postaw ludzkich. Nietknelismy ( poza Jugglerem- uklon w jego strone, ale akurat w tym przypadku to ja nie jestem przekonana, ze zostal urazony) nikogo z nicka- kiedy ludzie tu wejda po czasie, to nawet nie beda sie orientowac o kogo szlo. Jedyne co zastana to to, co sobie z kanalia nawrzucalismy. Jezeli ktos owe obnazenie przyjmuje jako wycieczke osobista to .... no coz na to poradzic. Szczerosc , prawda widocznie kogos takiego nie kreci, tylko jego zbolale ego.

      Poza tym Ola tu decyduje i... niestety nie da sie zajrzec w kazdego i jego wrazliwosc. Ktos w komentarzu bez nickow doszuka sie siebie- widocznie tak ma, a drugi sie odkreci i strzepnie slowa krytyki jak kurz. A jezeli ktos wlasciwie odczytal tekst , i przyjal go do siebie, bo powiedzmy powinien, to chyba lepiej dla niego (?)- jezeli jest osoba refleksyjna.

      Usuń
    6. Jakimi waszymi wojnami? Widziałaś żebym brał udział w jakichś wojnach? Gówniarzy, manipulatorów, oszczerców i kłamców już dawno posłałem na drzewo i z nimi nie gadam. Chyba, że przegną jak twój pupilek, to zrobię wyjątek i kilka słów prawdy wygarnę, ale przecież bez bluzgów. Niestety kasownik czuwa. Ja tylko zwróciłem ci uwagę, że nie traktujesz równo swoich komentatorów i jednym pozwalasz na więcej innym na mniej. Może szkoda, że nie prowadzę archiwów, to bym ci przypomniał jakie komentarze zdarzyło ci się kasować. Zresztą to już nie ważne, bo nie mam zamiaru tu więcej zaglądać. Poziom tego miejsca szybuje lotem koszącym w dół, a sama autorka klaszcze z uciechy w rączki. Powodzenia.

      Usuń
  3. http://brawario.pl/2016/08/20/kobiecy-sport-jest-nieporozumieniem-i-bezwstydem/

    Bardzo ciekawy komentarz w tym temacie. Z pozoru brzmi rzeczywiście purytańsko, ale przesłanie jest bardzo głębokie i katolickie. Popieram!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem sobie tego pana i - przepraszam Cię najmocniej Olu - od razu przyszło przypomnienie tekstu Boya "Trykot i infuła", ale - mój Boże - kiedy to było;))(Siedzę ostatnio nad sprawą kolaboracji Boya 39-41 we Lwowie i stąd pewnie skojarzenie).
      Chętnie bym posłuchał, co masz na myśli mówiąc o "głębokim przesłaniu", ponieważ w mojej opinii - nie przebierając w słowach jest tak: to kwestia intencji patrzącego, czystości lub lepkości wyobraźni. Można stanąć w Sykstynie, rozejrzeć się, potem podnieść wzrok na sklepienie i ze zgorszenia zejść na zawał;) A potem domalować majtki na 3/4 zbiorów malarstwa kolekcji watykańskiej.
      Wszystko można tylko po co. Oburzanie się na nieskromność dam sportowych w świecie megagolizny bezpretekstowej i obyczajowości bezhamulcowej oraz przywoływanie w sukurs św. Praksedy to jest minoderia o cechach faryzeizmu.

