Próbuję uśpić Kamyczka, co chwila coś wymyśla... niecierpliwię się.
[Mama] - Kami, teraz mnie już naprawdę wkurzasz!
[K] - Odkurzacz? Odkurzacz?.... chodź, mama!
I biegnie wyciągać odkurzacz* z szafy... kurka wodna, w to mu graj!
***
Na placu zabaw. Kami chce koniecznie chodzić po płotku (zrobionym z okrągłej belki, z której co chwila spada). No to chodzimy, trzymam go za rękę. Dochodzimy do krzaków, wzdłuż których płotek ciągnie się dalej.
[M] - teraz zawracamy, tam są krzaki, nie chcę żebyś wpadł w krzaki (chodzi na bosaka!)
[K] - SIUSIAKI??? chodź, chcę w SIUSIAKI!
Umarłam ze śmiechu. A potem poszliśmy w siusiaki bo mi się skończyły argumenty...
* ulubiony domowy przedmiot... czasem śmieci tylko po to, żeby poodkurzać to potem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz