8 stycznia 2013

Moje nowe kumpelki

Nie wiem co mnie napadło (najwyraźniej mam za dużo wolnego czasu!) ale święty internet zaprowadził mnie jakoś na stronę klubu "Polki na obczyźnie" i zgłosiłam się. Może na zasadzie "łączenia się w biedzie", nie wiem, ale coś w tym jest, emigrant patrzy na emigranta łaskawszym okiem... Blogowanie uzależnia, staje się hobby. Zaczyna się czytać blogi innych... jak się nie da spotkać na prawdziwą kawę to trzeba chociaż na wirtualną. Człowiek ma wrażenie, że kogoś SPOTYKA, że do kogoś mówi, opowiada swoje sprawy, a ten ktoś odpowiada. Może to złudzenie. A może signum temporis. Wszak nawet papież ma teraz konto na tłiterze (do poziomu tweetera nie zeszłam, fejsbuka mi wystarcza).



Zaraz na wstępie padło pytanie, a raczej cała lista, o nasze miejsca życia. Coś mi podpowiedziało, że po kilku latach warto zrobić małe podsumowanko :)

Punkty 3 i 7 wypełniłam natychmiast, to takie oczywiste... a nad drugim biedziłam się do końca... czyżbym nie lubiła Szwecji?? Nie, to nie to, po prostu stała się dla mnie jak "stare dobre małżeństwo", wady widzi się od razu, a zalet trzeba szukać przez lupę.

***

1. imię/nick, kraj, ewentualnie miasto

Ola, Malmö, Szwecja

2. najfajniejsze

Atmosfera i styl w pracy. Przychodzę - kawusia... o 9 - przerwa na kawusię... o 12 - przerwa na lunch... o 15 - przerwa na kawusię... kolega mówi, że średnio pije 9 kaw dziennie... SZWEDZKICH kaw... wyobraźcie sobie pełen kubek espresso. To jest jedna szwedzka kawa.
W pracy panuje bardzo maly "dystans władzy" (to pojęcie z socjologii) - do szefa mówi się po imieniu, w zasadzie jest kumplem. Chodzi w dżinsach i t-shircie (ty też). Choć nasz jest prawdziwym wikingiem, i jak huknie to nawet ja się go boję. Ale zostawia mi całkowicie wolną rękę, pozwala wprowadzać wszelkie innowacje, oczywiście po gruntownym przemaglowaniu, i mnie, i innowacji. Dlatego tak FAJNIE mi się pracuje :D

3. najpiękniejsze

Światełka w oknach... kiedyś pisałam o tym, i to na saaaamym początku, nie będę się powtarzać...


4. ciekawe

Niektóre tradycja, na przykład św. Łucja. Katolicka święta z Syrakuz robi furorę w protestanckim, ale maksymalnie zlaicyzowanym kraju. Paradoks, ale nie taki całkiem. Kościół luterański zachował sporo obrządków z katolicyzmu... no i te światełka tak pięknie pasują do tej głębokiej nocy, i te panny takie piękne... ach, jakie to MAGICZNE... (przypomniał mi się niedawno czytany felieton o magii świąt... w Szwecji o taką właśnie magię chodzi...)


5. coś pysznego

Pierniczki "pepparkakor". Główny chyba towar eksportowy Szwecji (danych o dynamicie nie mam).
Na drugim miejscu lussekatter, czyli szafranowe bułeczki św. Łucji (bez zdroznych myśli!), patrz wyżej.
Na trzecim wędzony na ciepło łosoś.

Nie ma więcej miejsc. Reszta pyszności jest tu zupełnie nieszwedzka.



6. uwielbiam

Naturę - czysto i dziewiczo... dzikie ptaki mijane po drodze do pracy... kaczki i gęsi w parkach rodem z Selmy Lagerlof... świeże powietrze (spaliny wiatr wywiewa na morze)... z tego powodu chyba wolałabym mieszkać gdzieś na dalekiej północy...
Składamy ostatnio mapę Szwecji i zdałam sobie sprawę ile jest kraju powyżej nas... cała Szwecja! my to ledwie południowy pypeć, koło buta... ile ziemi do obiegnięcia... ile jezior do wykąpania... w nastepne wakacje musimy zwiedzić PÓŁNOC.