      Pozdrawiam


      @Pk
      powiedziałem ci po prostu co sądzę o pewnych twoich stałych elementach gry. Moim zdaniem otwarte postawienie sprawy jest lepsze niż nieustanne judzenie. Ja zwady nie szukam, ale obowiązki gościa dotyczą każdego i ciebie też.Za każde zagranie typu "burak"( i gorzej) przyklejony do konserwatyzmu, prawicowości - w towarzystwie konserwatysty - oberwiesz, bo mam już tego z twojej strony zwyczajnie dość i nie będę się bawił w akrobatykę zalanych lukrem eufemizmów.
      Swoje porachunki załatwiam sam w miejscach transakcji i tobie też to polecam i wszystko będzie cacy;)

      Kłaniam się

      Usuń
    2. Juggler, jednak wpuściłam Twój komentarz. Chwilowo znowu wyłączyłam moderowanie, ale jeśli zacznie się bałagan to włączę
      Wybaczcie, nie mam często dostępu do kompa i czytam z telefonu, trudniej się to ogarnia

      Co do w/w tekstu z bloga brawario.pl
      Zasadniczo zgadzam się, że strój powinien być GODNY
      I to nie chodzi tylko o patrzącego, do świątymi nie wpuszcza się osób w klapkach czy krótkich spodenkach, nieprawdaż?
      Zauważam rażące różnice w strojach panów i pań - niemal zawsze panowie mają luźne ubrania i koszulki, zakrywające caly korpus
      a kobiety w stanikach i bikini, wszystkie biegaczki, skaczące itede
      dlaczego panowie mogą skakać w koszulkach a panie muszą mieć tylko top zakrywający biust?

      a co do zawodowego sportu kobiet, to po prostu myślę, że to a) nieporozumienie (bo kobieta i tak nie będzie tak dobra/szybka jak mężczyzna, a dzisiejsze dziwne normy, pozwalające osobom trans wybierać sobie kategorię to już granica tego szaleństwa... proponuję odbywac wszyskie konkurencje bez podziału na płeć! i wtedy zobaczymy ile prawdziwych kobiet w tym zostanie), b) szkodliwe dla jej zdrowia

      Autor dobrze rozróżnia sport amatorski i zawodowy, bo to tu jest właśnie ta granica
      mało która kobieta jest obdarzona taką fizycznością, by wykonywać ciężkie prace fizyczne, a taka jest sport właśnie

      dużo by na ten temat pisać, jestem w pracy i NAPRAWDĘ więcej nie mogę

      pozdrawiam!

      Usuń
    3. Przy moderowaniu komentarzy jest tak, że odpowiedzialność za moderowany komentarz ponosi admin, nie autor.Ja wolę odpowiadać za siebie sam, admin niech kasuje, a nie bierze sobie na głowę moich potencjalnych kłopotów;)

      G o d n y jest człowiek, a nie strój. Strój ma być odpowiedni
      do sytuacji i póki co nikt tam bez majtek nie lata.Bez przesady. Tak swoją drogą, gdy wspomnieć stroje dam okresu Dyrektoriatu, to bikini będzie strojem skromnym;)

      Stadion to nie świątynia.
      Ja też zauważyłem rażące różnice w strojach pań i panów -
      - zawsze i wszędzie - na stadionach są to różnice najmniejsze;)

      Sporty szkodliwe dla zdrowia kobiet to oczywiste nieporozumienie, ale już sprowadzanie idei sportu do pierwszego miejsca na pudle - to argument kogoś, kto nigdy nie uprawiał sportu. A zresztą po co to w ogóle?
      Koń jest szybszy, wielbłąd udźwignie więcej, a pchła wygra z każdym skoczkiem. Różnice wydolnościowe kobiet i mężczyzn wykluczają sensowność ich rywalizacji w sporcie, jak waga nie dopuści piórkowego boksera do starcia z Tysonem, czy to jednak oznacza, że cała zabawa jest bez sensu?
      Tak, przy założeniu, że w sporcie chodzi tylko o czas, wysokość i wynik.
      O sporcie a aspekcie trans nie będę gadał, bo i po co.

      Pozdrawiam;)

      Usuń
    4. @Juggler...
      może jednak lepiej ignoruj moje komentarze, to będzie już kompletny spokój... ja doskonale rozumiem, że ktoś może zupełnie inaczej widzieć świat i dostrzegać w nim zjawiska nieistniejące /np. moje rzekome "judzenie" lub "załatwianie porachunków"/, ale nie mam ani chęci, ani obowiązku być zbyt wyrozumiały, jeśli chodzi o kłamstwa na temat ich istnienia... więc jeśli chcesz znowu taką akcję uskutecznić, to licz się z tym, że choć nie muszę, to mogę zareagować i proponuję nie inicjuj takiego dymu... zakładam optymistycznie, że obaj szanujemy Olę i nie chcemy Jej tu robić gnoju na forum...

      Usuń
    5. @ Pk

      powiedziałem i starczy, a ty zrobisz jak uważasz

      Usuń
    6. @Juggler...
      a ja powiedziałem za dużo, więc jeszcze raz, tylko nieco łatwiej i w skrócie: masz się trzymać reguł forum Oli, czyli np. nie czepiać się Jej gości, nie kłamać na ich temat...

      Usuń
    7. @Pk

      "Wszys­tkie wiel­kie myśli rodzą się pod­czas marszu" F. Nietzsche

      Zajrzyj po powrocie ;)))

      Kłaniam się;)

      Usuń
    8. "G o d n y jest człowiek, a nie strój. Strój ma być odpowiedni do sytuacji "
      dobra, to był skrót myślowy
      godny człowieka i sytuacji - człowiek to nie eksponat ani model, w sporcie nie może chodzić o eksponowanie ciała tylko o ćwiczenia fizyczne
      Nie mów, że nie widzisz w czym grają siatkarki plażowe, a w czym siatkarze, w czym tenisistki, a czym tenisiści
      Akurat pływacy, którzy mają największe prawo do obcisłych i kusych strojów, wybierają teraz stroje do kolan, bo dają mniejszy opór... nawet panie noszące burkinie by je zaakceptowały ;)

      pozdrawiam!

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. Olu, cała kultura masowa Zachodu kręci się wokół seksu, seksualności, fizyczności, kultu ciała, erotyzmu itd. od wielu dekad Problemem jest np.prostytucja dzieciaków, medialne planowe demoralizowanie całych generacji, zacieranie granic moralnych antynomii - ja w takiej rzeczywistości nie jestem w stanie traktować poważnie świętych oburzeń tego pana na sportową modę I ta stylistyka z lat 30-tych XX wieku. Czy ten człowiek nie ma świadomości, że płacze i pomstuje nad poziomką w płonącym lesie? Na litość boską...

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. "o gustach się nie dyskutuje, co najwyżej wymienia o nich informacje"...
    /jakiś tam cytat ze starego enochiańskiego manuskryptu/...
    powiem w skrócie, tak w punktach i rozumiem, że rozmawiamy z pozycji kibica, a nie uprawiacza, bo to są nieco osobne sprawy:
    - wykluczam jakiekolwiek genderowe, konserwatywne, politpoprawne podziały na sporty "męskie", "żeńskie" i "nijakie"...
    - powyższy punkt nie przeczy jednak temu, by jakiś sport chętniej oglądać w wersji męskiej, żeńskiej, lub równie chętnie w obu wersjach...
    - oglądając zawody sportowe kierujemy się rozmaitymi motywacjami i ich kombinacjami... podziwiamy sprawność, sztukę ruchu, taktykę, a także estetykę... w różnych proporcjach, to już zależy od samego oglądacza, tudzież konkretnej dyscypliny...
    podam parę przykładów od siebie:
    jazda figurowa na lodzie - oglądam tylko pary i solo Pań...
    sporty walki - płeć nie ma znaczenia, jedynym wyjątkiem jest sumo, tu kobieta na dohyo jest dla mnie nie do przyjęcia...
    siatkówka halowa - płeć bez znaczenia...
    siatkówka plażowa - tylko kobieca mnie kręci...
    hokej na lodzie - kobiety wykluczone...
    i tak dalej, ale jak w tym wypada piłka nożna?... no cóż, pomijając już kwestię, że w ogóle mało "piłkarski" jestem, to preferuję wersję męską... nie mam jednak potrzeby ubierania w słowa, dlaczego tak jest...
    natomiast niewykluczone, że inaczej by to wyglądało, gdyby ten sport uprawiała moja partnerka /żona/, córka, albo wnuczka... taka okoliczność wprowadza nowy czynnik, który by ten temat mocno przewartościował...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś przegapiłam odpowiedź na ten komentarz...

