14 stycznia 2013

O trzymaniu za rękę

"Nie istnieje "czas na modlitwę" i "czas bez modlitwy". Modlić sie oznacza modlić się zawsze. Trzymasz Boga za rękę. Czasem do Niego mówisz, czasem nie, ale jesteś z Nim nieustannie.
Nie musimy spędzać każdej chwili naszego czasu na klanach; musimy służyć sobie wzajemnie. Oczywiście, mamy się modlić, ale możemy to czynić w naszym sercu, stale i bez ustanku. Twoja modlitwa jest zawsze ofiarowana za innych i przez to w piękny i niezwykły sposób pozostajesz w kontakcie z całym światem.
Kiedy matka jest zajęta swymi dziećmi, pracownik swoją pracą, a misjonarz ubogimi, może im się wydawać, że nie mają czasu na modlitwę. To nie jest prawda. Oddajesz swój czas wszystkim, ale w sercu modlisz sie nieustannie. Wiesz o tym, że Pan jest blisko, i że trzyma cię za rękę, podczas gdy ty wykonujesz swoje obowiązki.
Modlitwa jest po protu stałym kontaktem między tobą a Bogiem. Nie musisz rozumieć, w jaki sposób rozmawiasz z Bogiem. Po prostu z nim rozmawiasz. On uwielbia cię słuchać, a szczególnie miłe jest mu twoje milczenie, kiedy to ty Go słuchasz.
(...)
Życie chrześcijanina jest modlitwą. jesteśmy jak diamenty, połyskujące na wiele różnych sposobów. Każda ścianka diamentu została wypolerowana przez Boga. (...) Zamiatanie, pranie, sprzątanie, służenie w drobnych rzeczach naszej rodzinie - to wszystko jest modlitwą. Nauka jest modlitwą, jeśli właśnie mamy się uczyć. Bycie chorym jest modlitwą; bycie zdrowym jest modlitwą. (...)
Jedną z najwspanialszych modlitw jest modlitwa przebaczenia. Rachunek sumienia należy do najlepszych momentów dnia. Spoglądasz na mijający dzień i badasz siebie z jedynego istotnego punktu widzenia: miłości."

"Dusza mojej duszy", Catherine De Hueck Doherty

Podczas pisania tego posta musiałam:
- przytulić dziecko
- odmówić zjedzenia orzechów arachidowych, które Kami rozłupał ("Kami, ja nie lubię tych orzeszków")
- posprzątać wywalone z torebki ciastka
- zabrać mu ciastka
- schować resztę wysoko na półkę
- upewnić się, że zjadł spaghetti, które mu dałam
- wlać sok z powrotem do kartonu, Kami nalał sobie sam i stwierdził, że "za dużo", chciał odlewać...

Doprawdy, odkrywam nowe wymiary życia duchowego dzięki Katarzynie. Uczę się modlić sprzątaniem okruchów i wlewaniem soku. Nie zdenerwować się, nie unieść głosu, nie stracić miłości z oczu.

Wczoraj się nie udało :( Oby dziś było lepiej. Obym pamiętała, aby mocniej chwycić Boga za rękę. Każdy dzień to nowy początek.

3 komentarze:



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...