31 października 2010

Ach, ten AAmir...

Aamir Khan znaczy...

Znowu mnie zaskoczył. Obejrzeliśmy rodzinnie jego przedostatni film. W praktyce ostatni, bo najnowszy jeszcze się nie ukazał na DVD, dopiero we wrześniu pokazali go na festiwalu w Toronto. Za jakiś czas bedzie można go dopiero znaleźć na btjunkie. Chociaż nie jest to takie pewne, bo filmy Aamira Khana to nie typowe hinduskie kino. Są elementy, owszem, ale moim zdaniem tylko po to, żeby pokpić. I wzbudzić szczery i zdrowy śmiech u widza.

Tak jak na przykład w tej piosence z dzisiejszego filmu - "3 idiotów".


Film opowiada o trzech przyjaciołach w koledżu technicznym gdzieś w Indiach. Jeden z nich jest prawdziwym MacGayverem (odbiera poród odkurzaczem i takie tam) i Prawdziwym Przyjacielem, a film jest absolutnie cudowny. Jak to u Amira Khana mamy piękne i bogate przesłanie, jak to w hinduskim filmie - baśń... łzy, trochę tańców i przepiękne widoki i kolory...

Nie wiem czy w Posce wyszedł - wątpię - ale jak ktoś zna angielski to mam na DVD i chętnie pożyczę...

Po obejrzeniu filmu mój mąż stwierdził, że chyba zmieni pisownię swojego imienia, doda jedno "a"...

3 komentarze:

  1. ze względu na tytułową piosenkę ALL IZ WELL od dawna chcę ten film obejrzeć więc ustawiam się w kolejce....

    OdpowiedzUsuń
  2. mi sie jakos nie udalo dotrwac nawet do polowy, nie znam sie zapewne XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety po tym filmie zwątpiłam, że kiedykolwiek mi się kino bollywoodzkie spodoba :(

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...