15 kwietnia 2012

Zaraz przyjdę!!!

Kamyczek gada ostatnio jak najęty. Najnowsze gadki przyprawiają mnie o wybuchy śmiechu, szkoda, że Tata nie rozumie. Zapowiedziałam mu, ze teraz to musi się nauczyć polskiego, traci tyle dobrej zabawy... No i nie rozumie co syn do niego mówi!

Rozmowa przed południem. Kami nie chce ubrać pieluchy, ucieka. Za chwilę:
[K] - Mama, siusiu idzie!
[M] - Pięknie, Kamyczku, idziemy do toalety!
Idziemy, Kami siada na ubikacji robi siusiu. Spuszcza wodę.
[M] - Brawo, kochanie!

Za 5 minut. Kami dalej biega bez majtek.
[K] - Jeszcze raz siusiu!

Zanim zdążyłam się ruszyć, Kami krzyczy:
- Saaam!
Wbiega do łazienki, zamyka drzwi. Słyszymy szuranie... Za sekundę otwiera, wychyla się i mówi:
- Zaraz przyjdę!!!
Zamyka drzwi. Zamyka na zamek. za chwile słyszymy spuszczanie wody...

Jak weszłam do łazienki okazało się, że za szuranie odpowiada taboret, który Kami przystawił do ściany, żeby zapalić światło.

Na ubikacji nie ma żółtej nakładki "dla dzieci". Zapytałam zaskoczona:
- A jak ty wchodzisz na ubikację? Jak na niej siedzisz?

Na co Kami mi zademonstrował... szczena mi opadła... Bo wszedł na nią jak gdyby nigdy nic, zrobił obrót, prawie mocząc nogi w wodzie, i siedł szerokim okrakiem. I mówi:
- O tak!

No i jak taki dialog przetłumaczyć tatusiowi...?

No i jak ma tatuś zrozumieć co Kami ma na myśli kiedy mu zabiera kubek ze swoim mlekiem ze słowani "Nie ruszaj!"...?

3 komentarze:

  1. A tata i rodzina od strony taty mówi do małego w urdu, tak jak ty i rodzina od twojej strony po polsku? Dużo na pewno dają regularne podróże do Polski. Byliście z nim dla odmiany choć raz w Pakistanie odwiedzić krewnych, czy raczej większość jest już w Szwecji od pokoleń (w sensie dziadek z babcią od strony taty, rodzeństwo taty z dziećmi)?
    Fajnie, że robi takie duże postępy. Bardzo ładnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tata i rodzina taty mowi w urdu z domieszka szwedzkiego, ta rodzina co mieszka w Malmo. Sami tak mowia miedzy soba, wiec i do Kamrana. Reszta rodziny - spoza Szwecji - nie ma z Kamranem kontaktu, kilka razy probowalismy dac mu telefon zedby porozmawial z babcia z Pakistanu, ale sie peszyl...

    A do Pakistanu poki co sie nie wybieramy, jakos tak nie czuje ze to bezpieczne miejsce na wakacje, choc osobiscie bardzo bym chciala pojechac. Dodatkowo taka dluga podroz z Kamranem to bylaby teraz meczarnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, rozumiem. Fajnie by było gdybyście jednak mieli sposobność kiedyś się tam wybrać (jak mały podrośnie i okoliczności będą sprzyjające). Z pewnością tamtejsza rodzina bardzo by się ucieszyła z wizyty - szczególnie babcia, która mogłaby wreszcie zobaczyć smyka i spędzić z nim trochę czasu. Trzymam kciuki w takim razie , żeby się kiedyś udało! :)

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...