      co masz na myśli mówiąc "wykluczam jakiekolwiek genderowe, konserwatywne, politpoprawne podziały na sporty "męskie", "żeńskie" i "nijakie"..."...?
      uważasz, że wszyscy powinni w jednej kategorii czy każdy ma sobie wybierać jak chce i nie przywiązujesz do tego wagi? nie rozumiem

      a dlazcego w siatkówce plażowej tylko kobiecą wybierasz?

      pozdrawiam!

      Usuń
    2. @A.P...
      jaką odpowiedź na który komentarz przegapiłaś?... zgaduję /choć niekoniecznie dobrze zgaduję/, że przegapiłaś mój komentarz i gdy go zauważyłaś, uznałaś, że chcesz nań odpowiedzieć?... tak?... ech, ta sztuka komunikacji werbalnej i pośpiech w wyrażaniu myśli, który jej nieraz towarzyszy...
      ...
      co mam na myśli pisząc "wykluczam... etc"?... myślałem, że jasno wyraziłem, o co chodzi... może spróbuję tak:
      po prostu uważam, że każdy sport, jeśli już jest zatwierdzony jako "olimpijski", powinien być rozgrywany tak samo przez mężczyzn, jak i kobiety... nawet, jeśli za taki sport uznamy "sikanie na odległość", które to z racji pewnych fizjologicznych różnic przebiega inaczej w wersji żeńskiej niż w męskiej...
      domyślam się, że domyślasz się, że żartuję, ale to nie jest do końca żart... nigdy na przykład nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego w dyscyplinie "gimnastyka sportowa" nie rozgrywa się konkurencji "ćwiczenia na kółkach", "ćwiczenia na drążku" lub "ćwiczenia na koniu z łękami" w wersji kobiecej, albo nie rozgrywa się konkurencji "ćwiczenia na równoważni" w wersji męskiej... albo dlaczego w konkurencji "ćwiczenia na poręczach" w wersji męskiej poręcze są symetryczne, zaś w żeńskiej są asymetryczne...
      ...
      nie wynika jednak z tego, bym postulował zniesienie jakichkolwiek podziałów na kategorie wagowe, płciowe, czy też standaryzację używanego sprzętu... jeśli taki wniosek wysnułaś, to źle go wysnułaś...
      ...
      tak swoją drogą, to wiem, iż są praktykowane zawody w systemie "open open"... np. w K1 bywają zestawiane pary typu "wielki vs. mały" lub coś w tym guście, przeważnie reklamowane jako "walka wieczoru"... ale takie walki nie mają żadnego waloru sportowego, jedynie widowiskowy, rozrywkowy...
      owszem, czasem to ma sens, np. na wyścigach konnych... tam nieraz ścigają się klacze z ogierami, nie ma też znaczenia płeć jeźdźców dosiadający konie... ale to jest inna bajka, poza tym to nie jest sport olimpijski...
      tak swoją drogą, do dyskusji jest, czy wszystkie dyscypliny sportowe /olimpijskie/ powinny podlegać podziałowi na kategorie "płciowe"... np. strzelectwo lub łucznictwo?... być może żeglarstwo?... ale to już trzeba by przeanalizować każde z osobna...
      ...
      ...
      dlaczego pewne sporty /oglądanie ich/ bardziej mnie kręcą w wersji męskiej /lub żeńskiej/?... nie wiem... "nie wiem" w tym sensie, że nie silę się na werbalizowanie odpowiedzi na tak postawione pytanie...
      co prawda ciekawe byłoby zapewne, dlaczego zapytałaś mnie o siatkówkę plażową, a nie o sumo lub hokej na lodzie, ale zadowolę się odpowiedzią, że wybrałaś ten punkt mojego /fragmentarycznego zresztą/ zestawienia kompletnie przypadkowo...
      pozdrawiać :)...

