Przepis był taki:
(na prostokatną, dużą blaszkę)
1. Mielimy około 1,2 kg tłustego twarogu
2. Do twarogu dodajemy 12 żółtek, 1/2 szkl. cukru, 1 duży cukier waniliowy, duzy kubek (około 500/400 ml) gęstej śmietany i to miksujemy razem
3. Dodajemy 1/2 kostki rozpuszczonego i schłodzonego masła lub innego tłuszczu
4. Wsypujemy 6 łyżek mąki pomieszna z jednym budyniem śmietankowym w proszku
5. (opcjonalnie) jak to wszystko zmiksujemy możemy dodać rodzynki lub brzoskwinie do środka
6. Na koniec ubijamy 12 białek z 1 szkl. cukru, po ubiciu dodajemy to do masy i mieszamy łyżką (nie mikserem)
Na blachę i do piekarnika. Piec na termoobiegu w ok 150C, przez ok godzinę.
Sernik będzie się lekko trząsł i wydawać się bedzie nidopieczonym, ale taki ma być!
Ale nie byłabym Polką gdybym nie miała własnego pomysłu na przepis...
Po pierwsze nie miałam dużej prostokatnej blachy. Użyłam tortownicy
Po drugie sera było ok 1,5 kg przed zmieleniem, po zmieleniu wyszło trochę mniej (ale ciągle więcej niż 1,2 kg). Ale przecież nie wyrzucę!
Po trzecie ser był półtłusty, a nie tłusty (w naszym domu nigdy nie kupowało się tlustego sera).
Po czwarte okazało się, że jednak nie mam śmietany, dodałam jogurt naturalny, i to 0,5% (połowę w/w porcji)...
No a na koniec zorientowałam się, że Pakistańczycy wyżarli wszystkie rodzynki (Kami i Amir uwielbiają) i nie ma czego wrzucić w punkcie 5. Miałam za to rodzynki w czekoladzie, ryzyk fizyk...
Także cukru dałam więcej do masy serowej bo wydawała mi się za mało słodka z tą połówką szklanki, ale potem mniej do piany... poza tym wtedy już wiedziałam, ze rodzynki będą w czekoladzie.
Słowem: PEŁNA NIESUBORDYNACJA. Nie wiem czy to jeszcze można nazwać "sernikiem Anny", ale na pewno bliżej mu do każdego innego jaki znam...
Pierwsze chwile sernika w piecu... DRŻAŁAM... strasznie zaczął rosnąć!!! ale obyło się bez wylania z blachy...
Piekłam ok 1 godz 15 min, jako że sernik wysoki. Wyłączyłam, nie wyjmowałam z piekarnika przez około godzinę. Trząsł się troche jak galareta, ale miałam w pamięci porady Anny. Że jak sie za długo zostawi to wyschnie.
Po wyjęciu pod ściereczkę i czekał do rana... Już lekko mniejszy.
A rano do kawki na śniadanie... Sernik pyszny: mokry, słodki, delikatny... rewelacja! Trochę opadł, ale teraz nie wiem czy tak mialo być, czy też to ten jogurt zamiast śmietany jest za to odpowiedzialny...
och cuda cuda
OdpowiedzUsuńuwielbiam sernik z rodzynkami :)
to ten ci naprawdę polecam, właśnie zjadam trzeci kawałek :)
Usuńchyba w poniedzialek trzeba bedzie wybrac sie do polskiego sklepu po twarog,
OdpowiedzUsuńTwoj sernik wyglada przepysznie, az slinka cieknie :)
no jest PYSZNY... rodzynki w czekoladzie tez super sie spradzily :)
Usuńnastepnym razem zadbam o smietane, ale ser chyba dalej bedzie poltlusty
Olu !! Kiedys przypadkiem znalazlam Twojego i bloga i poczytalam troche:) Jestescie bardzo fajna rodzina !!! A Twoje przemyslenia na temat wychowywania dzieci sa naprawde impresjonujace! Pozdrawiam Was serdecznie, zycze wszystkiego najlepszego ! A skad ten sernik tak urosl? Z tego co widze, nie ma w nim drozdzy ani zadnych smulchniaczy... Marzena
OdpowiedzUsuńdziekuje, bardzo mi milo... pamietaj, ze na blogu nie pisze za duzo o wpadkach wychowawczych ;) dzis Kami dostal kare za wrzucenie zeszytu do miski z pakistanskim jedzeniem, bedzie smierdzial do konca zycia, wsciekla bymal na maksa, musialam do 10 liczyc zeby dziecka nie wystraszyc...
Usuńa sernik urosl od jajek chyba!!! w zadnym serniku nie ma spulchniaczy, i dotychczas mi mocno opadaly, bylo maks pol wysokosci tortownicy (a tez z 1,2 kg sera!)... a tu taka niespodzianka
:)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę i przetestuję.
A ja polecam taki oto przepis - od kilkunastu lat w roznych opcjach przerabiany - wychodzi zawsze!
Sernik
Ciasto:
½ szklanki cukru
15 dag masła/margaryny
1 ½ szklanki mąki
1 jajko
1 łyżeczka czubata proszku do pieczenia
Wszystko zagnieść i wyłożyć na blasze
Ser:
1 szklanka cukru
4 żółtka
1 całe jajko
1 kg sera białego
2 szklanki mleka
2 cukry waniliowe
2 budynie śmietankowe lub waniliowe
10 dag roztopionego masła/margaryny
½ cytryny /- sok [ja nigdy nie dodaję soku]
Żółtka +cukier +cukier waniliowy ucieramy. Dodajemy wystudzone masło + ser. Doprowadzamy do jednolitej masy. Dodajemy budynie + mleko + jedno jajko + sok z cytryny. Mieszamy.
[wszystko po kolei wrzucam do miksera. Ser również – bez mielenia. Czasami daję ser „z wiaderka”. Jeżeli jest bardzo rzadki, to dodaję do całości mniej mleka]
Wylewamy na ciasto na blasze /ser będzie rzadki, ma taki być!/
Pieczemy ok. 50 minut w temp. 180-200 st.
Wyciągamy i kładziemy na sernik pianę z 4 białek i 3 łyżek cukru. Pieczemy jeszcze ok. 15 minut.
/w piekarniku elektrycznym pieczemy krócej, ok. 40 minut w temp. 185 st/
O, jaki ciekawy przepis! proszę proszę, namnożyło się sernikożerców :)
Usuńi jak napisalam - banalnie prosty i zawsze wychodzi.
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem jak dostawy sera i budyniu w Szwecji...
w polskim sklepie jest i ser, i budyń :)
Usuń