1 września 2010

Home Sweet Home czyli Moja Kraina Snów

no i wróciliśmy do słonecznej Szwecji

a w domku czekała na nas niespodzianka - tata powiesił obrazki przywiezione ze 'starego mieszkania' we Wrocławiu... nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mogą one sprawić, że człowiek czuje się jakby wrócił do siebie: do wnętrza które zna od lat, nawet jeśli to wnętrze przemieściło się o 1000 km



Ich historia w moim domu to opowieść o tak zwanym ŁUPIE. Poszłam kiedyś w odwiedziny na Zatokę. Pogadać o dawnych dziejach i takie tam. To było chyba w 2003 albo 2004... dawno w każdym bądź razie, nawet nie pamiętam.
Gadka szmatka, herbatka, Piekielny i Łysy snują opowieści... a tu zza grzejnika wystaje piekny karton. Oczywiście rzuciłam się na niego od razu i wyciagam ... cudowny kalendarz pd tytułem "Kraina Snów" (po niemiecku to brzmi jakoś TraumLand), obrazki są autorstwa jakiegoś niemieckiego pana o imieniu Horst Kordes (pierwsze słyszę), a całość pięknie wydrukowana w macie i połysku na kredowym papierze...
Oczywiscie wyłudziłam kalendarz bez problemu. Ponoć jakiś harcerz go przyniósł, dostał od taty, który dostał z firmy swojej, jakaś reklamówka. Od razu zawisł na ścianie... i wisi do dziś! To jeden z najcenniejszych łupów jaki zdobyłam w życiu.
Po jakim czasie obrazki odcięłam, oprawiłam, niektóre rozdałam mniej lub bardziej przypadkowym wielbicielom, bo szkoda żeby się marnowały za szafą, a niestety nie miałam miesca na 13 obrazków...
Warunek był jeden - najpierw gość musiał się zachwycić obrazkiem, dopiero potem pytałam "czy chce jakiś"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...