Zaraz na wstępie padło pytanie, a raczej cała lista, o nasze miejsca życia. Coś mi podpowiedziało, że po kilku latach warto zrobić małe podsumowanko :)
Punkty 3 i 7 wypełniłam natychmiast, to takie oczywiste... a nad drugim biedziłam się do końca... czyżbym nie lubiła Szwecji?? Nie, to nie to, po prostu stała się dla mnie jak "stare dobre małżeństwo", wady widzi się od razu, a zalet trzeba szukać przez lupę.
***
1. imię/nick, kraj, ewentualnie miasto
Ola, Malmö, Szwecja2. najfajniejsze
Atmosfera i styl w pracy. Przychodzę - kawusia... o 9 - przerwa na kawusię... o 12 - przerwa na lunch... o 15 - przerwa na kawusię... kolega mówi, że średnio pije 9 kaw dziennie... SZWEDZKICH kaw... wyobraźcie sobie pełen kubek espresso. To jest jedna szwedzka kawa.W pracy panuje bardzo maly "dystans władzy" (to pojęcie z socjologii) - do szefa mówi się po imieniu, w zasadzie jest kumplem. Chodzi w dżinsach i t-shircie (ty też). Choć nasz jest prawdziwym wikingiem, i jak huknie to nawet ja się go boję. Ale zostawia mi całkowicie wolną rękę, pozwala wprowadzać wszelkie innowacje, oczywiście po gruntownym przemaglowaniu, i mnie, i innowacji. Dlatego tak FAJNIE mi się pracuje :D
Kilka pism dostaliśmy, w których grożono nam przymusowym demontażem na nasz kosz, poddaliśmy się. Używamy zatoki piratów i chomika. Chyba dlatego piractwo internetowe ma swoje korzenie w Szwecji, taki protest przeciwko Systemowi ("King sajz dla każdego!!!")
Nie cierpię też tego, że wszystkie dane są jawne, człowiek kupi samochód a następnego dnia dostaje reklamy z własnym imieniem i numerem rejestracyjnym nakłaniające do kupienia ubezpieczenia. Dołączony jest oczywiście druk przelewu, z wszystkimi danymi. Z zaskoczenia człowiek zapłaci, bo myśli, że to z urzędu, a to tylko firmy sobie uaktualniły bazę z urzedu transportu... brrrrrrrrrrrrrr... paszczaki cholerne.
3. najpiękniejsze
Światełka w oknach... kiedyś pisałam o tym, i to na saaaamym początku, nie będę się powtarzać...4. ciekawe
Niektóre tradycja, na przykład św. Łucja. Katolicka święta z Syrakuz robi furorę w protestanckim, ale maksymalnie zlaicyzowanym kraju. Paradoks, ale nie taki całkiem. Kościół luterański zachował sporo obrządków z katolicyzmu... no i te światełka tak pięknie pasują do tej głębokiej nocy, i te panny takie piękne... ach, jakie to MAGICZNE... (przypomniał mi się niedawno czytany felieton o magii świąt... w Szwecji o taką właśnie magię chodzi...)5. coś pysznego
Pierniczki "pepparkakor". Główny chyba towar eksportowy Szwecji (danych o dynamicie nie mam).Na drugim miejscu lussekatter, czyli szafranowe bułeczki św. Łucji (bez zdroznych myśli!), patrz wyżej.
Na trzecim wędzony na ciepło łosoś.
Nie ma więcej miejsc. Reszta pyszności jest tu zupełnie nieszwedzka.
6. uwielbiam
Naturę - czysto i dziewiczo... dzikie ptaki mijane po drodze do pracy... kaczki i gęsi w parkach rodem z Selmy Lagerlof... świeże powietrze (spaliny wiatr wywiewa na morze)... z tego powodu chyba wolałabym mieszkać gdzieś na dalekiej północy...Składamy ostatnio mapę Szwecji i zdałam sobie sprawę ile jest kraju powyżej nas... cała Szwecja! my to ledwie południowy pypeć, koło buta... ile ziemi do obiegnięcia... ile jezior do wykąpania... w nastepne wakacje musimy zwiedzić PÓŁNOC.