7. nie cierpię

Policji i mentalności policyjnej ("anmäla!!! czyli "donieść!"). Każdy sąsiad chętnie doniesie na kogoś, kto złamie jakąś regułę, nawet najgłupszą. Typu: nie wolno mieć na własnych balkonach anten satelitarnych, nawet takich chowanych na noc. Dlaczego? Bo nie.

Kilka pism dostaliśmy, w których grożono nam przymusowym demontażem na nasz kosz, poddaliśmy się. Używamy zatoki piratów i chomika. Chyba dlatego piractwo internetowe ma swoje korzenie w Szwecji, taki protest przeciwko Systemowi ("King sajz dla każdego!!!")

Nie cierpię też tego, że wszystkie dane są jawne, człowiek kupi samochód a następnego dnia dostaje reklamy z własnym imieniem i numerem rejestracyjnym nakłaniające do kupienia ubezpieczenia. Dołączony jest oczywiście druk przelewu, z wszystkimi danymi. Z zaskoczenia człowiek zapłaci, bo myśli, że to z urzędu, a to tylko firmy sobie uaktualniły bazę z urzedu transportu... brrrrrrrrrrrrrr... paszczaki cholerne.

A najbardziej nienawidzę mandatów za parkowanie. Za byle uchybienie kilkaset koron. Zero tolerancji. Strasznie bezduszne to. A miejsc do parkowania coraz mniej, zabierają chyba po to, żeby dawać wiecej mandatów. I wymuszać wykupywanie parkingów/garaży...

8. do pozazdroszczenia

Sprawnie zorganizowane przedszkola i żłobki. Długo byłam przeciwnikiem tego systemu, ale teraz jak już się przyzwyczaiłam (i ja, i synek) to jest to wielka ulga dla rodziców. Dzieci uczą się w nich jeść chlebek Wasa na deser i używać drewnianych zabawek. Czy można chcieć więcej?

9. dziwaczne

Kuchnia... na czele słodki chleb i solone masło, jako standarowa kombinacja... niestrawne dla mnie.

10. brakuje mi tutaj…

Oczywiste - rodziny i przyjaciół, Wrocławia... ale, pomijając truizm, to POLSKIEJ JESIENI brakuje mi najbardziej. Złoto-czerwono-słonecznej, z lekkim ciepłym wiaterkiem. Tu jest długo długo zielono, potem coraz bardziej mgliście, potem liście trochę żółkną, prawie od razu opadają i ich nie ma. Przychodzi BUKA.




(zdjęcie pochodzi Z INTERNETU... drogi internecie, przepraszam, że skradłam i w dodatku nie wiem skąd, ale dam tutaj... jak ktoś rozpozna to niech powie, uzupełnię link... dobrze że są nazwiska autorów :) )


13 komentarzy:

  1. jejku, ale zatęskniłam za Szwecją! kocham Stockholm, zwłaszcza cudowne stare miasto.. i widok z okna samolotu zaraz przed lądowaniem:)) świetny post Olu! pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziekuje, widoki wtedy byly super piekne, pamietam do dzis...

      Usuń
  2. To chyba nasze Muzeum Narodowe ( dawniej Śląskie )?
    nasze, tzn. wrocławskie....

    OdpowiedzUsuń
  3. no pewnie, ze tak :) "Wroclaw dla kazdego!"

    OdpowiedzUsuń
  4. Sankta Lucia powiadasz? A ja odnosze wrazenie, ze Kalle Anka w Wigilie. Oni sa zboczeni na punkcie tych starych kreskowek ogladanych milion jeden razy w zyciu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co jest w wigilię, bo jeszcze nigdy tu nie byłam w wigilię...

      Usuń
  5. no bardzo ladnie to napisalas :) Pozdrwiam sasiadke :)
    Mvh Anielka :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie się czyta. Sporo można się dowiedzieć ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...