      Usuń
    3. hej!
      nie wybrałam przypadkowo, po prosu mnie siatkówka interesuje najbardziej ze wszystkich gier z piłkami

      i jak widzę to plażowe "coś" to się gotuję, w sumie mało oglądam z tego powodu

      jest jeden sport, gdzie kobiety i mężczyźni startują razem - jeździectwo! masz rację,w innych tez powinny, gdzie się da - łucznictwo, żeglarstwo czy te skoki do wody, na przykład

      pozdrawiam!

      Usuń
    4. @Ola...
      wyścigi konne, a jeździectwo /WKKW/ to trochę różne sprawy... ale tu mi się z kolei nóż otwiera w kieszeni ze względu na konkurencję zwaną "cross"... po prostu nie cierpię sportów i rozrywek z udziałem zwierzaków, które łączą się z rzeźnią...
      ale to już jest temat na zupełnie osobną dyskusję...
      pozdrawiać :)...

      Usuń
  5. Hmm, cieszę się, że nie czuję żadnej misji jako kobieta (czy przedstawicielka jakiejkolwiek innej grupy). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie każdy żyje z jakąkolwiek misją :)

      Ty chyba jednak jakąśtam masz, skoro namiętnie blogujesz... czyż to nie swoista misja?

      Usuń
    2. Wróciłam do tego, bo to przyjemność. Misja zawiera w sobie chęć zmieniania świata lub przynajmniej otoczenia. Nie twierdzę, że nie byłoby to miłe, ale żeby się jakoś specjalnie starać? O nieeee! :)

      Usuń
  6. Kiedy zaczelam pisac bloga a bylo to juz dawno, dawno; kiedys na onecie polecili wpis pewnej dziewczyny. Laska miala zainteresowania rycerskie. 27 latka przynalezaca do bractwa rycerskiego. Pisala na blogu o swojej pasji. O walce, o tym co to jej daje, jak ja pcha do przodu....Ciezko musiala miec, bo i w jej bractwie, jezeli chciala kobieta tam przynalezec to tylko do okreslonej roli. Wsrod mezczyzn panowalo przekonanie: "Ubierz sie wiec w kiecki, nos te drewniane wiadra, badz se dama dworu, tkaj na krosnach, ale miecz, luk....zostaw te zabawki facetom". Ona zas na odwrot...szla pod prad. Ja facynowalo zycie rycerza w tamtych czasach, nie zycie kobiety.
    Ludzie ja bardzo szybko sprowadzili na ziemie. Ile jobow zebrala za swe niekobiece zainteresowania. Ilu sie zbieglo aby ja uswiadamiac , ze nie przystoi. Wytrzymala dziewczyna 7 miesiecy i bloga zlikwidowala. A szkoda, bo pisala o swym wnetrzu ( o naiwna), dawala sie poznac. Nic nie wskorala.
    Dla mnie w takim ukladzie niech se kobiety i nieseksowne sumo cwicza, jezeli tylko czuja w tym rozwijajacego je ducha rywalizacji. A jak sa tez takie , ktore w boksie znajduja swoje miejsce to tez nic mi do tego.
    Kilka lat temu rozwazalam jeszcze wiele sportow pod wzgledem estetyki. Ladny nie ladny, estetycznie sie ludzie prezentuja , nieestetycznie, noga nie tak, noga siak....przeszlo mi po wysluchaniu Kliczki, po ujrzeniu jego sportowej postawy i zapoznaniu sie z jego wypowiedziami. Sport , pomimo tego, ze to dyscyplina typowo fizyczna, cielesna, moze prowadzic do rozwoju duchowego. I dlatego cwiczcie, uprawiajcie ludzie to, co chcecie:))) A pilka nozna mnie nie interesuje, moze tylko finaly mistrzostw swiata. Marie chce pilke kobieca cwiczyc, juz na na to naciaga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w temacie rycerstwa sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana... bo to rycerstwo nie sprowadza się jedynie do czystego sportu, na przykład walk turniejowych na miecze i tarcze w określonym rynsztunku... to tylko jedna z działek szerszego tematu, zwanego "odtwórstwo historyczne"... i tu panuje spora rozpiętość poglądów, co jest "historyczne", co nie, i jakie "niehistoryczności" są dopuszczalne... najprostszy przykład, to odwieczna dyskusja, jakich materiałów i jakiej technologii używać do wyrobu różnych sprzętów i gadżetów... temat bardzo rozległy, bo w kwestii plastikowego sznurka panuje ogólna zgoda, to jeśli chodzi o technikę barwienia tkanin zdania bywają mocno podzielone... temat "historyczności" istnieje także jeśli chodzi o styl życia, relacje społeczne, czyli także kwestia kobiet.. bo jakby nie było, Jagna z Krzyżaków jest postacią fikcyjną, ale jej realne odpowiedniki były niezmierną rzadkością, są też tacy, którzy twierdzą, że wcale nie istniały... zaś jeśli chodzi o tą panienkę, to rzeczywiście trafiła na dość ortodoksyjne bractwo, bo są też takie, w których tego typu "niehistoryczność" jak kobitka w zbroi machająca toporem nie stanowi żadnego problemu...

      Usuń
    2. tępienie kogokolwiek za jego preferencje sportowe czy zawodowe to zachowanie nieetyczne (zakładając, że zam zawód czy sport jest etyczny, oczywiście), nie o to mi chodziło zupełnie
      napisałam, że do mnie to nie przemawia, że wydaje mi się absurdalne
      Ale jak ktoś chce to uprawiać to czemu nie

      ale już współsportowiec - czy na przykład rycerz, jak z Twojego przykładu - ma prawo odmówić współuczestnictwa w konkurencji, jeśli bierze w niej udział ktoś o innych cechach fizycznych
      np mężczyzna z kobietą
      przykładowy rycerz nie musi zgodzić się na walkę sparingową z rycerzem kobietą, bez uciekania się do szyderstw i kpin
      (NB ta nasza biegaczka, co przegrała z trzema facetami, też powinna była odmówić...)

      pozdrawiam!

      Usuń
    3. @Ola...
      sparring to walka ćwiczebna, treningowa, więc tu reguły bywają bardzo zmienne, elastyczne, co oznacza, że różne dysproporcje /także płci/ pomiędzy uczestnikami są dopuszczalne... na niejednej sali treningowej, w niejednym gym dziewczyny czasem tłuką się z chłopakami i nie jest to problemem... po prostu celem sparringu nie jest rywalizacja sportowa, tylko jedynie ćwiczenie techniki i taktyki walki...
      natomiast przypuszczam, że Tobie nie chodziło o sparring, lecz o zawody, rywalizację... tu rzeczywiście różnica biologiczna pomiędzy kobietą i mężczyzną wydaje mi się na tyle istotna, że walka na ringu /oktagonie, macie, etc/ takiej pary mieszanej z punktu widzenia SPORTOWEGO byłaby absurdem, co najwyżej widowiskiem rozrywkowym...
      ...
      a jeśli chodzi o sportowe walki rycerskie, to w tamtych czasach turnieje rozgrywali tylko mężczyźni, więc udział kobiet, albo odrębna konkurencja Pań byłaby chyba wybitnie "niehistoryczna"?... no, tu rzeczywiście bractwa rycerskie mają problem, zwłaszcza, że nie istnieją żadne światowe ujednolicone reguły gry, bo sam ruch rycerski nie jest scentralizowany...
      pozdrawiać :)...

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...