7. nie cierpię
Policji i mentalności policyjnej ("anmäla!!! czyli "donieść!"). Każdy sąsiad chętnie doniesie na kogoś, kto złamie jakąś regułę, nawet najgłupszą. Typu: nie wolno mieć na własnych balkonach anten satelitarnych, nawet takich chowanych na noc. Dlaczego? Bo nie.Kilka pism dostaliśmy, w których grożono nam przymusowym demontażem na nasz kosz, poddaliśmy się. Używamy zatoki piratów i chomika. Chyba dlatego piractwo internetowe ma swoje korzenie w Szwecji, taki protest przeciwko Systemowi ("King sajz dla każdego!!!")
Nie cierpię też tego, że wszystkie dane są jawne, człowiek kupi samochód a następnego dnia dostaje reklamy z własnym imieniem i numerem rejestracyjnym nakłaniające do kupienia ubezpieczenia. Dołączony jest oczywiście druk przelewu, z wszystkimi danymi. Z zaskoczenia człowiek zapłaci, bo myśli, że to z urzędu, a to tylko firmy sobie uaktualniły bazę z urzedu transportu... brrrrrrrrrrrrrr... paszczaki cholerne.
A najbardziej nienawidzę mandatów za parkowanie. Za byle uchybienie kilkaset koron. Zero tolerancji. Strasznie bezduszne to. A miejsc do parkowania coraz mniej, zabierają chyba po to, żeby dawać wiecej mandatów. I wymuszać wykupywanie parkingów/garaży...
8. do pozazdroszczenia
Sprawnie zorganizowane przedszkola i żłobki. Długo byłam przeciwnikiem tego systemu, ale teraz jak już się przyzwyczaiłam (i ja, i synek) to jest to wielka ulga dla rodziców. Dzieci uczą się w nich jeść chlebek Wasa na deser i używać drewnianych zabawek. Czy można chcieć więcej?9. dziwaczne
Kuchnia... na czele słodki chleb i solone masło, jako standarowa kombinacja... niestrawne dla mnie.10. brakuje mi tutaj…
Oczywiste - rodziny i przyjaciół, Wrocławia... ale, pomijając truizm, to POLSKIEJ JESIENI brakuje mi najbardziej. Złoto-czerwono-słonecznej, z lekkim ciepłym wiaterkiem. Tu jest długo długo zielono, potem coraz bardziej mgliście, potem liście trochę żółkną, prawie od razu opadają i ich nie ma. Przychodzi BUKA.
(zdjęcie pochodzi Z INTERNETU... drogi internecie, przepraszam, że skradłam i w dodatku nie wiem skąd, ale dam tutaj... jak ktoś rozpozna to niech powie, uzupełnię link... dobrze że są nazwiska autorów :) )
witamy w klubie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńjejku, ale zatęskniłam za Szwecją! kocham Stockholm, zwłaszcza cudowne stare miasto.. i widok z okna samolotu zaraz przed lądowaniem:)) świetny post Olu! pozdrowienia!!
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje, widoki wtedy byly super piekne, pamietam do dzis...
UsuńNo ciekawy wpisik :)
OdpowiedzUsuńmilo mi bardzo! :)
UsuńTo chyba nasze Muzeum Narodowe ( dawniej Śląskie )?
OdpowiedzUsuńnasze, tzn. wrocławskie....
no pewnie, ze tak :) "Wroclaw dla kazdego!"
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :)
OdpowiedzUsuńSankta Lucia powiadasz? A ja odnosze wrazenie, ze Kalle Anka w Wigilie. Oni sa zboczeni na punkcie tych starych kreskowek ogladanych milion jeden razy w zyciu. ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem co jest w wigilię, bo jeszcze nigdy tu nie byłam w wigilię...
Usuńno bardzo ladnie to napisalas :) Pozdrwiam sasiadke :)
OdpowiedzUsuńMvh Anielka :))
Fajnie się czyta. Sporo można się dowiedzieć ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń